"Zapach zazdrości. Nienasyceni. Tom II" Monika Nawara



Opis wydawcy:

Drugi tom historii Catherine Montmar i Bruno Wintersa.

Bruno i Catherine podejmują spontaniczną decyzję. Po trzech tygodniach znajomości postanawiają stanąć na ślubnym kobiercu. Catherine jest przekonana, że to szaleństwo, ale zakochała się do tego stopnia, że nie potrafi trzeźwo myśleć. Bruno całkowicie zawrócił jej w głowie.

Jednak kobieta szybko pożałuje tego, co zrobiła, ponieważ na przyjęciu weselnym przypadkiem spotyka w korytarzu całującą się parę. Nie może uwierzyć własnym oczom, gdy dociera do niej, że to jej mąż całuje inną tuż po tym, kiedy obiecali sobie miłość i wierność do końca swoich dni.

Catherine jest załamana. Bruno bardzo naruszył jej zaufanie, więc pod wpływem impulsu kobieta wyjeżdża na Sycylię. Jednak nie będą to dla niej wakacje, ponieważ nieoczekiwanie wpada w wir niebezpiecznych sytuacji, jak również w oko pewnemu włoskiemu przystojniakowi Leonardo. To mężczyzna, który z pewnością niełatwo przyjmuje odmowę.


Tom: II
Seria: Nienasyceni
Premiera: 07.09.2022
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: NieZwykłe



Moja opinia:


   Catherine Montmar i Bruno Winters. Tych dwoje przyciąga do siebie niewidzialna siła. Tak wielka, że zapada spontaniczna decyzja: po trzech tygodniach znajomości postanawiają wziąć ślub! 
   Ale jako iż los bywa kapryśny, już wkrótce czekają na nich wyzwania. Kolejne troski i kłopoty. A także sytuacja testujące prawdziwość ich uczucia. 
   Co się wydarzy? Co przytrafi się Bruno i jak się z tego wszystkiego wyplącze? Co czeka na Catherine? Czy decyzja o ślubie nie była zbyt pochopna? Czy dla tej dwójki los przygotował szczęśliwe zakończenie?

Pierwszy tom serii "Nienasyceni" wspominam niezwykle pozytywnie. To był udany debiut. Bardzo spodobała mi się kreacja głównych bohaterów. A także przyjaciół pary: Julii, Williama, Samuela i Jasona. I oczywiście  przebojowa babcia Helena - i już od razu zaznaczę, że tutaj bardzo mi jej brakowało. Liczyłam na jeszcze kilka scen z jej udziałem.
   W kontynuacji przede wszystkim widzę progres jeśli chodzi o słowa kochanków. Dialogi tutaj wyszły bardziej naturalne, choć jeszcze odrobina brakuje tego szlifu ale naprawdę widzę, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
   Relacja głównej pary bohaterów nadal jest złożona. Pełna przeszkód i testów sprawdzających ich uczucie. Gwałtowność uczucia, pochopność decyzji i brak wyrobionego zaufania zbierały żniwa. A to kolejno mocna mąciło spokój i nadawało akcji. Dostarczało wielu wrażeń. A przede wszystkim emocji, które zmieniały się niczym w kalejdoskopie.
    Wątek erotyczny był bardzo wyczerpujący. Dopracowany i nasycony pożądanymi emocjami. Nie zabrakło głębi, pożądania i pasji. Widać było między bohaterami to, że nie mogą o sobie zapomnieć. Najchętniej przykleili by się do siebie by być razem przez sto procent doby.
   Wątek sensacyjny i mafijny również się znalazł. Niestety jak szybko się pojawiał, tak samo szybko znikał. Ekspresowe. Nie było adrenaliny ani potęgowania niepokoju bo nie miało kiedy urosnąć. Zabrakło mi po prostu rozbudowania fabuły pod tym kątem.
   I niestety pojawiło się kilka spraw, które dla mnie okazały się dziwne, niedopracowane i gryzły się z całością historii. W tym momencie uprzedzam o możliwości wystąpienia spojlerów, więc jeżeli nie chcecie nic wiedzieć, omińcie proszę poniższy akapit.
   Po pierwsze nie rozumiałam w jakim celu Catherine podkreślała potrzebę samodzielności, po co się starała pokazać swoją niezależność, skoro dosłownie wsiąkła w relację i stali się partnerami. Po drugie nie rozumiem motywu ślubu i osobnego mieszkania. Po trzecie pojawiła się mała zdrowotna komplikacja i zabrakło wizyty lekarskiej i tutaj dochodzi bezpieczeństwo podróży samolotem. Po czwarte w chwili największej sensacji gdzie troska rodziców? Nic nie wiedzą a kontakt utrzymują? 
   I przechodzimy na bezpieczny rejon. Mam jeszcze jedną nieścisłość (ojć, ale się dzisiaj opiszę). Mianowicie: nieścisłość podanego opisu względem tekstu. O co mi chodzi dokładnie? Już mówię: "Bruno bardzo naruszył jej zaufanie, więc pod wpływem impulsu kobieta wyjeżdża na Sycylię. Jednak nie będą to dla niej wakacje, ponieważ nieoczekiwanie wpada w wir niebezpiecznych sytuacji, jak również w oko pewnemu włoskiemu przystojniakowi Leonardo. To mężczyzna, który z pewnością niełatwo przyjmuje odmowę." Kobieta wyjeżdża mając inny motyw a nie weselny. Zabrakło doprecyzowania i niewprowadzanie czytelnika w błąd. Sytuacja na Sycylii również miała trochę inny przebieg. Wyolbrzymiona i przesadzona postać Leonardo. 
   Lektura z plusami i minusami. Co przeważyło? Tak prawdę mówiąc to jest na równi. Zdecydowanie pierwszy tom był lepszy. Lepiej się bawiłam, choć i tu było wesoło i humorystycznie. 
  Zachęcam do czytania i wyróżnienia sobie własnego zdania.

   



Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz