"Terror. Costello Brothers. Tom III" K.E. December



Opis wydawcy:

Czasami musisz obudzić w sobie nienawiść, by zrozumieć, czym jest miłość Przeszył mnie zimny dreszcz. Jak, do cholery, miałam poślubić Marco, skoro byłam zaręczona z Aleksiejem? Od ponad czterech lat byliśmy szczęśliwą parą, a dwa miesiące temu w końcu zdobył się na odwagę i poprosił mnie o rękę, a ja chociaż nie chciałam brać ślubu w tym wieku, bez wahania się zgodziłam. Nawet ojciec był zadowolony z takiego obrotu sprawy, a przynajmniej tak mi się wydawało. Nigdy nie mówił mi, co powinnam robić i jak powinnam żyć, ale wiem, że zależało mu na tym, abym poślubiła Rosjanina. Rodzina Aleksieja była połączona z naszą interesami, jednak on sam zawsze odcinał się od tego życia, co dodatkowo podobało się ojcu. Nie mogłam zatem zrozumieć, co takiego się stało, że zmienił zdanie, ale jednego byłam pewna. Będę walczyć i zrobię niemal wszystko, żeby nie dopuścić do tego ślubu, albo nie nazywam się Anastazja Gawriłow.


Tom: III
Seria: Costello Brothers
Premiera: 24.06.2022
Ilość stron: 262
Wydawnictwo: AMARE



Moja opinia:


   Nastya Gawriłow jest córką szefa rosyjskiej mafii. Jest także narzeczona Aleksieja i jest u jego boku szczęśliwa.
   Jednak wszystko rozsypuje się w chwili, kiedy to ojciec ją informuje, że już wkrótce weźmie ślub. Ale nie z Aleksiejem a z Marco Costello, najstarszego z braci.
     Ten ślub ma powstrzymać wojnę. Nastya mimo wszystko po kryjomu spotyka się z Aleksiejem. A w międzyczasie w jej związek małżeński wkrada się stopniowa fascynacja i pożądanie. A na horyzoncie majaczą już kolejne problemy.
    Czy jest dla nich szansa? Co planuje Aleksiej? Co się wydarzy?

    Bracia Costello od samego początku mnie intrygowali. Historia Annabell i Matteo dostarczyła mi wielu emocji. Równie interesująco było w przypadku Jessiki i Marcello. Teraz przyszła kolej na ostatniego z braci - najstarszego.
    Nastya i Marco jawili mi się jako idealne dopełnienie historii o zabójczych braciach. Mieli ogromne pole do popisu, lecz w moim odczuciu ta cześć wyszła najsłabsza. 
  Zabrakło mi rozbudowania emocji. Większego skupienia się na przemyśleniach głównego bohatera. Jak chociażby rozdział, dwa na zbudowanie napięcia i jakiejś relacji przed ślubem. Zbyt szybko wszystko przeskoczyło.
   Było kilka rozdziałów jego oczyma, fakt, ale nie dostarczyły mi tego czego szukałam. Zbyt mało się o nim dowiedziałam. Zbyt mało mogłam mu się przyjrzeć z bliska. Perspektywa śledzenia wydarzeń w głównej mierze oczyma głównej bohaterki okazała się być dla mnie niewystarczająca. 
   Marco, jak jego bracia, został wykreowany na bardzo charyzmatycznego mężczyznę. Władczego, pewnego siebie i ... rozwiązłego. Polubiłam go mimo wspomnianego wyżej minusika i zagrywek poniżej pasa tuż na wstępie.
   Nastya. Ech, troszkę błądziła. Chwilami mnie irytowała. Widziała co się dzieje w przypadku męża i twardo nie reagowała, choć taka waleczna i pyskata była. Już na wstępie niestety mi podpadła. Ale na szczęście im dalej w tekst, tym było coraz lepiej.
   Dynamiczna akcja fajnie wciągała. Działo się naprawdę dużo. Dobrze, że bohaterowie z poprzednich części i tutaj dostali pole do popisu. Przyjemnie było móc ich jeszcze raz zobaczyć. 
   Sceny uniesień zdecydowanie należały do grzesznych i odważnych. Były takie jak lubię - pełne pasji, ognia, pożądania i chemii, które wręcz kipiała.
     I mamy finał. Trzeci tom zamyka serię. Troszkę mi szkoda, bo takich braci nie spotyka się na co dzień. Ale zawsze będę mogła jeszcze nie raz powrócić do tej serii. 

Polecam




Współpraca: Wydawnictwo AMARE




1 komentarz: