"Bratnie dusze. Strażnicy. Tom II" Helena Leblanc



Opis wydawcy:


Czy można się zakochać, będąc w pozornie szczęśliwym związku? Helena nigdy się nad tym nie zastanawiała, dopóki nie poznała Didiera. Na pierwszy rzut oka są swoimi przeciwieństwami, które funkcjonują po dwóch stronach prawa. On – dowódca grupy przemytniczej, ona – górska strażniczka, tropiąca przestępców. Jednak wystarcza chwila rozmowy, jedno głębokie spojrzenie w oczy, żeby oboje wiedzieli, że tak naprawdę są identyczni. Są sobie przeznaczeni.
Helena stara się być lojalna wobec swojego męża, jednak nie jest w stanie oprzeć się magnetyzmowi i intelektowi Didiera. Miłość, która nigdy nie powinna się wydarzyć, wkracza w ich życie i bezpowrotnie je zmienia.
Czy nawet największe uczucie, które nie ma prawa nigdy się powtórzyć, może usprawiedliwić zdradę współmałżonka? I jak się odnaleźć w starej rzeczywistości, gdy ma się świadomość, że już nic nie będzie takie jak kiedyś.




Tom: II
Seria: Strażnicy
Premiera: 22.11.2022
Ilość stron: 328
Wydawnictwo: Lucky




Moja opinia:


   Helena i Martin Leblanc tworzą zgrany duet. Wszystko przemawia za tym, że są swoimi drugimi połówkami. Są szczęśliwi ale w życiu Heleny ostatnio nastąpiła pewna rewolucja...
   Didier Hoffmann to dowódca grupy przemytniczej, na którą kobieta natrafiła pod koniec swojej pracy jako strażniczki górskiej. Od tamtej pory nie może o nim zapomnieć. Wystarczyła jedna chwila, by zadziała się magia a ona nie jest w stanie mu się oprzeć.
    Jakie kroki podejmie Helena? Czy Martin odkryje prawdę? Jaki okaże się Didier? Co się wydarzy?

   Pierwszy tom serii dla mnie posiadał więcej minusów niż plusów. Ale mając już tom drugi postanowiłam dać szansę tej zagmatwanej historii, bowiem w osobie nowego bohatera widziałam zalążek czegoś fajnego.
    Niestety i tym razem lektura okazała się równie nużąca. Już tłumaczę.
   Przede wszystkim nie jestem w stanie w dalszym ciągu, po ukończeniu lektury kiedy emocje już opadły, zrozumieć zachowania głównej bohaterki. Próbowałam "na sucho" przemyśleć i postawić się na jej miejscu ale nie mogę. Nie mogę zrozumieć tego, że nie odczuwała iż robi źle. Gdzie dylematy? Gdzie skrupuły? No tutaj to już totalnie zmieniłm o niej zdanie w tej kwestii, bo odnośnie przyjaźni nie mam zastrzeżeń. Choć też nie do końca jestem w stanie zdzierżyć tego, że jako "ekspertka" od związków przyjaciół sama sobie nie jest w stanie pomóc.
   Martin w dalszym ciągu mnie irytował. W kontynuacji dużo częściej zachowywał się jak rozkapryszone się dziecko. 
   Didier miał natomiast fajny zalążek ale zdecydowanie świetny pomysł zbyt szybko został sprowadzony do parteru. Historia z jego udziałem poszła w zupełnie innym kierunku, niż sądziłam.
    Kolejny raz otrzymałam zbytnią rozciągłość czasową wydarzeń. Miesiąc po miesiącu, rok po roku. Zabrakło akcji i dynamiki. Wątków zaskakujących i trzymających w napięciu.
   Zbytnia przesadna słodkość i kulturalność w dialogach, w relacji mąż-żona. Za bardzo sztuczne - zabrakło naturalności. 
    I znowu cokolwiek gór z odrobiną pracy strażników. 
   Do tego wszystkiego ekspresowe, niczym u królików sceny miłosne. Bez żaru, pasji czy pożądania. Nie czułam tego.
     Wynudziłam się totalnie. Książka wyzwoliła na mnie emocje - fakt. Ale nie koniecznie takie, jakich bym chciała. Niestety nie mogę wam polecić tej lektury aczkolwiek zawsze zachęcam do wyróżnienia sobie własnego zdania. 
   Drugi tom urywa się w pewnym momencie i kończy akcentem informującym o końcu tomu II, tak samo jak w przypadku pierwszego. Nie mam zielonego pojęcia czy autorka planuje jeszcze kolejny ale ja na sto procent po niego nie sięgnę. Styl autorki jest totalnie nie w moim guście.









Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Lucky

#recenzja


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz