"Ostatnia walka" Aleksandra Możejko - Antologia "Sportowe love"

RECENZJA PATRONACKA OPOWIADANIA






   Premiera antologii "Sportowe love" już za kilka dni. To już ostatnia prosta. W związku z powyższym to najlepsza pora na zapoznaniem się z moją opinią. 

Dziewięć autorek:

Dakota Arizona
Aleksandra Mroczkowska
Ewa Pirce
Ewa Maciejczuk
Agnieszka Kowalska-Bojar
K.E.December
K.Helishdeer
Aleksandra Możejko
Alicja Wlazło

Wydawca: Wydawnictwo Plectrum
Premiera: 30.08.2021
Ilość stron: 366


Opis wydawcy:

Niezależnie od długości i szerokości geograficznej, nic nie wzbudza takich emocji jak sport. A sport połączony z namiętnością to prawdziwa mieszanka wybuchowa.

„Sportowe love” to dziewięć opowiadań, które na długo zapiszą się w pamięci czytelników. Te pełne pasji nowele przeniosą Was na boisko do koszykówki, do oktagonu MMA, na bokserski ring, do piłkarskiej szatni czy na kort tenisowy. Różnorodność dyscyplin sportowych, wokół których toczy się akcja poszczególnych opowieści, dostarczy Wam całej gamy uczuć i zapewni ogrom niezapomnianych wrażeń. Dokładnie tak jak Mistrzostwa Świata czy Igrzyska Olimpijskie.

Dziewięć wspaniałych autorek.
Tyleż samo intensywnych historii.
Sport ukazany z innej perspektywy niż dotychczas.








    Na moje skromne ręce przypadło opowiadanie Aleksandry Możejko "Ostatnia walka". To cudowna historia miłosna na tle boksu. Na tle pasji. Pasji, która kosztuje wiele wyrzeczeń, potu i niejednokrotnie łez. O samodyscyplinie nie zapominając. 
   Główną bohaterką jest młodziutka dziewczyna, która jest sama na tym wielkim świecie. Mia może liczyć tylko na Papsa - dość nietypowe imię dla starszego mężczyzny. Ale widać, że jest dla niej najważniejszą osobą. Kobieta zrobi dla niego wszystko. Dlatego w  momencie poznania prawdy, jaką jest horrendalne zadłużenie, Mia nie stoi bezczynnie i nie czeka. Musi pomóc. W tym celu postanawia stanąć oko w oko z samym Kingiem. Christopher nie należy do miłych i uprzejmych. A jednak coś się w nim łamie, kiedy odważna kobieta staje przed jego obliczem. Imponuje mu nie tylko swym wyglądem ale również umiejętnościami. W grę wchodzi układ. Bardzo fajny, nie powiem. Jestem oczarowana tą historią i szczerze żałujemy, że okazała się być taka krótka. Z największą przyjemnością przeczytałambym ją w formie jednotomowej powieści. A nawet dylogii biorąc pod uwagę przyjaciółkę głównej bohaterki i brata Christophera. Bomba. Normalnie wciągnęło mnie to opowiadanie. Wessało, przemieliło i wypluło. Moje serducho. Cudowna. Z wypiekami na twarzy czytałam poczynania dwójki ludzi. Mia zaimponowała i mi. Szczerze. Ta dziewczyna ma moc przebicia. Jest silna, ambitna i piekielnie zdolna. Takie postacie poznaje się z przyjemnością. Z radością malującą się w sercu. Endorfinki się podwajają a czytelnikiem aż nosi. Tak działa to opowiadanie. Na zmysły tym bardziej, bowiem pikanterii nie brakuje. A dla równowagi pojawia się wątek, który ściska za serce i wymusza łzy. To niezwykle realna historia. Dość mocno osadzona w realiach. Charakterni bohaterowie przeciągają uwagę niczym światło ćmę. Za tą historią się leci. Płynie się i nie ma się dość. Jestem ogromnie ciekawa pozostałych opowiadań. Już nie mogę się doczekać. Warto się skusić. Ja jestem zachwycona.

Polecam








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz