Moja opinia:
Pewność siebie człowiek zdobywa od dnia narodzin. To jak jest traktowany, czego od niego otoczenie oczekuje. Wszystko ma znaczenie.
Trzydziestojednoletnia Katarzyna Kowalska jest szefowa firmy. Od najmłodszych lat miała problemy z tuszą. Z akceptacja rówieśników. Na każdym kroku odczuwała brak należności do grupy. Czuła się jak intruz. Jej pewność siebie pełzła po ziemi niczym ranny wąż. Przez całe swoje życie taka właśnie jest. Cicha i skryta. Boi się uczuć. Miłości, akceptacji - samego nawet dotyku. Każdy bliższy kontakt w osobnikami płci przeciwnej napawa ja strachem. A wszystko przez to, czego doświadczyła. W skutek tego odrzucenia przykładała się do nauki. Dlatego teraz może pochwalić się prężnie działającą firmą. Jej pracownicy są dla niej niczym rodzina. Gdy okazuje się, że potrzebują dodatkowej pary rąk powstaje ogłoszenie dające prace. Tym sposobem szeregi firmy zasili przystojny Dariusz Zięba. To on wolny i także skrzywdzony przez los znajdzie lukę w solidnym murze wokół serca szefowej by dostać się do środka. Ale zanim dotrze do środka musi pokonać niczym zawodowy żołnierz najtrudniejszy plan manewrowy jaki do tej pory widział. To będzie ogromne wyzwanie, które sporo namiesza im w życiu. A także w firmie. Czy Kasia zmieni się? Czy da dojść sercu do głosu? Czy Darek będzie wytrwały? Jak ułoży się ich życie?
Autorka z dużą dokładnością opisała emocje szalejące bohaterami. To jak walczą. Ze sobą samymi jak i przeznaczeniem. Kluczyłam krętymi ścieżkami ogrodu miłości ocierając się o kolce i przeszkody. Po drodze podziwiałam piękno i głębie uczucia. Ten labirynt zdawał się nie mieć końca. Czy będzie im dane być ze sobą na przekór innym i losowi? Żeby nie było zbyt słodko i lukrowato autorka zadbała o dramatyzm. Smutek, strach i żal znalazły tu swoje miejsce. A podstępny złodziej szczęścia zwanym depresją rozpanoszył się jakby był u siebie. Tylko kto go zapraszał?
Ta powieść to pierwsza część historii. Jestem ciekawa tego, jak dalej potoczą się losy Katarzyny. Czy w końcu przejmie stery nad swoim życiem? Czy nadal będzie szefem na papierze? Nadal będzie dawać wchodzić sobie na głowę? Czy odważy się zrobić ten wielki krok i zawalczyć o swoje szczęście?
Nie tak łatwo zostawić przeszłość za sobą jeśli ciągnie się człowiekiem niczym smród. Odciąć się i zapomnieć - łatwo powiedzieć. Trudniej zrobić.
Zapraszam do poznania historii Pani Kowalskiej i Pana Zięby. Daj się zaskoczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz