"Memory he bought. Dylogia Memories. Tom I" Sandra Biel

[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Wydawnictwo Kreatywne



Opis wydawcy: 

Zapach jaśminu, ozonu i benzyny. Pierwszy pocałunek smakujący jak żółte skittlesy. Przyjaciółka rzucona przez chłopaka. Pożar szkoły. Mecz futbolu amerykańskiego między nienawidzącymi się drużynami. Uzależnienie od chupa chupsów i potargana sukienka. Brzmi jak seria przypadkowych, totalnie niezwiązanych ze sobą zdarzeń, ale to właśnie one są początkiem kupionych wspomnień.

Pewnego deszczowego dnia na drodze Aymee staje Shane – dziedzic fortuny, kapitan Diabłów z Westview i wymarzony chłopak większości dziewcząt zamieszkujących Cloud City. W teorii ma wszystko, a mimo to kradnie siedemnastolatce lizaka i pierwszy pocałunek, a na samym końcu – również serce.

W zamian daje Aymee powody do utraconej dwa lata wcześniej radości, która zgasła po śmierci jej matki. Daje jej siebie.
Oraz bukiet papierowych róż.
Książka o nastolatkach, ich rozterkach i przygodach. Doprawiona toną cukru wręcz ocieka słodyczą.


Tom: I
Seria: Dylogia Memories
Premiera: 23.08.2023
Ilość stron: 400
Wydawnictwo Kreatywne



Moja opinia:


[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Wydawnictwo Kreatywne

   Aymee dwa lata temu straciła matkę. A także cały stabilny świat, który legł w gruzach. Lecz pewnego deszczowego dnia los na jej drodze postawił Shane'a, który wprowadzi chaos.
   Shane Byron jest kapitanem Diabłów z Westview. To także dziedzic fortuny i wymarzona partia dla każdej dziewczyny z Cloud City. I właśnie on skradł przypadkowo poznanej dziewczynie pierwszy pocałunek. 
   Dlaczego Shane zainteresował się Aymee? Co zrobi dziewczyna? Co na nich czeka?

    Książki Sandry Biel czytam na raz. Są tak porywające, że nawet nie ma najmniejszych szans by odłożyć książkę choć na sekundę. Wciąga niczym ruchome piaski zostawiając mnie rozbitą na małe kawałki.
   Pierwszy tom dylogii opowiada o młodziutkiej dziewczynie, która staje się zauroczona pewnym chłopakiem z wyższych sfer. Nieśmiała, niedoświadczona, z bagażem doświadczeń. I będzie musiała sobie poradzić zarówno z własnymi emocjami i uczuciami, jak także z pomysłami głównego sprawcy zamieszania w jej życiu oraz z zachowaniem rówieśników, które nie będą należeć do najniższych. 
    Aymee to młoda dziewczyna, która okazała się być bardzo sympatyczna. Skromna, cicha, inteligentna. Ale nie była nudna. Miała w sobie coś takiego, jakiś magnes, który przyciągał. Chciało się jej towarzyszyć by poznać jeszcze bardziej. Bardzo dobra kreacja postaci. Autorce udało się zachować jej delikatność a także pokazać ogrom walki i odwagę, jaka w niej drzemała.
   Z racji tego, że poznajemy historię oczyma Aymee, Shane od początku otoczony był mgłą tajemnicy. Taką dużą dawką niepewności. Nie mając "wglądu" do jego myśli czy przemyśleń musieliśmy bazować tylko na jego czynach i samemu próbować wyuskać z tego jego osobowość. Zlepić kawałek po kawałku. Złożyć puzzel po puzzlu. Ale wiecie co? Ta zagadka okazała się być bardzo intrygująca. 
   Z przyjemnością śledziłam przebieg wydarzeń. Rozwój wątków, które wyzwalam pełną paletę emocji. Emocji, które zmieniały się niczym w kalejdoskopie. Był bardzo dobry humor, który bawił do łez i wyzwalał salwy niekontrolowanego śmiechu. Były także chwile pełne napięcia, grozy, adrenaliny a nawet wzruszenia chwytającego za gardło. 
    Bardzo romantyczna historia. Słodka z nutą goryczy, która moim zdaniem idealnie równoważyła fabułę dodając jej większego realizmu i pokazującego, jak bardzo nieprzywidywalny bywa los. 
   Autorka zabrała mnie na niezwykłą podróż. Przeniosłam się oczyma wyobraźni do świata postaci, których polubiłam. Świata młodych ludzi, którzy muszą sobie także radzić z decyzjami dorosłych i ich skutkami. 
   Wow - tak mogę podsumować tę historię. Pochłonęła mnie totalnie. Uwielbiam styl autorki. Szata graficzna książki to kolejny plus, na który warto zwrócić uwagę - na te malunki wewnątrz. To jedna z tych powieści, które zmuszają do refleksji. Zgłębiają tematy tak bardzo nam znane rzucając na nie inne światło.
   Już nie mogę się doczekać kontynuacji. Jestem ogromnie ciekawa tego, co teraz czeka na bohaterów. 

Polecam 



#recenzja


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz