"Służbowe stosunki" Lena M. Bielska



Opis wydawcy: 


Gorący romans biurowy autorki serii mafijnej "Bellomo”!
Julia Chmielewska sprawuje wysokie stanowisko w jednej z katowickich hurtowni. Jest szczęśliwa, ponieważ wykonuje pracę, którą kocha. Jej świat kręci się wokół życia zawodowego, ukochanego psa i Oliwii – przyjaciółki z czasów studiów. Jednak ten spokój zostaje gwałtownie zburzony.

W hurtowni rozpoczyna pracę Alek Wysocki: mężczyzna, z którym Julia kiedyś była związana. Kobieta dostaje zadanie, aby wprowadzić go w działalność firmy, co tylko dodatkowo ją frustruje. Jakby tego było mało, musi dzielić z nim swój gabinet. Ich nierozwiązane sprawy z przeszłości jedynie podsycają napięcie. 

Arek – właściciel firmy i wujek Alka – widząc, że utarczki słowne między tą dwójką są na tle emocjonalnym, wysyła ich w delegację…


Premiera: 09.11.2022
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: NieZwykłe 





Moja opinia:


   Julia Chmielewska zajmuje wysokie stanowisko kierownicze w katowickiej firmie BioHurt. Jest dobra w tym co robi a praca dostarcza jej satysfakcji. Jej życie obraca się wokół niej, ukochanego psiaka i Oliwii - przyjaciółki z czasów studenckich.
   Do zespołu w BioHurcie dołącza nowy pracownik. Alek Wysocki jest siostrzeńcem prezesa firmy, Arka. Trafia on pod skrzydła Julii, ale to chyba nie była dobra decyzja. Alek i Julia niegdyś byli razem. Nie byłoby z tym żadnego problemu gdyby nie to, że ich znajomość zakończyła się bardzo burzliwie a to z kolei przenosi się na teraźniejszość - zdecydowanie nie jest im łatwo pracować w warunkach pełnych frustracji i spięć.
   Ale Arek postanawia za nich zadecydować w kwestii wyjaśnienia wszelkich waśni - wysyła ich razem w delegację.
   Co się wydarzy? Czy Julia i Alek wszystko sobie wyjaśnią? Czy będą w stanie przejść nad wszystkim do porządku dziennego? Czy jest szansa na wzbudzenie uczuć sprzed trzynastu lat? Czy jest dla nich szansa?


  Po książki Leny sięgam w ciemno. Stało się tak po debiucie, po którym przepadłam. Od tamtej pory moja kolekcja powieści autorki sukcesywnie się rozrasta a ja wypatruję z niecierpliwością kolejnych historii.
  Najnowsza to motyw romansu biurowego z hate-love. Dla mnie bomba. Uwielbiam takie połączenia.
   Od samego początku temperatura wręcz wrzała. Od pierwszego spotkania Julii i Aleka iskrzyło, że aż miło. Pożądanie sukcesywnie wzrastała wraz z całą paletą emocji odnośnie ich wspólnej przeszłości. To było bardzo dobrze rozplanowane i poprowadzone. Walka bohaterów ze wspomnieniami, które z jednej strony były piękne a z drugiej ogromnie bolesne.
   Bardzo podobała mi się również kreacja bohaterów. Polubiłam ich od samego początku. Z każdą kolejną stroną zaskakiwali mnie coraz bardziej. Intrygowali i dostarczali ogromu wrażeń i emocji. Swoimi decyzjami i padającymi słowami przyciągali mnie jeszcze bardziej.
   Tym bardziej scenami uniesień. No powiem wam, że ogromnie zmysłowe i pobudzające wyobraźnię. Bardzo hot. Dla bardzo niegrzecznych czytelniczek. Dokładnie takie były, jak już Lena nas, swoich fanów przyzwyczaiła. 
   Nie mogę zapomnieć również o atmosferze w pracy. Chyba każdy z nas chciałby mieć takie relacje. Taki luz i przyjazność, dzięki której aż chciałoby się przychodzić na te osiem godzin. 
    I tak. Co jeszcze? Oczywiście nie zdradzę wam danych osoby w tej powieści, która napsuła mi krwi. Przetestowała moją cierpliwość i spowodowała, że miałam ochotę tam dosłownie wtargnąć. Co za... Brr. 
   Było słodko, było gorąco, było walecznie pod względem emocjonalnym ale autorka nie byłaby sobą, gdyby do tej lekkości nie dodała szczypty dramaturgii i sensacji. Wydarzeń trzymających w napięciu i powodujących, że włos się jeżył. 
   Wisienką na torcie w tej historii było przemycenie, dość sprytne tak swoją drogą, dość poważnego stereotypu, który koniecznie powinien zostać zmieniony. Konieczna jest zmiana myślenia i zaakceptowania tego, że takie coś może mieć miejsce. Byłam zszokowana i to totalnie.
   Jak widzicie elementów zaskoczenia nie brakowało. Zwrotów akcji również. Romansu jak z bajki. Idealnych bohaterów także. 
   To była w pełni satysfakcjonująca lektura. Wciągnęła mnie. Zostałam kolejny raz oczarowana. Uwielbiam styl Leny. Tę lekkość pióro i nadawania realizmu z odpowiednim zabarwieniem emocjonalnym. Kolejna cudowna książka. To była czysta przyjemność móc poznać Julię i Aleka oraz być naocnycn świadkiem tych wszystkich wydarzeń. Nie chciałam się z nimi rozstawać. 

Polecam 






Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe


#recenzja



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz