"Rozdarty. Całkowicie rozdarci. Tom I" Carian Cole



Opis wydawcy:


Jeden z największych zagranicznych bestsellerów w końcu w Polsce! 
Zakazany romans z najlepszym przyjacielem ojca.
Dla fanów bestsellera Birthday Girl!

Kiedy Kenzi Allyster Valentine miała pięć lat, powiedziała Torenowi Grace’owi, że gdy dorośnie, wyjdzie za niego za mąż. Gdy skończyła osiemnaście lat, jej uczucia się nie zmieniły. Ale nic nie jest proste, ponieważ nadal jest bardzo młoda, a on o piętnaście lat starszy od niej, w dodatku to przyjaciel jej ojca. 

Toren był obok Kenzi zawsze, gdy tego potrzebowała. Bardzo ją wspierał. Mężczyzna jest rozdarty, bo zdaje sobie sprawę, jak duża różnica wieku ich dzieli. Poza tym to córka człowieka, który mu ufa.

Jeden pocałunek zmienia wszystko. Ani Toren, ani Kenzi nie potrafią zapomnieć, jak smakował. Są gotowi zaryzykować, żeby ponownie poczuć ten smak, jednak jest pewna osoba, której za nic na świecie nie chcą skrzywdzić – ojciec Kenzi.



Tom: I
Seria: Całkowicie rozdarci
Premiera: 03.11.2022
Ilość stron: 461
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


   Drogi Torena Grace'a oraz Ashera Valentine i Ember połączyły się w dzieciństwie, kiedy to byli nastolatkami. Toren był ich przyjacielem, a później został ojcem chrzestnym ich małej córeczki.
     W wieku pięciu lat Kenzi oświadczyła bardzo poważnie, że jak dorośnie, to wyjdzie za mąż za Tora. 
   Ale któżby brał to na poważnie? 
   Na pewno nie Asher, który ciągle uważa Kenzi za malutką córeczkę. Ta córeczka jest natomiast prawie dorosła i mimo upływu lat kocha całym sercem starszego o piętnaście lat mężczyznę, którego zna od pierwszego dnia swojego życia. On zawsze był obok niej. Zawsze się o nią troszczył. Zawsze o nią dbał i wspierał. 
   Jeden dzień, jeden moment, jeden pocałunek, który wszystko zmienia. 
   Czy Kenzi wie co robi? Czy Tor jest dla niej odpowiednim mężczyzną? Czy są gotowi zaryzykować? Czy są w stanie postawić wszystko na jedną kartę? Są totalnie rozdarci a najbardziej na świecie nie chcą skrzywdzić ojca Kenzi - tylko czy w ogóle jest to możliwe?

   Carian Cole. Po przeczytaniu "Nie możesz mnie pocałować", wręcz nie mogłam się doczekać aż dopadnę kolejną jej książkę. A tu od razu zaznaczę, że różnica piętnastu lat między bohaterami zdecydowanie pobudziła moją wyobraźnię i wywołała lawinę pytań.
    Przede wszystkim na samym początku uderzyło we mnie niczym tornado to, że jest to książka zupełnie inna on moich wybrażeń. Sądziłam, że to będzie córeczka grzeczna i sztywna; że jej ojcem będzie jakiś szanowany, wysoko postawiony mężczyzna z zaplanowanych życiem; że jego przyjaciel będzie taki sam. A tu co? Zupełna niespodzianka!!! 
    Normalnie nokaut na samym początku. A im dalej się wczytywałam, tym bardziej mnie pochłaniała. I zaskakiwała, bowiem to jest taka powieść, której ciągu dalszego nie da się przewidzieć w stu procentach. Można prognozować, można spekulować a i tak bohaterowie idą swoją drogą. I to jest właśnie dobre. Ta przewrotność także. A tu była taka, że nie raz zbierałam szczękę z podłogi.
   To nie jest typowo słodka i cukierkowa historia. To coś znacznie innego. Znacznie lepszego. Romantyczność tutaj pokazana trafiła do mnie w stu procentach. Tak samo jak chwile uniesień. A to sukcesywnie wzrastające przyciąganie i walka z zakazanym uczuciem dawała pikanterii i takiej mocy. Działa się magią i ja ją widziałam.
  Dla równowagi i zachowania bilansu autorka dorzuciła emocje z drugiego końca szali. Wzruszenie, skutek, dramaturgię. To natomiast bardzo dobrze budowało napięcie i wyzwalało adrenalinę.
   Kreacja bohaterów także do mnie trafiła. Poza tym, że jak już wspomniałam powyżej, że okazali się być niespodzianką zostali bardzo dobrze dobrani. Emanowała od nich troska, dobroć i serce na dłoni. Empatia, którą śmiało można naśladować.
   Tor z każdą kolejno przekręcała stroną zyskiwał kolejne plusy. To bardzo pozytywna postać. Wręcz idealna, ale nie sztuczna. Nie znalazłam ani jednego minusa, którego mogłabym mu postawić.
   Kenzi dosłownie zmiażdżyła swoją dorosłością. Dojrzałością i odpowiedzialnością. Radosna marzycielka i filozoficzna, która od razu zyskała moją sympatię. Bardzo pozytywna postać. Realna i prawdziwa.
    I mogłabym dalej pisać, i pisać, i pisać. Wszystko w samych superlatywach. Ta powieść dosłownie wymiata, mówiąc prosto i dosadnie. Złożona fabuła i poruszenie w niej wielu istotnych oraz kluczowych wątków powodowała, że dostarczyła mi pełnej palety emocji. Czytałam ją z zapartym tchem i wypiekami na twarzy. Tak się skupiłam na niej, tak się zaczytałam, że rzeczywistość mogła zniknąć. Przeniosłam się do lektury i czułam się jej częścią - a to nie zdarza się zbyt często. 
   Wiecie co jest najgorsze w tym momencie? Oczekiwanie na kontynuację. Dosłownie aż mnie nosi by poznać ciąg dalszy wydarzeń. O czym i o kim będzie kolejna część. Mam swoje przypuszczenia ale znając życie spełnią się tylko częściowo. Mogłabym krzyczeć z frustracji, hehe.
    Cudowna powieść. Autorka ma genialny styl a historia okazała się być żywa. Uwielbiam takie książki. 

Polecam



Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe


#recenzja



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz