"Niewłaściwy facet" Anna Pamuła

 RECENZJA PATRONACKA





Opis:

Pierwszy tom nowej zaskakującej dylogii, w której romans przeplata się z sensacją!
Dwudziestosześcioletnia Sky czuje się spełniona zawodowo i prywatnie. Razem z Jayem, przyjacielem z dzieciństwa, prowadzi studio taneczne, które odniosło spory sukces. Co więcej, atrakcyjny biznesmen, z którym się spotyka, wydaje się prawdziwym księciem z bajki. Wszystko idzie gładko, dokładnie tak jak chciała.

Jednak wystarcza jedno spojrzenie ciemnoniebieskich oczu przystojnego nieznajomego, żeby w jej codzienność wkradł się chaos. Sky już nie wie, co jest właściwe, a co nie. W jej sercu i umyśle toczy się wojna.

W dodatku okazuje się, że nowo poznany mężczyzna świetnie tańczy. Sky wraz ze swoją ekipą zaprasza go do zespołu. W ten sposób Blue wkracza do jej życia, ale wbrew temu, co o nim myślała, on nie jest osobą, za jaką się podawał. Wkrótce kobieta zrozumie, że z tej znajomości wynikną same kłopoty.



Premiera: 03.03.2021
Tom: I
Seria: Taniec nad przepaścią
Ilość stron: 354
Wydawnictw: NieZwykłe







Moja opinia:

   Skylar Zane ma dwadzieścia sześć lat i jest w związku z Bossem. On jest bogatym biznesmenem i  właścicielem klubu a ona tancerką. Taniec to jej pasja. Razem z przyjacielem Jay'em mają smykałkę w tym kierunku i prowadzą studio tańca. Wszystko idzie jak z bajki. Aż pewnego dnia Sky zauważa chłopaka o lazurowym spojrzeniu, które pochłania ją doszczętnie. Na do datek chłopak świetnie tańczy. Jako nowy narybek w jej grupie tanecznej ma powodzenie. Ale on nie widzi świata poza szefową. Tylko Sky nie przeczuwa, że ta znajomość wywoła burzę zarówno w jej życiu, jak i jemu. Do tego jej przeszłość i ojciec głównej bohaterki. Kogo wybierze główna bohaterka? Po co wrócił jej ojciec? Co z tego spotkania wyniknie? 

   Tę powieść czytałam dwa razu i za każdym razem jest mi jej mało. A to debiut. I to jeden z tych, których żal żegnać się w bohaterami. Autorka dosłownie porwała moją duszę. Od momentu, w którym w życie głównej bohaterki wkracza tajemniczy Blue zaczyna się rewolucja godna najpotężniejszego rollercoastera. Autorka sprawnie lawiruje miedzy gatunkami. Tu romans spotyka się z sensacja staczając wyrównaną walkę. Nie zabrakło emocji. Jest ich pełna gama. Dosłownie adrenalina we mnie buzowała. Ania stworzyła hipnotyzującą historię przypadkowego spotkania, które zwiastowało gorący romans. Romans, który przeobraził się w miłość pełną kolców. Główni bohaterowie są postaciami wyrazistymi i intrygującymi. Mocno tajemniczymi, które niczym kolejną warstwę zrzucają obnażając się przed sobą. Genialnie wykreowane postacie, którzy aż się prosili o dalsze poznanie. Chociażby Sky, Kobieta z przeszłością, z przyjacielem z dzieciństwa u boku. Taniec to jej pasja i ma zapewnioną stabilizację emocjonalną u boku Bossa. Księcia z bajki. Sky to harda i odważna kobietka, która wie czego chce. Boss to poukładany mężczyzna, z konkretną ilością zer na koncie. Pewny siebie i twardy. A przy tym romantyczny. Niestety to tylko jedno z jego obliczy. To drugi e już takie przyjemne nie jest. A do tego Sky, świeży powiew powietrza. Zadziorny, charakterny, temperamentny, irytujący i wesoły. Ale i nad nim wiszą ciemne chmury, który zapowiadają tajemnicę. Jay za to dla głównej bohaterki jest niczym brat. Wesoły, ironiczny, empatyczny. Idealny przyjaciel.  Moje brwi poszybowały do góry, gdy poznałam tatuśka głównej bohaterki. Co za typek spod ciemnej gwiazdy. Nie polubiłam Charona. To zdecydowanie była złą postacią. Brutalny, bezwzględny i zimny. Autorka najpierw dała ognia w postaci podtekstów seksualnych a później roznieciła pożar scenami uniesień. To było ostre. Trawiące i zdecydowanie hot. Z przyjemnością i wypiekami na policzkach czytałam opisy uniesień. Realistyczne i dopracowane. Takie jak bohaterowie. Nie zdradzę Wam specjalnie kto i z kim (choć zapewne się domyślacie) ale bohaterów jest jeszcze więcej. Tak dla zmyłki, hihi. Jedno jest pewne - nie będziecie żałować, jeśli lubicie sceny pełne pasji, pożądania i czystej chemii. Romans na najwyższych obrotach. Autorka co rusz dodawała humor i momentami śmiałam się pełna piersią. To było dobre. A tak dla urozmaicenia, co zresztą było genialnym posunięciem doszła przeszłość, która dosłownie powaliła na kolana. Było ryzykownie, było niebezpiecznie i  totalnie sensacyjnie. Nie zabrakło dreszczyku emocji i tego nerwowego oczekiwania na ciąg dalszy. Ta niepewność co jeszcze się wydarzy. Cały czas miałam przeczucie, że bomba czeka na finał. I nie myliłam się. Zbierałam szczękę z podłogi. Już nie mogę się doczekać kontynuacji. Zacieram łapki. Pierwszą cześć dylogii czytałam dwa razy i ciągle mi mało. Autorka stworzyła cudowną historię o miłości naszpikowaną emocjami i dawką ryzyka. Wszystkie wątki zostały dopracowane i nie ma tu niczego, co nie pasuje do całości. Lekki styl powieści i wszędobylski humor spowodowały, że powieść wręcz wchłonęłam w jeden wieczór. Taka jest wciągająca. Już pokochałam główną parkę i żal mi się z nimi rozstawać. Składam wniosek o szybsze wydanie kontynuacji, hihi. Także kochani, jeśli lubicie ognisty seks, intrygi, kłamstwa oraz siedzenie jak na szpilkach podczas czytania, to znak, że jest to książka dla Was. Czytajcie - jest genialna.

Gorąco polecam.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz