"Dziewczyna z zajęć malarstwa. Bliźniaczki Clark. Tom II" Iga Daniszewska


Opis wydawcy:

Historia drugiej córki bohaterów Szpilek z Wall Street. 

Kaylee Clark poznaje Aidena Walkera na zajęciach z malarstwa. W ramach kary za udział w bójce chłopak zostaje zmuszony do pozowania do aktu. Malarstwo w ogóle go nie interesuje. W zasadzie interesują go głównie kłopoty i dziewczyny na jedną noc. Jednak początkowa niechęć do odbywania kary zamienia się w interesujące zajęcie, gdy Aidenowi wpada w oko niska, pyskata brunetka.

Kaylee nie jest typem dziewczyny, która ukrywa przed światem, co myśli, więc słowne potyczki z Aidenem przychodzą jej niezwykle łatwo. Gdy zostają zmuszeni do pocałunku, niechęć między nimi nieoczekiwanie zmienia kierunek.

Od tego momentu zaczyna się pełna chemii, napięcia oraz pożądania znajomość, która przeradza się w układ bez zobowiązań.

Po pewnym czasie Kaylee orientuje się, że musi przerwać relację z Aidenem, zanim będzie za późno i się w nim zakocha. Aiden nie jest zachwycony takim obrotem spraw, ale nie ma zamiaru złamać dziewczynie serca, więc zgadza się, aby zakończyli tę znajomość. Jednak dla Kaylee jest już za późno. Wpadła po uszy.


Tom: II
Seria: Bliźniaczki Clark
Premiera: 05.04.2023
Ilość stron: 335
Wydawnictwo: NieZwykłe 




Moja opinia:


  Lexi znalazła swoją drugą połówkę i Nico zrobi wszystko aby byli razem. Teraz pora na drugą z sióstr.
   Kaylee Clark jest zupełnie inna od swej bliźniaczki. Żywiołowy temperament dziewczyny i jej bezpośredniość nie jednej wprowadza w szok i niedowierzanie. Ta niepozorna dziewczyna o artystycznej duszy skrywa niejedną niespodziankę.
   Przekonał się o tym Aiden Walker, który za pobicie chłopaka został na poczet kary wcielony w rolę modela do aktu, jaki mają namalować studentki. Już pierwszego dnia zauważył tę małą zadziorę. 
   Kiedy później dochodzi między nimi do pocałunku wzajemna niechęć zmienia się w coś zupełnie innego. Postanawiają pójść na prosty układ - friends with benefits. Niestety dość szybko wychodzi to poza ustalone ramy i Kaylee postanawia zakończyć wszystko zanim sytuacja skomplikuje się jeszcze bardziej. O dziwo Aiden również to akceptuje, co mocno zaskakuje Lee, bowiem zdążyła wpaść po uszy...
   Co zrobi Aiden? Czy Lee to odpowiednia kobieta dla niego? Jaką decyzję podejmie Kaylee? 

  Och, jak ja uwielbiam tą serię. Mowa tu oczywiście o całej rodzinie, czyli o "Bliźniaczkach Clark", jak i "Szpilkach z Wall Street". Liv i Dylan byli bombową parą a ich córki nie zostają w tyle. Pierwsza z nich, Lexi miała już swój czas, teraz pora na jej przeciwieństwo pod względem osobowości i charakteru.
   Lee od samego początku dostarczała mi rozrywki na najwyższym poziomie. Ta zaskakująca młoda kobieta niejednym swym zachowaniem, niejedną wypowiedzią wbijała mnie w fotel, w osłupienie i oczywiście zbierałam też szczękę z podłogi. Żywioł, który się nie patyczkuje. Pyskata, zadziorna, odważna, sarkastyczna i bezpośrednia. A przy tym wszystkim skromna i z sercem na dłoni. Idealnie zachwiana została równowaga. Nieprzekoloryzowana, naturalna. Świetna postać. 
   Aiden nie miał z nią łatwo. Chłopak przywykł do tego, że kobiety ma na pęczki i dosłownie mdleją na sam fakt, że się do nich odezwie. A tym bardziej, że może wybierać wśród płci pięknej, dla której nie trzeba się w ogóle starać, by trafiła do jego łóżka. A tu trafiła kosa na kamień. Ten arogancki, bezczelny i pewny siebie przystojniak z ego większym niż najwyższy budynek świata musiał zmierzyć się z nowością.
   Ubaw po pachy. Śmiałam się chwilami do łez. Świetny humor. Ta lekkość prowadzenia fabuły i dialogów. Przyjemna i ciepła historia. 
   Ale że autorka lubi zaskakiwać i dokładać dramaturgi, tak i tutaj nie mogło tego zabraknąć. Sensacja wciągała w wir wydarzeń, którzy budził niepokój i dreszcz niepewności. Działo się działo i było mocno przejmująco.
   Same plusy i dosłownie żadnego minusa. Takie historie czyta się szybko - wręcz za szybko. Cudowne. Emocjonalne i satysfakcjonujące. Aż żal serce ściska, że to już koniec. 
   A... może to jeszcze nie koniec? W końcu może być też kolejne pokolenie? Och, jakże bym chciała zobaczyć Dylana w pełnej wersji zaborczego dziadka i wybrańców bliźniaczek w rolach zaborczych tatusiów, hehe. Sama buzia się cieszy na myśl o takiej kontynuacji a emocje niczym chmara motyli poderwała się do lotu. Składam taką propozycję na ręce autorki i cichą nadzieję, że przyjdzie mi jeszcze nie raz wrócić do tej cudownej rodziny, którą pokochałam całym swym czytelniczym serduszkiem.
   Zachęcam do czytania. Koniecznie z zachowaniem chronologii, czyli najpierw rodzice, później bliźniaczki. Tylko w ten sposób najlepiej poznacie ich wszystkich.

Polecam 






Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz