"Bądź moim szczęściem" J.Dean

 




Opis:

Heidi Bliss całe życie ciężko pracowała, aby w przyszłości zostać gwiazdą amerykańskiej siatkówki. Gdy dostała szansę na zrealizowanie swojego marzenia, czuła, że los jej sprzyja. Wszystko na wyciągniecie ręki. Wyższe wykształcenie na prestiżowej uczelni, kariera i cudowny chłopak, którego każda jej zazdrościła. Jednak gdy opuściła rodzinne Auburn w stanie Alabama, wszystko zaczęło się komplikować za sprawą nieznajomego ze stacji benzynowej. Heidi nie wiedziała, że w tak krótkim czasie jej życie nabierze zupełnie innych barw…

Czy postąpi w imię zasad, czy w imię nowych, niebezpiecznych doznań, jakich doświadczy za sprawą mężczyzny poznanego przypadkiem?



Premiera: 29.01.2021
Tom: I
Seria: Final Four
Ilość stron: 460
Wydawnictwo: WasPos





Moja opinia:


   Heidi Bliss jest szczęśliwa. Ma pełną rodzinę a z bratem Coby łączy ją silna wieź. Tak samo jak z ukochaną Nanny. Jest też w związku z Carterem - "złotym chłopakiem". Pragnie także realizacji marzeń a jest tym siatkówka. To jej ukochany sport i z nim wiąże swoją przyszłość. Już wkrótce jej życzenie stanie się prawdą. Zostaje zauważona przez łowcę talentów i już wkrótce ze spokojnego Fairfield wyruszy do Detroit, by wzmocnić tamtejszą drużynę. W tej przygodzie towarzyszy jej zwariowana przyjaciółka - Amber.
   Garett Ford jest byłym sportowcem z Cincinatti. Kontuzja zaprzepaściła jego karierę, ale nadal może się spełniać. W roli trenera oczywiście. Doświadczył bólu i smutku z powodu śmierci ukochanej mamy i został mu tylko ojciec oraz narzeczona Amy. Już wkrótce jego życie zmieni się o sto osiemdziesiąt stopni. Rozstaje się z Amy z powodu jej zdrady a jego przyjaciel Will znajduje mu pracę trenera żeńskiej siatkówki w oddalonym Detroit. Przeprowadzka ma być szansą na odetchnienie. W drodze do nowego miejsca pracy na stacji benzynowej trafia na zadziorną i wysoką dziewczynę, która mu zaimponowała. I tak szybko jak się pojawiła, tak szybko odjechała. Już wkrótce okazuje się, że jest on jej trenerem...
   Czy fascynacja zmieni się w uczucie? Czy Amy złamie swoje zasady? Czy wolno im czuć do siebie pożądanie? Czy kariera Heidi nie legnie w gruzach? 


   Historię Heidi poznałam już dawno temu i właśnie dzisiaj to odkryłam. Kiedyś czytałam ją ale bez podstawowych danych, jakimi jest autor i tytuł. Nie mogę zdradzić niczego więcej - wie o wszystkim tylko autorka. Z początku coś mi kołatało w umyśle ale scena na stacji była tym zapalnikiem wspomnień. Cudownie było móc znowu wczytać się w tą pasjonującą lekturę. Lekturę, którą chciałam kiedyś objąć patronatem. Gdybym tylko wiedziała, że to jest właśnie ta historia to nawet przez sekundę bym się nie zastanawiała i słałabym wiadomości do autorki i wydawnictwa. A tak? Pozostaje mi czekanie na nabór na tom drugi. Uwielbiam siatkówkę. To był swego czasu mój konik. Moja pasja. Przez pół podstawówki i całe liceum. I w końcu ten sport został doceniony w książce. Byłam zaskoczona, że właśnie "siatka" została wzięta. Była ogromnie ciekawa tej historii i nie zawiodłam się. Zarówno wtedy, jak i teraz. A przy drugim podejściu smakuje jeszcze lepiej. Historia Heidi i Garreta hipnotyzuje i wciąga. Ich charaktery są podobne i w tym momencie jest to ogromny plus. Jakoś nie wyobrażam sobie tego, aby sobie skakali do oczu. by jedno miło miłe a drugie wredne. Oboje wyszli bardzo naturalnie. Ona jest niezwykle perfekcyjna. Dokładna i ambitna. Ma cel i do niego dąży. Kobieta tyran jeśli chodzi i nią samą. Do tego miła, kulturalna a jej ironiczność i hiszpański temperament odziedziczony w genach działa na jej korzyść. Do tego bystra i znające typowe męskie zagadnienia, czym szokuje i wzbudza podziw. Kobieta pełna niespodzianek. Od początku mi się spodobała i chciałbym ją poznać na żywo. A on? Bije od niego smutek. Czuć go na każdym kroku. Jest miły i kulturalny, pracowity a to tego przystojny. Chodzący testosteron, który nie umie sobie poradzić z zazdrością. Jego temperament wcale nie jest mniejszy od Heidi. Autorka stopniowo podsycała ten żar, który się pojawił miedzy nimi. Te urocze podchody i zabiegi. To powstrzymywanie się przed uczuciem. Nie tak łatwo jest utrzymać ręce przy sobie, kiedy takie pyszne i rumiane jabłuszko jest w ich zasięgu. OMG. Co tu się działo. Te sceny, ta akcja, ten seks - no wszystko w punkt. Napięcie było dobrze budowane i zacierałam rączki na kolejne wątki. Nie zabrakło euforii, radości a także smutku i żalu. Było wszystko i na swoim miejscu. Na uwagę zasługuje fakt, że swoje pięć minut mieli inni bohaterowie. Nie skupiało się wszystko wokół głównej pary i to jest plus. Jestem pozytywnie zaskoczona tą historią i czekam na więcej. 
Na kolejne tomy. Mam tylko jeden minus - totalnie nie pasująca okładka do treści. Pod tym względem jestem ogromnie zawiedziona, bo nie ma żądnego odniesienia do siatkówki ani do bohatera. To świetny debiut i wcale tego nie odczułam. Miałam wrażenie, że tę powieść napisała autorka z kilkoma książkami na swym koncie. Julita ma talent i to ogromny. Jej styl i łatwość prowadzenia historii zachwycił mnie. Książkę mimo swej objętości czyta się ekspresowo. Zarówno za pierwszym, jak i drugim razem, miałam wrażenie, że czytam czyjąś historię, która została przelana na karty. Niezwykle rzeczywista. Historia pełna ciepła rodzinnego. Troski i wsparcia. Także walki o zakazaną, jakby nie było, miłość. Autorka napisała wciągającą o pierwszych stron powieść. Pełną napięcia erotycznego. Zabawną i ironiczną. Zaskakującą i nieprzewidywalną. A charakternych bohaterów nie sposób nie lubić. Już nie mogę się doczekać kontynuacji. Liczę, że szybko się pojawi, bym mogła zaspokoić swą ciekawość co do dalszych wydarzeń i losów bohaterów. Fanom sportu i gorących scen mogę w czystym sumieniem zasugerować przeczytanie tego grubaska. Mogę o niej mówić samych superlatywach. Dostarczył wielu emocji i wrażeń. 

Polecam.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz