"Ostatni oddech" Katarzyna Garczyk

 

RECENZJA PATRONACKA






Opis:


Lato na Zanzibarze i gorące uczucie, które połączyło muzyka i zwyczajną dziewczynę.

Kornelia zamierza spędzić wakacje z przyjaciółką na największej tanzańskiej wyspie. Nie ma pojęcia, że ten wyjazd diametralnie zmieni jej życie. Gorące uczucie, które połączy ją ze znanym muzykiem, nie będzie miało w sobie nic z ognia i namiętności właściwych letnim romansom, a jednak okaże się prawdziwe, szczere i trwałe. Czy jednak przetrwa rozłąkę, utratę zaufania, niedopowiedzenia i domysły? Czy młoda dziewczyna zdobędzie się na odwagę, by zrezygnować z tego, co dotychczas stanowiło jej codzienność, i rzuci się na głęboką wodę?

W tej opowieści miłość przeplata się z nienawiścią, samotność z poczuciem zdrady, a cierpienie psychiczne z ciosami wymierzonymi przez bliską osobę. Historia Kornelii i Ksawerego to dowód na to, że prawdziwe uczucie potrafi znieść wiele, nawet jeśli czasem wydaje nam się, że będzie nas ono kosztować ostatni oddech.

Oddech dla większości z nas oznacza życie, ale dla Kornelii – młodej dziewczyny, która dopiero wkracza w dorosłość – jest nim Ksawery. Jest bezpieczeństwem, przystanią, domem, nadaje sens jej codzienności. Co się jednak stanie, gdy na scenę wkroczą osoby z przeszłości, które zechcą zniszczyć ich szczęście? Czy bohaterowie pozwolą im na to?


Premiera: 18.05.2021
Ilość stron: 505
Wydawnictwo: WasPos






Moja opinia:


   Rok temu na Zanzibarze zwyczajna dziewczyna poznała bożyszcze świata muzyka. Zwykłą dziewczyna i postać medialna. Kornelia Ostrowska i Ksawery Wieczorek. To miał być dla niej i przyjaciółki Oliwki dwutygodniowy relaks. Miał, ale los miał wobec nich inne plany. Burzliwa relacja, mimo że bez podręcznikowego romansu, skutecznie zatrzymała w ich sercach tamten czas. Teraz po roku muszą ponownie stanąć oko w oko. Uczucie nadal się tli. Przed nimi nie lada przeprawa. Poprzez tajemnice, niedomówienia, wyrzeczenia a także przeszłość, która nie chce dopuścić. Która potrafi zadać niezwykle bolesny cios. Czy odważą się zawalczyć? Zawalczyć o siebie nawzajem? Czy uda im się złapać szczęście za nogi? Czy los da im szansę? Czy jest im pisana wspólna przyszłość?

   Autorka zadebiutowała opowiadaniem w antologii "Księga czarownic. W kotle osobowości". To tam znalazło się jej opowiadanie "Śpij dobrze". To była historia o chorej miłości, w którą wplątała się ta, która powinna najlepiej wiedzieć, jak jej unikać. Zaskakująca. Tak jak cała antologia. Teraz Kasia powraca w solową pełnowymiarową powieścią. Powieścią o zderzeniu światów. O zwykłej młodej kobietce na wakacjach i gwieździe sceny muzycznej. Kornelię i Ksawerego różni dosłownie wszystko. Stoją na przeciwległych krańcach drogi. I to od nich samych zależy, czy pójdą w jednym kierunku. Spotkają się po środku z wyborem jednej z dwóch możliwości. To także wstrząsająca historia o przeszłości, która uczepiła się niczym rzep. Która odbiera oddech i sieje strach. W tej książce autorka porusza wiele istotnych zagadnień, które stopniowo są rozciągane do granic możliwości. Ukazują gołą prawdę. Dosadną i niczym nie ubarwioną. Wątki ładnie się ze sobą łączą. Fabuła jest prowadzona ciekawie i intrygująco. Z nutką tajemniczości i dozą uniesień, które są miłym dodatkiem. Nie wiodą tutaj prymu i nie idą ramię w ramię. Po prostu są. Tutaj ważniejsze jest uczucie i pogłębianie relacji. Na nich się autorka skupiła. Emocji podczas czytania towarzyszyła mi masa. To romantyczna historia okraszona bólem. Ciosami tymi widzianymi gołym okiem, jak i tych pozostających w umyśle. Zarówno przemoc fizyczna, jak i psychiczna bywa wykańczająca. Dobre serce chce pomóc a musi cierpieć ciało. Kornelia jest fajną młodą kobietką. Empatyczną, wrażliwą i troskliwą. Niosącą bezinteresowną pomoc. Jest szczera i troszkę łatwowierna ale wierzy w dobroć ludzką. Ksawery uświadczył wszystkich stron bycia sławną osobowością. Jest zdolny i na pozór zwyczajny. Taki zwykły chłopak z talentem, który nie bał się sięgnąć gwiazd. Mimo przeszłości stara się jak może. A jednak, gdy los stawia mu przeszkody, tak zamyka się w sobie. Kumuluje w sobie emocje. Nie dopuszcza wtedy nikogo do siebie. Chce być sam, choć samotność nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Nie raz potrzebne jest wsparcie osoby, która wysłucha i pomoże. Która będzie cierpliwie czekać. Która po prostu będzie. W tej powieści znalazło się także miejsce na rodzinę bohaterów oraz ich przyjaciół. Każdy w nich miał sobie przypisana rolę. Był postacią indywidualną. Narracja pierwszoosobowa była swoistym pamiętnikiem. Taką spowiedzią. Siedziałam w fotelu i słuchałam osobistych zwierzeń Kornelii i Ksawerego. Zwierzeń romantycznych, intrygujących, bolesnych i smutnych. Na plus retrospekcje z Zanzibaru, dzięki którym mogłam się dowiedzieć tego, co się tam wydarzyło. Autorka zagrała na moich emocjach. W tej historii nie ma humoru. Nie będziemy się śmiać do rozpuku. Ma bardziej melancholijny wydźwięk. Realny i jakby samym życiem pisanym. Ta historia mogła się zdarzyć. Mogła mieć miejsce. Pokazuje, że prawdziwe uczucie przetrwa każdą burzę. Zniesie nawet przymusową, długotrwałą rozłąkę. Związek musi przejść przez wszystko aby pokazać, czy jest silny i trwały. Czy jest na tyle wiarygodny, by jedno poszło za drugim w ogień. Wyrzeczenia, marzenia, plany, los, miłość, przyjaźń, przemoc i uzależnienie. To właśnie o tym jest debiutancka powieść Kasi Garczyk. Poruszająca struny w sercu. Także jeśli szukacie czegoś dogłębnego i wciągającego, to jest to lektura dla Was. Warto ją przeczytać.

Polecam.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz