"Korona ze stali. Royal IV" Valentina Fast




Opis:


Zmagania w pałacu dobiegają końca. Kandydatki wyruszają w objazd po Królestwie, a pod koniec tournée książę ma wyjawić swoją tożsamość. Tatiana miota się między uczuciem do Phillipa a przywiązaniem do Henry’ego. Dopiero wspólna wycieczka po Królestwie otworzy jej oczy – nie tylko w sprawach dotyczących jej poranionego serca, ale również prawdziwych planów króla…
Historia o świecie pod kopułą, miłości i odwadze, która zmierza ku intrygującemu finałowi.


Premiera: 11.02.2019
Ilość stron: 272
Seria: Royal
Tom: IV
Wydawnictwo: Media Rodzina


Korona ze stali. Royal. Tom 4 - Fast Valentina

Moja opinia:

   To już teraz. W końcu się dowiemy kto jest księciem. W poprzednim tomie podczas eliminacji odpadły kolejne kandydatki. Pozostały tylko te, które mają największe szanse. Wyruszają na objazd królestwa. Przybliża ich to do ludu pokazując poddanym jakimi są kandydatkami. W końcu lud też ma coś do powiedzenia przy wyborach. Taniec odpychaniec Phillipa trwa nadal i totalnie mnie drażni. Jego niezdecydowanie i kłamstwa. Niestety Tania dla kogoś stanowi zbyt poważną konkurencję, w skutek czego zostanie dobitnie jej to wytłumaczone. Dziewczyna ma dość. Ile jeszcze może wytrzymać. Czy ta gra jest warta świeczki? Młodzieńcza miłość do Phillipa pełna intryg i niebezpieczeństw czy bezpieczeństwo u boku Henry'ego? Kogo wybierze? Czy w ogóle się zdecyduje na któregoś z nich? Ostateczna decyzja nie będzie łatwa. Wszak to już półfinał.

   Emocje sięgają zenitu. Brutalność w tym spokojnym świecie aż kuje w oczy. Autorka pokusiła się o dodanie szczurów. Tych cieni, które niszczą spokój. Dodatkowo niezdecydowanie Phillipa dokładało swoje trzy grosze do mojego rozdrażnienia. Ale za to bardzo podobało mi się zachowanie Henry'ego. To on był tą kotwicą na morzu Tanii. Na dziewczynę została rzucona jakaś klątwa normalnie. Przyciąga do siebie tyle zła, że aż się boje co jeszcze jej autorka zgotuje. I ile jeszcze wytrzyma zanim pęknie i faktycznie odejdzie. Intrygi na najwyższym poziomie. Wydawało mi się, że finał będzie szokujący. I był bardziej niż sobie wyobrażałam. Miałam ochotę gołymi rękoma udusić księcia za te wszystkie jego kłamstwa i całe to zwodzenie. To było okrutne. Ale dzięki tej zagrywce mam jeszcze większą chrapkę na następny tom, który na pewno przyniesie mi jeszcze więcej wrażeń niż te do tej pory przeczytane. Jakiś as w rękawie autorka pewnie zostawiła na koniec.

Już to pisałam przy wcześniejszym tomie ale po prostu uwielbiam te serię. Ten cały wykreowany świat. Świat baśni. Kopciuszka i księcia. W tej serii nie ma nudy. Tu cały czas coś się dzieje. Zdawać by się mogło, że to będzie czysta rywalizacja. Wszystko wyreżyserowane a bohaterowie chodzący jak w zegarku. Nic z tego! Wyjątkowe wybory zapraszają. Zamek stoi otworem. Wejdźcie do niego, by z bliska zobaczyć jak to wygląda.

Polecam





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz