"Niegrzeczny rockman" Kristen Callihan

 




Opis:

Udręczony rockman odnajduje siebie – oraz miłość – gdy zakochuje się w kobiecie, która tymczasowo wprowadza się do mieszkania obok.

John „Jax” Blackwood, gwiazda rocka, od dwóch lat, odkąd próbował odebrać sobie życie, trwa w stanie otępienia. Aż dochodzi do incydentu z intrygującą rudowłosą, która ucieka z jego lodami.

Kiedy Stella Grey po raz pierwszy spotkała Jaxa Blackwooda, sprawy nieco wymknęły się spod kontroli. Nie wiedziała, że ma do czynienia z uwielbianym gitarzystą najlepszej rockowej kapeli świata. Kto się spodziewa takiej megagwiazdy w spożywczaku? Poza tym zbliżała się zamieć, a on chciał sprzątnąć jej sprzed nosa ostatnie pudełko upragnionych lodów. Nie mogła na to pozwolić i go pocałowała.

Stella nie może przestać myśleć o nieznajomym. Wkrótce okazuje się, że przystojniak będzie jej nowym sąsiadem i że to sam Jax Blackwood, legenda rocka.

Ona nie może mu się oprzeć, ale przeżyła już niejedną stratę i wie, że lepiej nie angażować się w związek z rockmanem. On im więcej wie o Stelli, tym bardziej się w niej zakochuje.

Żadne z nas nie wierzy w miłość, a tym bardziej w taką na całe życie. Jednak mimo to szybko się od siebie uzależniamy. Ale moglibyśmy być dla siebie kimś więcej. Moglibyśmy być dla siebie wszystkim. Wystarczy, że zaufamy na tyle, by się temu poddać.



Premiera: 13.01.2021
Tom: III
Seria: VIP
Ilość stron: 512
Wydawnictwo: MUZA S.A.







Moja opinia:


   Stella Grey odkąd pamięta jest sama. Najpierw zmarła mama a potem uciekł ojciec. Jako osiemnastolatka musiała szybko dorosnąć. Dorabia sobie jako przyjaciółka do wynajęcia w dobrym tego słowa znaczeniu. Towarzyszy ludziom, kiedy potrzebują wsparcia. Sama doskonale wie, jak to jest być samemu. Kończy jej się okres wynajmu mieszkania i nie wie co z sobą zrobić. Ratunkiem zdaje się być telefon od Scotta - Stella ma zająć się kotem i rybką właściciela mieszkania i jego kumpla, kiedy ten będzie odpoczywał. Cztery miesiące mieszkania w luksusach. Tylko jest jedno ale - sąsiad, któremu najlepiej nie wchodzić w drogę. Ale przecież nie z takimi problemami sobie radziła. Podczas zakupów na jej drogę los zsyła czarującego i niegrzecznego bad boya - Johna. Przedmiotem sporu jest ostatnie pudełko lodów miętowych z kawałkami czekolady. Na domiar złego jej sąsiadem okazuje się właśnie on. Tylko, że ona nie wie, kim on jest. John to legendarny Jax Blackwood. Gitarzysta i drugi wokalista zespołu rockowego. Ten, który targnął się na swoje życie. Zaczyna między nimi kiełkować chemia i pożądanie. Tylko jeden minus - oboje nie wierzą w miłość i nie tak łatwo jest im komuś zaufać. 
   Czy mimo wszystko rozkwitnie miłość? Czy sobie zaufają? Czy ona zaakceptuje go takim jakim jest? Czy on w końcu uwierzy w siebie? A może to będzie kolejny destrukcyjny moment w życiu zdolnego gitarzysty?

   Za mną obie poprzednie książki tej obłędnej serii z muzyką w tle. Obie bardzo mi się podobały i byłam ogromnie ciekawa jaki będzie trzeci tom. I może od razu zaznaczę, iż jest to kontynuacja poprzednich tomów a nowym bohaterze. Tak więc myślę, że można czytać bez zachowania kolejności ale ja jak zawsze odradzam to i proponuję czytanie całości. Każdy członek z zespołu ma swoje demony i każdy ma swój tom, swój moment. Tym razem legendarny John "Jax" Blackwood. Uzdolniony gitarzysta i wokalista, który dopuścił się próby samobójczej. Zniknęła jego radość występowania. Tak jakby się odciął od tamtego świata. Patrzy na szczęście kumpli i wierzy w to, ze sam jest niezdolny do głębszych uczuć. Do miłości. A przede wszystkim to, że jest destrukcyjny. Wmawia sobie, że niszczy wszystko, czego się dotknie. To strasznie smutny i samotny mężczyzna. Autorka pokazała całą jego pokiereszowaną duszę. Naznaczoną i okupioną cierpieniem. Pod tym względem to była świetna robota. Ta jego wewnętrzna walka. Okrutna ale prawdziwa. Czułam ją sama. To jego rozdarcie i niepewność. Dlatego z jednej strony zdziwiłam się, że autorka postawiła mu na drodze rudowłosą kociczkę. Temperamentna, odważna, ambitna i ... tak samo samotna jak John. Również przepełniona bólem, smutkiem i brakiem wiary w miłość. Dzielić ich dzieli status społeczny i kariera ale łączy o wiele więcej. Stella to taka dobra duszyczka. Pomocna, empatyczna, wrażliwa i temperamentna. Z uwagą śledziłam ich poczynania. Ich problemy, których autorka nie żałowała. Ich walkę, która była równa. Za to z wypiekami na twarzy czytałam sceny uniesień, których tu nie brakuje. Ostre, pikantne, ociekające pożądaniem. Ogniste, jak oni sami. Gwałtowni, zadziorni i nieokiełznani. I taki był seks w ich wykonaniu. Nie zabrakło tu także romantyczności i takiej zwykłej codzienności a także walki z przeszłością. Oboje musieli ją stoczyć. Podjąć rękawicę i zawalczyć. Jak dla mnie bomba i już nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Autorka świetnie pociągnęła wydarzenia członków kapeli. Dała ognia i żaru spalającego na popiół. moje serce drżało z obawy na to, na co się zdecydują główni bohaterowie. Trzymałam za nich mocno kciuki, bo bardzo ich polubiłam. Tacy szaleni, ekspresyjni i zwyczajni. Realni. Wydarzenia cały czas skupiały na sobie moją uwagę i nie odłożyłam książki, dopóki nie doczytałam do końca. Jestem na tak i proszę o więcej. A jeśli wy szukacie książki pełnej emocji, pełnej chemii i walki z demonami to jest to lektura dla Was. 

Polecam.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz