"Pod wodą. Uczucia nie do ugaszenia. Tom I" Magdalena Szponar


Opis wydawcy:


Ona – ambitna redaktorka magazynu lifestyle’owego, on – bohater, który każdego dnia staje oko w oko z niebezpiecznym żywiołem. Myśleli, że z samotnością im do twarzy – do czasu, aż los skrzyżował ich drogi. Czy jednak związek królowej lodu i pogromcy ognia ma szanse na powodzenie? W tym przypadku siła przyciągania jest równie silna, co siła odpychania, a głęboko skrywane tajemnice mogą ich rozdzielić na dobre…
Pod wodą to pierwsza część dylogii Uczucia nie do ugaszenia, w której namiętność i pikanteria mieszają się z tym, co w życiu najważniejsze: miłością, przyjaźnią, bliskością i odwagą, która pozwala na podążanie za głosem serca.

Po chwili lekki ruch powietrza dał mi znać, że Olek wyszedł z kuchni. Otworzyłam oczy. Byłam sama. W następnej sekundzie usłyszałam kroki na korytarzu, szelest marynarki i płaszcza zakładanych na gołe ciało, stukot obcasów eleganckich butów, kiedy Olek podszedł do drzwi. Czułam, że się zawahał. Mogłam go wtedy zawołać, powiedzieć cokolwiek, wyjaśnić. Wiedziałam, że wysłuchałby mnie, zapewne nawet zrozumiał. Przytuliłby, powiedział, że wszystko będzie dobrze, że odgoni moje demony. Na pewno by to zrobił. A potem w końcu i tak by odszedł, a ja zostałabym sama z tak dobrze znaną mi pustką i żalem. Nie, nigdy na to nie pozwolę. Straciłam już wystarczająco wiele.


Tom: I
Seria: Uczucia nie do ugaszenia
Premiera: 15.09.2022
Ilość stron: 229
Wydawnictwo: AMARE 






Moja opinia:

 
   Iga i Olek. Bohaterowie różni niczym dzień i noc. Łączy ich jedno - uczucie, które jest skazane na porażkę.
   Iga jest redaktorką magazynu lifestyle'owego. Jest ukierunkowana na pracę. Nie ma zamiaru wiązać się w jakiejkolwiek głębsze relacje. To, czego dostarczyła w ostatnim związku było dosadne i nie chce popełnić tego samego błędu.
   Olek odciął się od rodziny. Został strażakiem, choć bez wsparcia najbliższych. Ma tylko syna i przyjaciół z pracy. Jego serce na ponowne uczucie zamknęło się na cztery spusty wraz z końcem relacji z byłą partnerką.
    Czy mimo wszystko jest dla nich szansa? Czy Iga i Olek pokonają demony przeszłości? Odważą się zaryzykować? 

    Bohaterów tej powieści można było poznać w innej serii. Dwa tomy serii "Cztery żywioły" stanowią początek wydarzeń. Tam co prawda była w głównej mierze historia Marty i Rafała, którą można czytać osobno, niezależnie od serii "Uczuć nie do ugaszenia". Ja natomiast zachęcam do poznania całości. Wtedy jest widoczny pełen obraz historii niesamowitej grupy strażaków. Strażaków niczym wielkiej rodziny. 
     Autorka kolejny raz wbiła mnie w fotel. Nasycenie emocjonalne wręcz powala na kolana. Historia Igi i Olka była jak żywa. Jakby napisana samym życiem. Życiem tak często niesprawiedliwym. Raz dających radość, niosącym otuchę, innym razem dającym cały wór emocji z drugiego krańca szali. Szali, która przygniata, przytłacza i wymusza łzy. 
    I właśnie to uwielbiam w twórczości Magdy. To, jak historie trafiają wprost do mego serca. To, jak są przejmujące. To, jak szybko się w nich zatracam. Za każdym razem po ukończeniu czytania danej książki zostaję w niemałym szoku, że to koniec, że to już się skończyło choć najchętniej mogłoby trwać i trwać.
   Doskonała kreacja bohaterów. Idealnie ujęci w ryzach. Nie wychodzili ani razu poza ramy, w jakich zostali osądzeni. Nawet walka z demonami przeszłości była drobiazgowa i realna. Przejmująca i dostarczająca niemałych wrażeń. 
    Przebieg wydarzeń trzymał w niepewności. Dostarczał adrenaliny i wyzwalał masę pytań o ciąg dalszy wydarzeń. O finał wydarzeń, które cały czas stały pod ogromnym znakiem zapytania. Ale autorka tak lubi - testować cierpliwość czytelników. A i nie powiem - dla mnie jest to idealne.
    Złożoność wydarzeń, sukcesywnie dokładane i bardzo dobrze rozciągane wątki, plus do tego świetna kreacja bohaterów zwieńczona zmysłowymi i pobudzającymi wyobraźnię scenami uniesień powodowała, że książka była nieodkładalną. Wchłaniała, zasysała, serwowała rollercoaster emocjonalny i skutecznie odrywała od rzeczywistości. Takie powieści czyta się z największą przyjemnością. 
   W tym momencie dziękuję ogromnie, że dwa tomy tej serii miały premierę jednocześnie - dzięki temu nie muszę się denerwować oczekiwaniem na ciąg dalszy wydarzeń tylko od razu mogę się zabrać za lekturę. Aż mnie nosi, by zobaczyć co jeszcze przyszykowała Magda swoim bohaterom. Wiem, że emocji nie zabraknie.
  I jak zawsze w przypadku twórczości Magdy - za każdym razem zachęcam do czytania. Tak jest i teraz. Koniecznie! To must have każdego fana mocniejszych wrażeń, historii przyjmujących i powodujących, że włos się jeży.

Polecam 
 





Współpraca: Wydawnictwo AMARE

#recenzja



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz