"Danielle. Niebezpieczny układ. Tom I" Joanna Chwistek



Opis wydawcy:

  Danielle Sampras, młoda agentka nieruchomości, bardzo długo pracowała na swoją pozycję na rynku. Posiadanie własnego biura w dobrej dzielnicy Seattle kosztowało ją wiele wyrzeczeń i trudu. Jednak dziewczyna nie zdawała sobie sprawy, że nie jest tak niezależna, jak sądziła.

Jej ojciec, prowadzący szemrane interesy, postanowił zadecydować o jej przyszłości. Danielle nie miała pojęcia, że jest on członkiem mafii. W dodatku właśnie oddał ją Aleksandrowi Rublowowi, aby ten zgodził się podpisać wielomilionowy kontrakt z jego firmą. 

Danielle nie wiedziała, o jaką stawkę toczy się gra tuż za jej plecami. Poza tym ojciec naruszył zasady umowy z Aleksandrem, wprawiając w ten sposób mężczyznę w gniew. Nie zdawał sobie sprawy, z jakim człowiekiem igra. Rublow już dawno ułożył plan, a Danielle była tą osobą, która miała zapłacić za błędy przeszłości swojej rodziny.


Tom: I
Seria: Niebezpieczny układ
Premiera: 02.11.2022
Ilość stron: 344
Wydawnictwo: NieZwykłe



Moja opinia:

   Danielle Sampras jest młodą agentką nieruchomości, która na sukces zapracowała sama. Kosztowało ją to wiele trudu i  wyrzeczeń ale niezależność była priorytetem. Ale prawdą jest taka, że ojciec Danielle nie jest przykładnym człowiekiem. Prowadzi szemrane interesy a swoją córkę przeznaczył Aleksandrowi Rublowowi. Powodem jest zawarcie wielomilionowej wkładem. 
    Aleksandr to mafio. Zimny, bezduszny nastawiony na zemstę. Zemstę na tych, którzy lata temu dokonali czegoś niewyobrażalnego. A zasługuje na rozlew krwi. 
    Co się wydarzyło w przeszłości? Jaki plan na Rublow? Co zrobi Danielle, gdy pozna prawdę? Czy jest taka sama jak ojciec? Co się wydarzy?

   Joanna Chwistek ma na swoim autorskim koncie trylogię "Niezłomne", która bardzo mi się podobała. Zarówno treść, jak i okładka szły ze sobą w parze. Bez żadnych wątpliwości sięgnęłam więc po kolejną, która należy do serii "Niebezpieczny układ" i ją otwiera.
   Przede wszystkim autorka zaskoczyła mnie ogromnie już na starcie. Mocny, mroczny i dramatyczny prolog zdecydowanie pobudził moją wyobraźnię i podniósł mi ciśnienie. Nie mogłam się doczekać aż dotrę do tego momentu w fabule i dowiem się co dokładnie doprowadziło bohaterów właśnie do tego miejsca i takich wydarzeń.
   Zupełnie nie takie miałam wyobrażenie o tej historii jak brałam książkę do ręki. Sądziłam, że będzie zabawna, pełna spięć i chemii między bohaterami, a to było tylko tłem dla dramaturgii i mocniejszego przekazu, jaki został tutaj zawarty.
    Na prologu już się włos zjeżył a serce zaczęło szaleńczo uderzać o żebra. Już wiedziałam, że dalej będzie tylko dobrze. A to nie do końca prawda - dalej było zdecydowanie jeszcze lepiej. Zaskakująco, przeważająco, piekielnie gorąco i zatrważająco. A wszystko w myśl zemsty, intryg i spisków, które powodowały gęsią skórkę i budziły ogromny zamęt oraz niedowierzanie, że można tak postąpić. Niemały szok przeżyłam. 
    Doskonała kreacja bohaterów. Przeciwności sobie postawione dopełniały się perfekcyjnie. Danielle okazała się słodka i niezwykle sympatyczna. Z sercem na dłoni. Jej podejście do pełnej postaci kobiecej było ogromnie empatyczne. Śmiało można brać przykład. Żywa, temperamentna, zadziorna i pełna życia. Takie słoneczko, które sama chciałabym ochronić przed całym złem. 
   Aleksandr budził grozę. Swą oschłością, arogancją i okrucieństwem co rusz dostarczał mi skrajnych emocji. Szczególnie, gdy przez gruby pancerz było widać zarysy coś innego. Czegoś niepożądanego dla całości charakteru. Anioł ciemności, który okazał się równie niebezpieczny, co kuszący. 
   Gorące sceny uniesień pobudzały wyobraźnię. Zdecydowanie przyciągały uwagę i dostarczały wrażeń. 
   Szczypta humoru i ironi dodawała lekkości i takiej delikatności, która przy tak ciężkiej prawdzie wręcz pozwalała na złapanie oddechu.
   Zaskakująca, nieprzewidywalna i trzymająca w napięciu. Doskonała kreacja bohaterów. Z mnóstwem żaru i chemii. Sensacji z prawdziwego zdarzenia. Dołączenia elementów pełnych realizmu. Walki dobra ze złem. 
    To była bardzo dobra historia. Złożona i dopracowana. Z ogromną przyjemnością ją czytałam. Skutecznie oderwała mnie od rzeczywistości. Zostałam usatysfakcjonowana i aż żałowałam, że to już koniec, gdy doczytałam do ostatniej postawionej kropki. Kontynuacja proszona na już. Mam nadzieję, że teraz przyjdzie pora na braciszka głównego bohatera, którego polubiłam, albo jego siostrę. Zacieram łapki a was zachęcam do czytania. Warto jeśli lubicie zagmatwane historie miłosne w mafijnym świecie.

Polecam 
    
 


Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe 

#recenzja



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz