"Na zawsze będziesz moja. Od zawsze byłaś moja. Tom II" Kamila Wiśniewska


Opis wydawcy:

Do niedawna go nie znosiła… Dziś modli się o jego życie

Aleksandr Siergiejew nie cieszył się długo stanowiskiem bossa mafii. Choć wcześniej wiele razy stawał oko w oko z niebezpieczeństwem, tym razem nie miał szczęścia. Groźnie postrzelony, leży w śpiączce. Cała mafijna rodzina chodzi jak struta. Podwładni i przyjaciele mafiosa z niepokojem i niecierpliwością czekają na wieści ze szpitala. Jego narzeczona Beatrice pluje sobie w brodę. Tyle lat go ignorowała. Tak długo unikała. A kiedy wreszcie poczuła miłość do tego mężczyzny, gdy życie zaczynało się znowu układać, ukochany Sasza zamknął oczy… I nie wiadomo czy jeszcze kiedykolwiek je otworzy.

Jednak życie toczy się dalej, a o mafijne interesy ktoś musi zadbać. Zgodnie ze zwyczajem pod nieobecność bossa na czele staje jego narzeczona. Jednak Be wątpi w swoje przywódcze zdolności. W dodatku czuje się źle nie tylko psychicznie. Współpracy odmawia jej nawet własny organizm. Czy to na pewno tylko nerwy, czy może coś więcej?


Tom: II
Seria: Od zawsze byłaś moja 
Premiera: 04.04.2023
Ilość stron: 200
Wydawnictwo: EditioRed 



Moja opinia:


   "Beatrice Iwanienko pociągnie mnie za sobą wszędzie, a ja będę jej wierny aż po grób. I za to, że związała się z samym diabłem, zapewne spotkamy się w piekle, mimo iż ona sama jest aniołem."

    Aleksandr Siergiejew tym razem nie miał szczęścia. Nowy boss mafii został postrzelony i obecnie leży w śpiączce. 
    Beatrice Iwanienko właśnie teraz zdała sobie sprawę z tego, że może stracić ukochanego. Żałuję ogromnie, że zamiast próbować się porozumieć i dać szansę na rozwój uczuć, wolała z nim walczyć i go ignorować. A teraz może być już za późno, bo nie wiadomo, czy kiedykolwiek jej ukochany obudzi się ze śpiączki.
   Tragedia tragedią, ale mafia nie może przestać działać. Beatrice musi stanąć na wysokości zadania, bo teraz to na jej barkach, jako narzeczonej bossa, spoczywa piecza nad wszystkimi interesami. 
   To wszystko przytłacza kobietę. Źle wpływa na jej psychikę a także ciało, które zaczyna się buntować.
   Czy Sasza obudzi się ze śpiączki? Czy Beatrice będzie miała szansę wyznać mu miłość? Jakie niespodzianki na nią czekają? 

    Pierwszy tom serii ogromnie mi się podobał. Byłam bardzo ciekawa jak rozwinie się ta historia, ktoś zdążyła trafić wprost do mego serca.
   Autorka od samego początku drugiego tomu nie zwalniała tempa. Dostarczała takiej dynamiki i sensacji, że naprawdę było bardzo niebezpiecznie i ryzykownie. Jak to mafia, dzień bez żadnej akcji dniem straconym. Oddech śmierci na plecach to standard. Tak samo, jak odbieranie życia- bez mrugnięcia okiem. Pokaz sił i potęgi? Jak najbardziej!
     A także została nam zaserwowana pełna paleta emocji. Dosłownie lawirujemy między rozpaczą i smutkiem, przez miłość, przyjaźń oraz humor. Wszystko pięknie i spójnie się ze sobą łączyło. Zaserwowane wątki oraz drobiazgi były dobrze przemyślane i poprowadzone.
    Kreacja bohaterów również przypadła mi do gustu. Trzymałam mocno kciuki za główną parę, bo byli bardzo sympatyczni i mimo popełnianych błędów nic nie było w stanie zmienić mojego zdania. Błędy? Skazy? Fakt, podnosiły ciśnienie i irytowały ale dzięki temu wyszli realnie a nie wymuskani na chodzące perfekcje. 
   Sceny uniesień zdecydowanie dla osób pełnoletnich. To nie żadne subtelne podchody. To żar, pasja i czyste pożądanie. Erotyzm i zmysłowość na najwyższym poziomie.
   Jedno tylko małe zastrzeżenie - zbyt mało obszerna lektura. No nie zgadzam się! Zdecydowanie powinna być dłuższa. Dlaczego? Bo zbyt szybko przeczytałam książkę i zdecydowanie zbyt szybko musiałam się rozstać z bohaterami. Normalnie foszek, hehe. 
   Ale wiecie co? Będzie tom trzeci i już w tym momencie zacieram łapki. Coś czuję, że po takich finale tej części będzie jeszcze bardziej przewrotnie i zaskakująco. Nie mogę się doczekać.
    Oczywiście zachęcam do czytania z zachowaniem chronologii. Zobaczcie jak potrafi zmienić się człowiek przystawiony do muru. Jak wielką rewolucję wprowadza miłość. 

Polecam








Współpraca reklamowa: EditioRed

#recenzja





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz