"Wróć do mnie" Corrine Michaels




Opis:

Jedna noc sprzed ośmiu lat na zawsze odmieniła jego życie.

Ocaliła mnie tamtej nocy osiem lat temu.

Żadnych imion.

Żadnych obietnic.

Tylko dwoje nieszczęśliwych ludzi, desperacko pragnących ukoić swój ból i żal.

Rankiem zniknęła i zabrała z sobą cząstkę mnie. Tego dnia pojechałem na obóz dla rekrutów. Przysiągłem sobie, że nigdy nie wrócę do Pensylwanii.

Wracam tam jednak, by pochować znienawidzonego ojca. Liczę, że razem z braćmi pozbędę się zaniedbanej farmy pełnej złych wspomnień, które chciałem wyprzeć z pamięci.

I wtedy odnajduję JĄ. Jeszcze piękniejszą niż zapamiętałem. Ma dziecko. Najbardziej uroczą istotę, jaką znam.

Mimo upływu lat moje uczucia nie zmieniają się ani trochę. Tym razem robię wszystko, by ją zatrzymać, ale kiedy wychodzą na jaw bolesne tajemnice sprzed lat, boję się, że ona znowu odejdzie…

"Wróć do mnie" to część pierwsza najnowszej serii romansów zatytułowanej "The Arrowood Brothers". Bohaterami tej czteroczęściowej opowieści są bracia Connor, Declan, Sean i Jacob Arrowoodowie. Po śmierci znienawidzonego ojca wracają w rodzinne strony, by wypełnić jego ostatnią wolę. Każdego z nich czeka konfrontacja z przeszłością i własnymi uczuciami.  Każdy musi podjąć decyzję, która radykalnie odmieni jego życie.


Premiera: 17.02.2021
Tom: I
Seria: The Arrowood Brothers
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Muza S.A. 







Moja opinia:



   Osiem lat temu drogi Ellie i Connora splótł los. Bez imion, anonimowo. Noc pełna ognia. On uciekł w zapomnienie, ona też. Chcieli choć na chwilę oczyścić umysł. Udało się im. Ona została sama, po tragicznej śmierci rodziców i szukając ciepła wyszła za maż za Kevina, który szybko pokazał swe prawdziwe oblicze. Mają siedmioletnią córkę Hadley. Po ośmiu latach przewrotny los ponownie stawia ich sobie na drodze. Bracia Arrowood muszą ponownie wrócić do Pensylwanii. Do znienawidzonego domu młodości, w którym przeżyli piekło po śmierci matki. Ich ojciec, kat, umiera. Connor, Decalan, Sean i Jacob. To na nich spoczywa obowiązek pogrzebu oraz wypełnienia ostatniej woli ojca. Connor, jako najmłodszy, najdłużej doświadczał krzywdy i nie chce tu być. Ale musi. Dodatkowym powodem jest Ona, Ellie. Czy tym razem ich drogi się nie rozejdą? Czy będą razem? Czy Ellie zostawi Kevina dla Connora? Co na to bracia?

  Pierwszy tom nowej serii od autorki wciągnął mnie totalnie. Przeniosłam się oczyma wyobraźni do małego miasteczka. Na farmę. Blisko natury. Gdzie panuje sielskie życie i gdzie ludzie się znają. Uroki małych miejscowości. I poznałam jego. Connora. Najmłodszego z braci Arrowood. Członka SEAL. Komandos przeżył kiedyś niesamowitą noc z aniołem, o którym nie może zapomnieć. Ułożył sobie życie ale nie potrzebuje kobiety ani związków. Takie na jedną noc są ok. Bez zobowiązań i obietnic. Wszystkiemu winien ten, który się pogubił. Ojciec po śmierci ich matki zaczął się staczać i wszelką frustrację czy gniew wyładowywał na chłopcach. Obraz straszny. Jak można katować i się znęcać nad owocami miłości? Przecież dzieci to skarb. Jak widać dla niego byli tylko workami treningowymi. Po takim dzieciństwie nic dziwnego, że teraz już dorośli faceci mają w nosie związki. Po takim obrazie i doświadczeniu wcale im się nie dziwię. Współczułam im. Autorka konkretnie i dosadnie omówiła ten problem. Oddała cały ból skrzywdzonych dzieci. Ale nie było wszystko podane na tacy. Dostawałam szczątkowe informacje, dawkowane oszczędnie przez całą lekturę. Connor to fajny mężczyzna. Ciepły, troskliwy, empatyczny. Posiadający duże serce. Życzliwy dla innych. Czuły ale i dominujący. Władczy i wrażliwy na krzywdę innych. Dobrze mu z oczy patrzy. Z przyjemnością go obserwowałam. A Ellie? No cóż. Pogubiła się kobietka i pod wpływem nieprawidłowych szeptów serca i umysłu poślubiła Kevina, nie przeczuwała nawet, jak ogromny popełnia błąd. Jejusiu, współczułam jej całym sercem. To czego doświadczała nie powinno mieć miejsca. Trzymałam za nią kciuki. Straszny obraz zafundowała mi autorka. Pełny brutalności, przemocy i niesprawiedliwości. Niczym sobie nie zasłużyła na takie traktowanie. Autorka dosadnie, prosto i dobitnie opisała jej małżeństwo. Czułam się tak, jakbym stała w kącie i patrzyła na to okrucieństwo bez możliwości reakcji. To było frustrujące. Miałam ochotę jej pomóc i uwolnić ją z tego piekła. Ale w tej niepozornej kobiecie drzemie wielka moc i determinacja. Wbrew pozorom nie jest taka krucha i delikatna. Ma świetny charakter, który niestety został tymczasowo zdeptany przez meżusia. Silna, ambitna, troskliwa i czuła. A poza tym drzemie w niej wielka namiętność. Sceny namiętności były opisane z wyczuciem. Z taktem i odpowiednią dozą podkręcenia atmosfery we właściwych momentach. Wystarczyły na początek w zupełności same spojrzenia i nieśmiałe muśnięcia. Było czuć tę chemię i kwitnące pożądanie. Wszystko było na swoim miejscu. Nie wymuszone, kierowane naturalnie płynącym prądem rzeki. Ta historia, mam wrażenie, jakby cała była realna. Jakby się wydarzyła. Takie samo odczucie mam co do bohaterów. Z przyjemnością obserwowałam braci i już nie mogę się doczekać ich historii. Coś już tam zostało liźnięte z grubsza i przedstawione mikroskopijnie ale kusi mnie ogromnie. Czuję niedosyt. Autorka świetnie prowadziła akcję. Cały czas trzymając moją uwagę na odpowiednim poziomie. Dostarczyła mi wielu emocji. Pisała lekko i przyjemnie. Mi wystarczyło kilka godzin, by ją przeczytać. Jedno popołudnie.  Wsiąknąć i się zrelaksować. To lektura o miłości, która przychodzi nagle, niespodziewanie a która musi pokonać morze przeszkód. Nie zabrakło intryg i tajemnic, który mocno szarpały moimi biednymi nerwami. Jestem oczarowana i proszę o więcej. Byle szybko, hihi. Kolejni bracia czekają na poznanie ich przygód i ich relacji z kobietami. Zacieram swe łapki. Także jeśli szukacie takiej książki pełnej emocji, w pięknym uczuciem i dozą grozy oraz niepokoju, to myślą, że powinna przypaść Wam do gustu. 

Polecam.






 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz