"Zaborczy playboy" Sloane Howell & Alex Wolf

 




Opis:

Drugi tom nowej, zagranicznej serii! Zakazany romans z bratem szefa!

Quinn i Deacon pracują w jednym biurze. Quinn jest asystentką Deckera Collinsa, a Deacon jego bratem. Relacja, która ich łączy, polega głównie na szybkich numerkach w ustronnych, małych biurowych pomieszczeniach.

Jednak Quinn nie ma pojęcia, że Deacon wcale nie patrzy na nią jak na dziewczynę od szybkich numerków. Mężczyzna chciałby, żeby ich znajomość przeszła na wyższy poziom. Na różne sposoby próbuje udowodnić Quinn, że zasługuje na to, by dała mu szansę.
Quinn zdaje sobie sprawę, że jak najszybciej powinna przerwać tę dziwną relację z bratem szefa. Kiedy widzi go w barze w niejednoznacznej sytuacji z obcą kobietą, wyczuwa, że nadszedł moment, w którym musi powiedzieć „dość”. Deacon zdecydowanie nie jest typem faceta na stały związek.


Tom: I
Seria: Faceci w garniturach
Premiera: 12.05.2021
Ilość stron: 266
Wydawnictwo: NieZwykłe





Moja opinia:


   
Quinn jest asystentką w Hunter Group. Jej szefem jest Deacon Collins, z którym łączy ją również ognista relacja pozasłużbowa. Łączy ich tylko seks. Ona tak uważa. Deacon uchodzi za kobieciarza i lekkoducha. I pragnie szybko zakończyć to coś, co między nimi jest. Tyle tylko, że Deacon ma co do niej całkiem inne plany. Pragnie przenieść ich związek na wyższy szczebel. Uważa, że dla takiej dziewczyny jak Quinn warto. Czy mu się uda? Czy Quinn uwierzy z szczerość jego uczuć? Czy pozwoli mu się do siebie zbliżyć? 

   Po pierwszym tomie serii "Faceci w garniturach" pozostał mi spory niedosyt. "Zarozumiały playboy" był świetny. Historia Deckera i Tate była ognista. Dwa silne charaktery. Ścierali się, że aż miło. Teraz kolej na kolejnego braciszka. Deacon to typ przystojniaka wiecznie błądzącego głową w chmurach. Pracę traktuje niepoważnie, liczy się tylko seks. Beztroski, bezczelny, arogancki. Niezwykle zaborczy i temperamentny. Stanowi apetyczny kąsek dla niejednej kobiety. Wszystkie są gotowe wskoczyć mu do łóżka a on chce tylko jedną - Quinn. Swoją asystentkę. Kobietę ambitną, pracowita i troskliwą. Kobietę, która spędza mu sen z powiek. I tu nie chodzi o sam seks. Po raz pierwszy on chce więcej. Chce związku partnerskiego, chce ją mieć cały czas przy sobie. Budzić się obok niej, spożywać wspólnie posiłki - włączyła mu się dusza romantyka, która mnie fajnie zaskakiwała. Dodała smaczku a nawet i wzruszeń. A Quinn jest uparta, nie powiem. Musi myśleć o swojej przyszłości oraz o ojcu, który jest sparaliżowany. Bardzo fajna walka charakterów. Quinn i Deacon walczyli nie tylko ze sobą ale również ze sobą nawzajem. Starcie rozumu z sercem nigdy nie należy do szybkich i przyjemnych.  Tak było i tym razem. W tej powieści znaczna część historii opiera się na scenach uniesień. Scen, które od pierwszej strony rozpalają i wzniecają pożar. Intensywność doznań była odczuwalna. Niezwykle apetyczne i kuszące. Akcja byłą dynamiczna. Co rusz zmieniał się jej kierunek dostarczając mi tym samym wrażeń. To urocza i zabawna powieść. Z humorem i ironią. Z ciętym językiem i panoszącym się sarkazmem. Książka jest lekka i przyjemna. Historia mnie wciągnęła. Historia miłosna z motywem romansu biurowego. Uwielbiam. To zdecydowanie mój czytelniczy gust. Lekturę przeczytałam dosłownie w kilka godzin. Przy pierwszym podejściu. Jak zaczęłam, to czytałam i czytałam, aż dotarłam do końca. Do finiszu, który mnie wycisnął łzy. Takie historie to ja kupuję. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Fajna seria. Warto po nią sięgnąć. Idealna na wieczorny relaks przy lampce wina. Nie musicie trzymać się kolejności tomów. W części drugiej są co prawda bohaterowie z pierwszego, ale dacie radę bez znajomości ich historii. Aczkolwiek zawsze mówię, że jak seria, to czytamy po kolei. Ja tak mam.

Polecam







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz