"Ukochany pacjent" J.C.Green

 





Opis:

Przy nim wszystko przestało się liczyć. Był uwodzicielski i seksowny. Był też przyzwyczajony do podziwu oraz posłuszeństwa okazywanych mu na każdym kroku. Był niebezpiecznym gangsterem i właśnie został jej pacjentem.

Jedna decyzja może zmienić całe nasze życie. Niewinnie rzucone spojrzenie, przypadkowy dotyk, zauważony na ulicy mężczyzna albo – jak w przypadku Luizy – niespodziewany pacjent.

To on przywrócił jej radość życia, rozpalił płomień pożądania, otworzył na nowe doznania i jak nikt przedtem, otoczył opieką. To dzięki niemu dowiedziała się kim naprawdę jest. A może jedynie próbowała być taką kobietą, jakiej on pragnął?

Luiza szybko i na własnej skórze przekonała się, że świat nielegalnych interesów, to rzeczywistość, w której nie można ufać nawet najbliższym. Wielkie pieniądze niemal zawsze idą w parze z wielkim rozczarowaniem. Kula przeszywająca jej serce może i nie była prawdziwa, ale powodowała prawdziwy ból. Tą kulą okazał się być on. Leo. Mężczyzna, który miał być tym jedynym i którego kochała do szaleństwa...

J.C. Green serwuje czytelnikom emocjonalny rollercoaster. Historia miłosna i pożądanie przeplatają się z mrocznymi sekretami z przeszłości. Takiego romansu mafijnego, z taką ilością adrenaliny i testosteronu jeszcze nie było! "Ukochany pacjent" to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanek grzesznych książek.


Premiera: 12.05.2021
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Muza S.A. 






Moja opinia:


   Dzieciństwo Luizy nie przebiegało beztrosko. Ale zawsze miała wsparcie ojca. Ukończyła studia medyczne i dostała pracę chirurga w szpitalu. Podczas jednego z dyżurów trafia się jej pacjent. Ugodzony nożem policjant wkrótce zostaje jej mężem. Młodzi są szczęśliwi do chwili, gdy staje się tragedia a Gabriel ląduje na wózku inwalidzkim. I sielanka się kończy.
    Kobieta pomiędzy dyżurami w pracy pomaga swojemu przyjacielowi z dzieciństwa. Gdy Marek ją wzywa, ta bez zadawania pytań, bez wnikania w szczegóły ratuje "pacjentów" za sowitą zapłatą. Ma cel. Podczas jednego z takich przypadków trafia na tajemnicze mężczyznę, dla którego staje się aniołem...
   Leo Czarnecki jest gangsterem. Uwodzicielskim i pewnym siebie zabijaką. Jest oczarowany lekarką. Ale jak każdy otoczony mrokiem ma swoje tajemnice. Sekrety i plany, które zburzą spokój...
   Jaki cel ma Leo? Czy to przypadkowe spotkanie? Kogo wybierze Luiza? Zostanie z Gabrielem czy postawi na drapieżnika Leo?

   Ostatnimi czasy bardzo dużo pojawia się debiutów. I ja z przyjemnością po nie sięgam. W końcu każdy autor kiedyś zaczynał od podstaw. W tym przypadku bardzo zaciekawił mnie opis. Zaczęłam czytać i niestety na samym początku pojawił się problem - nadmiar informacji. Życie głównej bohaterki było zakręcone. Błądziła, nawracała, stawała na nogi, znowu zbaczała z kursu. Widać na pewno jej temperament i to duży plus. Ambitna i pracowita. Z pasją i misją ratowania ludzi bez względu na kim są i po której stronie barykady stoją. Nie boi się ryzyka ani typków spod ciemnej gwiazdy. To plusy. Niestety znalazły się i minusy a największym z nich jest jej niezdecydowanie i nagłe zmienianie zdania. Sama momentami sobie zaprzeczała. Drażniła mnie na szerszą skalę. Tym bardziej, że była nie tyle łatwowierna, że łapała tego, kto otwierał szeroko ramiona i dawał ukojenie. Ojciec Luizy zapewnia jej wsparcie i chce, by była szczęśliwa. Ale jako ojciec nie powinien tylko ciągle głaskać jej po główce i popychać do przodu. Skoro widział, że coś jest nie tak, to  powinien to powiedzieć. Zwrócić córce uwagę na pewne aspekty. Od tego rodzic jest. A on nic. "A nie mówiłem", to musztarda po obiedzie a warto było się odezwać i uczulić córkę. Gabriel od początku był wkurzający. Nie podobał mi się jego charakter ale został dobrze skonstruowany. Niby słodki, kulturalny i uprzejmy a jednak ma drugą twarz. I to mi się podobało. Przykładny a jednak drań. Leo to typowy gangster. Zimny, bezlitosnym ale również czarującym. I z początku mi się podobał. A im głębie w tekst kontrast pomiędzy jego zachowaniem był wielki. Skrajnie słodki albo skrajnie nieobliczalny i zły. Jeśli wziąć to pod swoistą grę i plan, to wtedy w zupełności rozumiem jego postępowanie. I patrząc pod tym względem, to z niego dobry aktor był. Sceny były ogniste i ostre. Aczkolwiek pierwsza z udziałem męża nie trafiła w mój gust. Nadmiar bohaterów także mnie niestety zmęczył. Rozumiem zamysł autorki, że miało być dynamicznie ale jednak mnie to przytłoczyło. Szczególnie, że aż takiej wielkiej uwagi nie dostali. Pojawiające się wątki podsycały moją ciekawość. Finisz na plus. Zaskoczył mnie i zostawił masę pytań. Pod względem mącenia wody i spokoju było dobrze. Powieść wydaje się być lekka ale były momenty, kiedy naprawdę ciężko było mi przebrnąć przez tekst. W ogólnym rozrachunku nie było tak źle. Jak na debiut było znośnie. Widzę potencjał i nie skreślam debiutantki. Po prostu ta powieść nie wpisała się w mój czytelniczy gust. Tak bywa. Nie lubię pisać co prawda negatywnych wrażeń i zawsze się obawiam, czy za mało konstruktywnej krytyki przytoczę, czy nie za dużo zdradzę z fabuły. Ale zawsze piszę zgodnie z sumieniem. Daję mocne 6/10. Opinie o powieści pojawiają się różne i zawsze zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania. Przeczytajcie i sami zdecydujcie. Bo nie zawsze to co jednemu średni przypadnie do gustu, drugiemu nie okaże się być strzałem w dziesiątkę. Liczę, że autorka jeszcze nie raz mnie zaskoczy. Pozytywnie oczywiście. 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz