"Flip trick" Amo Jones



Opis wydawcy:


Właśnie odkryła, że nieznajomy, z którym spędziła noc, zostanie jej przybranym bratem.

Świeżo upieczona studentka Amethyst Lilly Tatum pierwszy raz w życiu miała przygodę na jedną noc. Ale kto może ją winić? Facet, z którym się przespała, to największe ciacho na całym campusie, do tego wytatuowany. Po prostu jej typ.
Jakby tego było mało, próbując się zmyć, zostawiła u niego telefon. Teraz gość wysyła SMS-y do jej przyjaciółki, ale skierowane bezpośrednio do Amethyst. Nie są to grzeczne wiadomości…

Dziewczyna nie ma zamiaru na nie odpisywać. Pragnie zapomnieć o całym zdarzeniu, o tym, co razem robili. Chce skupić się na własnym życiu, jeździe na deskorolce, byciu lepszą w tym od facetów i zacieśnianiu więzi ze swoją nowo poznaną koleżanką.

Jeszcze tylko żeby jej matka nie wydzwaniała bez przerwy z prośbą o spotkanie, aby Amethyst poznała jej nowego partnera. Jednak w końcu matce się to udaje i dziewczyna z przerażeniem odkrywa, że chłopak matki ma syna, który jest… jej przygodą na jedną noc.
W dodatku przyszły przybrany brat najprawdopodobniej ma dziewczynę.


Premiera: 01.09.2022
Ilość stron: 337
Wydawnictwo: NieZwykłe 



Moja opinia:


   Amethyst Lilly Tatum nie jest zwyczajną dziewczyną. Jest cichą i skromną studentką. Stroni od alkoholu, makijażu, szpilek i sukienek. A przede wszystkim od chłopaków i imprez. Ma swój świat, którym jest deskorolka, i swój pomysł na życie. Jest sobą i niczego nie udaje. A tym bardziej nie przejmuje się opinią innych i nie ma pojęcia, że działa na płeć przeciwną. Jeszcze jakby matka dała jej spokój i nie chciała przedstawiać kolejnego faceta w swoim życiu. Problem w tym, że obecny zdaje się być ideałem i kimś na dłużej. Musi pojechać go poznać.
    Amethyst mając tyle na głowie ulega prośbie przyjaciółki. Lilly wyciąga ją bowiem do klubu. A ta noc okazuje się dla Ame niezapomniana. Zalicza bowiem upojną noc z uniwersyteckim ciachem mając oczywiście świadomość, że nic się z tego nie rozwinie.
   Ame zjawia się u matki i wkracza do zupełnie innego świata. A na domiar złego odkrywa, że przyszły tatuś ma syna. A jest nim ... Maddox - jej gorąca przygoda, która prawdopodobnie ma dziewczynę.
   Bardziej poplątane to wszystko być nie mogło - ale jakże się myli! To dopiero początek nadchodzących rewolucji.
   Co się wydarzy? Co czeka na Amethyst? Jaki okaże się Maddox i jego ojciec? Jakie niespodzianki i problemy przyszykował dla nich los?

    Dziewczyna, dorosła, którą pasjonuje deskorolka. Muszę przyznać, że ten motyw mocno mnie zaskoczył. Jeszcze niczego z takim wątkiem nie czytałam. I finalnie okazał się być bardzo fajny.
   Dopracowany został obraz pasji głównej bohaterki. Autorka zrobiło research i oddała klimat. To słownictwo i zwroty. 
    I bardzo dobrze została dobrana bohaterka do tej pasji. Jej ubiór, styl, cała aparycja. Zabawna, zadziorna a jednocześnie potrafi być spokojna i miła.
   Maddox z początku budził we mnie mieszane uczucia. Miałam go jako bad boya, lekkoducha i casanovę. A w miarę lepszego poznawania go, dostałam obraz zupełnie innego faceta, który posiadał talent. To jego zainteresowanie zostało fajnie pokazane. Z pożądanymi elementami i całą otoczką ryzyka.
   Relacja bohaterów jest złożona. Im głębiej się w nią wchodzi, tym bardziej budzi kolejne pytania. Wywołuje konsternację i niepewność co do finału wydarzeń.
    I tak, o ile do mniej więcej połowy książki historia dotyczyła pewnego okręgu połączonych wątków, tak później coś się zepsuło. Autorka dokładała co rusz kolejne pomysły do fabuły tworząc totalne zamieszanie i pełen misz masz. No bo wyobraźcie sobie kobietę, która ma w planach upiec ciasto, jakiego jeszcze nie było. Bierze bazę i dokłada co rusz kolejne składniki. Eksperymentuje, wpada na kolejne pomysły, stwierdza że już wystarczy i piecze. Otwiera piekarnik a efekt zupełnie nie pokrywa wyobrażeń. Tak było niestety i tym razem. Z fajnej historii miłosnej zostało poczynione coś, co nawet nie wiem jak określić. Ni z gruchy, ni z pietruchy wpadały kolejne wątki tworząc zlepek dosłownie wszystkiego. Zabrakło rozbudowania. Zabrakło dopracowania dorzuconych pomysłów aby spójnie połączyć je w całość.
    Przedobrzona fabuła a naprawdę szkoda. Historia miała potencjał ale finalnie czułam się jak po zejściu z diabelskiego młynu. W głowie kręciło mi się od nadmiaru informacji. Miałam ochotę na miłość pełną ognia i żaru. Prostą, zwykłą, z hot scenami. Taka tak dr facto była. Chciałam odpoczynku i przyjemnego relaksu a zostałam tak umęczona,  że nie chciało mi się pisać opinii. Musiałam odpocząć. Zresetować umysł i przemyśleć. Tak już dosłownie na sam koniec, pisząc właśnie to w tym momencie, uważam, że drugą połowę można było rozbić na kolejne tomy. Albo zabrać i przeznaczyć pomysły na kolejne historie i kolejnych bohaterów.
   Czy mogę wam polecić tę lekturę? Myślę że można ją przeczytać. Ja do połowy spędziłam z nią fajne chwile. Warto zapoznać się z nią i wyrobić sobie własne zdanie. 

   


Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz