"Wredny szef" Katarzyna Rzepecka

 




Opis:


Nowa książka autorki, która swoją debiutancką powieść Uwieść ochroniarza wydała pod pseudonimem Katarzyna Kubera.

Karolina Kot pilnie musi zmienić pracę. W końcu otrzymuje posadę opiekuna klienta w polskim oddziale niemieckiej agencji reklamowej. Światełko w tunelu zawodowej kariery trochę blednie, kiedy okazuje się, że jej nowym szefem jest Martin Flis. Facet, z którym, o zgrozo, spędziła jedną niezobowiązującą noc.

Gdy Martin rozpoznaje Karolinę, czuje do niej niechęć. Taką samą jak ona do niego. Na wszelki wypadek mężczyzna od razu daje jej do zrozumienia, że to, co się między nimi wydarzyło, nie ma znaczenia, a jeśli komukolwiek o tym powie, pożegna się z pracą. Jest przekonany, że kobieta wszystko sobie zaplanowała.

W taki oto sposób wraz z posadą Karolina zyskuje wyjątkowo wrednego, choć niewątpliwie seksownego szefa. Jakby tego było mało, wkrótce do zespołu dołącza były narzeczony Karoliny, który chce ją odzyskać.


Premiera: 30.12.2020
Ilość stron: 314
Wydawnictwo: NieZwykłe







Moja opinia:

   
Karolina Kot po przyłapaniu swojego narzeczonego Juliana na zdradzie z dziewczyną zrywa z nim. Jest załamana i postanawia pójść do klubu zagłuszyć ból. Spotyka tu przystojnego mężczyznę, z którym spędza jedną upojną noc. Jakiś czas później Karolina rozpoczyna nową pracę - poprzednią musiała zostawić, ponieważ nie mogła pracować z nim. Jej szefem okazuje się być ON - mężczyzna z klubu. Martin Flis widząc swoją nową podwładną dostaje białej gorączki - czyżby sytuacja z przeszłości miała się znowu powtórzyć? On nie może do tego dopuścić. Ale nic nie może poradzić na to, że ta kobieta na niego działa. Jest dla niej wredny, okrutny i zły. Do tego dochodzi jego przeszłość, która każdego dnia mu przypomina, że nie może związać się z kobietą. O co tu chodzi? A jakby na prawdę Karolina miała mało problemów w pracy i działającym na jej zmysły wrednym szefem, to jej eks postanawia ją odzyskać. Na kogo zdecyduje się Karolina? Czy Martin się otworzy i powie jej prawdę? Czy Julina odpuści? Jak zakończy się ta historia w dobie powoli obejmującej świat pandemii wirusa?
 
   "Uwieść ochroniarza" czytałam i recenzowałam. Jednak nie do końca przypadła mi pierwsza książka autorki do gustu ze względu na zachowanie głównej bohaterki. Czy tym razem było inaczej? Zawsze daję szansę kolejnej książce autora. Tym razem dostałam romans biurowy. Opis fajnie zaznaczył to, z czym przyszło mi się zmierzyć - ona jedna i ich dwóch. Do tego relacja hate-love. Jak ja to uwielbiam. Okładka mnie porwała. A wszystkiemu winni ręka i zegarek - uwielbiam takie podkreślenie u faceta i lubię męskie dłonie na okładkach. Fabuła, która tym razem nakreśliła bohaterka bardzo wpisała się w mój czytelniczy gust. Od samego początku praktycznie jest gorąco. Uwielbiałam czytać utarczki słowne głównych bohaterów. To jak sobie dogryzali i jak się na wzajem wkurzali. A jak dobrze wiadomo kto się czubi, ten się lubi. O jak to było fajnie prowadzone. Jak dobrze podsycało i tak dobrze napiętą między nimi atmosferę. Atmosferę pełną czystej chemii i potężnego pożądania. Niby połączyła ich jedna upojna noc i niby pozostaje ona przeszłością ale czyny i zachowanie mówią co innego. Było gorąco - bardzo. Cały czas siedziałam jak na szpilkach w oczekiwaniu na kolejne wiry w ich relacji. A było na co czekać. Karolina to taka sumienna i fajna kobietka. Ambitna i pracowita ale umiejąca się odgryźć. Posiada ten pazur. W końcu nazwisko zobowiązuje, prawda? A on? Przystojniak, bogacz i hot ciasteczko. Ociekające testosteronem. A do tego jego temperamencik, który powodował szybsze bicie serca. Autorka bardzo fajnie się wymyślała kolejne wątki, które stanowiły spójność z całością tekstu. Na szczególną uwagą zasługuje fakt, że Pani Kasia dodała do powieści pandemię i jej początek. Jak również pokreśliła trudności w pracy a kwarantanny wpływające na zacieśnienie relacji. To przymusowe uziemienie dobrze wpływa na ludzi. Autorka dołożyła odrobinę humoru, aby nie było zbyt poważnie. Jedna akcja w wykonaniu Martina normalnie spowodowała, że śmiałam się i płakałam. No tego, to się nie spodziewałam. Aż mnie bolał brzuch Ale była jazda. I co było dalej? Autorka kolejny raz mnie zaskoczyła. Czym? Wyjaśniając zawiłość przeszłości głównego bohatera. Aż mi się serce ścisnęło. Smutne, przejmujące i po części okrutne. Podstępne jak i były Karoliny, który nie rozumie co się do niego mówi. Do samego końca nie mogłam się od lektury odciągnąć. Zaczęłam czytać i skończyłam, aż ujrzałam ostatnią kropkę. Ta książka jest zdecydowanie lepsza od "Uwieść ochroniarza". Historia jest dojrzalsza, ironiczna i bardziej gorąca. Pod względem emocji szargającymi głównymi bohaterami również było bardzo zawile. I ja się na takie relacje piszę. Było gorąco, było upojnie i niezwykle przerażająco. Walka serca z rozumem nigdy do łatwych nie należała. Autorka pokazała, ze żaden temat nie jest dla niej przeszkodą, a z każdego wątku potrafi wyciągnąć wszystko to, co potrzebne. Nadając tym samym odpowiedni przekaz. Styl autorki jest fajny, lekki i przyjemny, dzięki czemu wydarzenia wręcz płynęły. Ciekawi i intrygujący bohaterowie byli tą wisienką na torcie, po którą z przyjemnością sięgnęłam. Ta książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Zobaczyłam zdecydowany progres autorki i z niecierpliwością czekam na jej kolejną książkę. Po którą oczywiście z chęcią sięgnę, jeśli będę miała taką możliwość. A Wy, jeśli lubicie romanse biurowe to powinniście się skusić na tę pozycję.

Polecam.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz