"Bez powietrza. Cztery żywioły. Tom II" Magdalena Szponar



Opis:

Taka właśnie była miłość.
Potrafiła rozpalać w nas ogień, który kruszył najtwardsze mury.
Ten sam ogień mógł również dać bezpieczeństwo, nadzieję i światło w życiu pełnym mroku.
Kiedy skończy się walka z największym demonem przeszłości, Marta wcale nie poczuje wytchnienia. Wręcz przeciwnie, nadchodzące chwile będą dla niej jeszcze trudniejsze, a towarzyszyć jej będzie bezsilność.
Miłość między Rafałem i Martą zrodziła się z płomieni. Teraz oboje dowiedzą się, co to znaczy żyć bez powietrza w świecie pełnym niebezpieczeństw. Ich walka jeszcze się nie skończyła. Czeka ich ostatnia bitwa, w której stawką będzie życie.
Drugi tom gorącej serii „Cztery żywioły” zaskoczy czytelników, pozostawiając ich bez tchu! Niesamowite emocje, porywająca historia i bohaterowie, których nie da się zapomnieć!


Tom: II
Seria: Cztery żywioły
Premiera: 28.07.2021
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Szósty zmysł



Moja opinia: 

   Marta Badowska przeżywa kolejne piekło. Los nie szczędzi jej zmartwień i trosk. Rafał Michalski walczy ze wszystkich sił. W końcu ma dla kogo. Młodzi nie mogą złapać tchu. Coś ich ciągle blokuje. Ich miłość zrodziła się z płomieni. Pytanie tylko czy nie stanie się ich klęską? Czy Marta stanie murem za chłopakiem, gdy Dziewisz stanie im na drodze? Czy Rafał upora się z dziedzictwem? Jak się zakończy ta historia?

   Pierwszy tom serii "Cztery żywioły" bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Bardzo spodobała mi się historia Marty i Rafała. Z przyjemnością towarzyszyłam im w przygodach. Przygodach, które były balsamem dla mego serca a także takich, które sprawiały w osłupienie. Po takim finiszu, jaki zaserwowała autorka nie mogłam się doczekać kontynuacji. Zżerała mnie ciekawość, co teraz się wydarzy. Kontynuacja była proszona na już, hihi. I całe szczęście, że nie musiałam zbyt długo czekać. Pojawiła się bardzo szybko. I równie szybko ponownie mnie wciągnęła. Autorka napisała doskonałą kontynuację. Bezpośrednią, zsynchronizowaną ze swą poprzedniczką. Ponownie przepadłam. W świat bólu, smutku, walki z żywiołem i samego z sobą. Walka z losem i przeciwnościami. Tę wszystkie starcia miały za zadanie ukazać siłę bohaterów. Ich prawdziwe odczucia. Plany i nadzieję. Bohaterowie w tym tomie tylko potwierdzili jacy są niezłomni. Z każdą kolejną stroną coraz mocniej im kibicowałam. Tym bardziej, że przeszłość czekała w uśpieniu na dogodny moment, by zaatakować. Niepostrzeżenie, gwałtownie. Autorka zapewniła akcję a moment dramaturgii tylko podsycił moją ciekawość. Bardzo spójną fabuła. Nawet przyjaciele bohaterów dostali małe pole do popisu. Iga Walewska to nadal taki wulkan energii a Olek Gajda bardziej opanowany. Zalążek ich relacji już w tym momencie sugeruje smakowite wydarzenia. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Kolejny raz autorka wystawiła moją cierpliwość na próbę.
   "Bez powietrza" to śliczna historia. Pełna bólu, smutku i ogromnej nadziei. Odbiera oddech i pochłania. Nie można się od niej oderwać. Bardzo mi się podoba. Dużo bardziej niż tom pierwszy. Mając na uwadze fakt, iż jest to bezpośrednia kontynuacja, to koniecznie jest zachowanie chronologii. Przyjrzyjcie się z bliska pracy strażaków. Zobaczcie jak wygląda ich świat. Zajrzyjcie za kulisy ciemniej strony życia. Przekonajcie się, co jest w stanie zrobić jeden człowiek. Warto.

Polecam






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz