Opis wydawcy:
Trzeci tom emocjonalnej serii autorki „Elements. Żywioły” i Kochając pana Danielsa!
Stella Rose Mitchell wierzy, że miłość jak z bajki istnieje naprawdę. Piękny, cudowny mężczyzna stanie na jej drodze i zostanie jej księciem, a potem będą żyli długo i szczęśliwie.
Damian Blackstone jest przystojny, ale nie ma w sobie nic z bajkowego księcia. Bardziej przypomina bestię, przynajmniej wewnętrznie. Kiedy Stella go spotyka, nie może uwierzyć, że istnieje ktoś tak wredny i nieprzyjemny jak on. W dodatku mężczyzna czegoś od niej chce.
I zdarza się coś, czego Stella za nic by sobie nie życzyła: musi poślubić tego człowieka. Kobieta w końcu traci nadzieję na spełnienie marzeń. Już wie, że miłość zdarza się tylko w bajkach i nie ma nic wspólnego z prawdziwym życiem.
Mężczyzna, z którym wkrótce Stella zamieszka, jest dokładnie taki, jak myślała. Wredny, zimny, patrzący na nią z góry, jakby przeszkadzała mu oddychać. Jednak bywają też momenty, kiedy kobieta widzi w swojej bestii coś zupełnie innego…
Tom: III
Seria: Kompas
Premiera: 13.04.2023
Ilość stron: 344
Wydawnictwo: NieZwykłe
Moja opinia:
"Łatwo kochać kogoś w słońcu, ale prawdziwa miłość pokazuje się i umacnia tylko wtedy, gdy pojawiają się chmury i rozpala się przerażenie. Prawdziwa miłość powstaje przy wysokich falach i trwa "
Historia Stelli przypomina tę z Kopciuszka. Łudząco podobna ale dużo bardziej wstrząsająca. A ona pragnęła tylko miłości i akceptacji. Zrozumienia i bycia zauważoną. Teraz po latach pragnie nadal księcia z bajki i wielkiej szczęśliwiej miłości.
Damian zdecydowanie nie jest księciem z bajki, choć z wyglądu tak może wynikać. Jego charakter przypomina raczej Bestię.
Tych dwoje musi z dnia na dzień zawrzeć związek małżeński...
Dlaczego? Co zrobi Stella? Czy jest w stanie udźwignąć jeszcze więcej ciężaru? Jaki okaże się Damian? Jaka jest jego przeszłość? Co czeka na młodą parę?
Seria "Kompas" jest obłędna. Każdy tom czytam w największym skupieniu aby niczego nie przeoczyć. A każdą kolejną premierę wypytuję z ogromną niecierpliwością.
Trzecia część okazała się być dla mnie najbardziej emocjonalna. Co rusz w moich oczach kręciły się łzy. Co chwilę któreś wybierały się na spacer po moich policzkach. Już dawno się tak nie spłakałam i już dawno moje serce nie znosiło takiej dawki różnorakich emocji trafiających wprost do mego serca.
Autorka zaserwowała historię smutną, bolesną, wstrząsającą i przerażającą dodając do niej morze nadziei. Dokładane w odpowiednich miejscach retrospekcje były potężnym ciosem nie tylko dla samych bohaterów, ale i dla mnie. Nie jestem w stanie zrozumieć, jak można tak zadawać ciosy? To było totalnie przejmujące.
Stellę i Damiana polubiłam praktycznie od samego początku. Ją od razu, a on troszkę później, choć podświadomie czułam, że nie mógł być taki zły dla Stelli. Ta kobieta to czysta skarb. Z licznymi bliznami i ranami. Z sercem na dłoni i wrażliwością. Nie brałam nawet pod uwagę tego, że wnętrze Damiana nie jest piękne. Czułam, że pod solidną skorupą kryje się piękna dusza.
Ich historia była złożona. Zagmatwana i bolesna. Raz za razem spadały na mnie ciosy. Bomba za bombą. Elementy zaskoczenia wbijały w fotel. Przez zwroty akcji zbierałam szczękę z podłogi. A wszystko umiejętnie przeplecione z miłością, przyjaźnią, akceptacją i zrozumieniem.
Cudowna historia. Zatraciłam się w niej. Poruszyła wszystkie struny w moim sercu. Przepiękna. Autorka poruszyła wiele ważnych aspektów, na które warto zwrócić w swoim życiu, jak i otoczeniu. Zdecydowanie warto ją przeczytać.
Polecam
Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe
#recenzja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz