"Nieodpowiednia dziewczyna" J.Harrow




Opis:
Gdy cały świat jest przeciwko, a serce i rozum nie współgrają, może wydarzyć się wszystko…
Eve to młoda, zdolna tatuażystka. Stroni od mężczyzn i nie wierzy w miłość. Natura buntowniczki i skóra pokryta tatuażami sprawiają, że ludzie oceniają ją dość jednoznacznie.
Daniel to jej kompletne przeciwieństwo – wychowany w kochającej rodzinie, dobrze wykształcony, szarmancki. Zawsze wie, jak się zachować… do czasu, gdy spotyka Eve. Zjawia się w jej salonie razem z Alice, swoją dziewczyną, z zamiarem zrobienia sobie miłosnych pamiątek na skórze. Od pierwszej chwili ulega niespodziewanej fascynacji młodą tatuażystką i wbrew rozsądkowi postanawia poznać ją bliżej. Nie ma pojęcia, że ich drogi przecięły się już wcześniej…


Ilość stron: 328
Premiera: 04.02.2020
Wydawnictwo: Znak i S-ka






Moja  opinia:


"Im wyżej mierzysz, tym bardziej boleśniejszy jest upadek.
Nie pytaj o przeszłość i nie planuj przyszłości."

   To co przeszliśmy w przeszłości naznacza nas. Ta nauka pozostawia po sobie ślad w naszym umyśle. Czy to pozytywne wydarzenia, czy tez zgoła całkiem inne. Brutalne, mroczne - niczym z koszmarnego snu. Z tym, że nie można się obudzić, bo to rzeczywistość.

   Dwudziestodwuletnia Eve jest tatuażystką. Pod warstwą tatuaży skrywa swoją prawdziwość. To jej sposób na pokazanie światu co myśli i czego doświadczyła. A nie było lekko. Było wręcz koszmarnie, tragicznie. W skutek czego odcięła się od mężczyzn. A tym bardziej nie wierzy w miłość. Nie ma zaufania do płci przeciwnej. Ani ogólnie do ludzi. Boi się, choć tego nie okazuje. Na każdym kroku chce mieć wszystko pod kontrolą. Tylko dzięki temu czuje się pewnie. Zdaje sobie sprawę, że jest zniszczona od środka. Wyrwane serce i brak chęci dopasowania się do ogółu. Jest tylko ona. I ma swój świat. Swoją pasję. Nie jest  dobrym materiałem na partnerkę. Ba! Nawet takiej opcji nie bierze pod uwagę. Przez to co przeszła i jak wygląda. Przez to jak wygląda nie jest odpowiednią dziewczyną. I kiedy wszystko w miarę jakoś się ustabilizowało na jej drodze staje Daniel i Alice, którym zamarzyły się tatuaże...

   Dwudziestopięcioletni Daniel Collins jest szczęściarzem. Razem z siostrą Cecilią wychowywał się w pełnej rodzinie. Nie brakowało im ciepła, rodzicielskiej miłości, wsparcia i gotówki. Daniel ma także idealną dziewczynę. Alice jest według jego rodziców najlepszą partia dla ich syna. Ładna, dobrze wychowana, elegancka i ciepła. Na każdym kroku uchodzi za ideał. Kilka lat wcześniej Daniel z całą rodziną przeprowadził się do Londynu. To tu, w ich nowym mieszkaniu główny bohater znajduje pamiętnik i pasujący do niego kluczyk. To ten notes stał się przed laty powiernikiem wszystkich myśli i tego, czego doświadczyła jego właścicielka. Jojo Johnsons przeszła piekło. Doświadczyła kataklizmów godnych Puszki Pandory. Niczym najgorsza plaga zniszczyła ją. Niczym ogień trawiący wszystko na swej drodze. Została obdarta ze złudzeń. Jej wszystkie wyobrażenia zostały zdeptane, wyrwane z korzeniami zanim zdążyły urosnąć i w pełni rozkwitnąć. Przeszła przez piekło na ziemi...

   Drogi tych ludzi przetną się w najmniej odpowiednim momencie. Co z tego wyniknie? Czy Jojo otworzy się na miłość? Jakie kroki poczyni Daniel? A co z tym wspólnego ma Eve? Jaki finisz będzie miała ta zagadkowa i pełna zawrotnych wydarzeń historia?

   Już po samej okładce i opisie tego debiutu wiedziałam, że wczytam się w fajną historię. Nie przewidziałam tylko, że będzie tak mroczna i ciężka. Nie zabrakło scen erotycznych i opisów, jednak nie przytłaczały całości. W głównej mierze poznajemy historię oczami Daniela. Czasami tylko jest zaznaczone spojrzenie Eve i Jojo. I bardzo dobrze. Mogłam bardziej wczuć się w jego umysł. Autorka pokusiła się o przeplatanie przeszłości z teraźniejszością oraz z tym, co było pomiędzy. Nasz bohater jest rozdarty między kobiety. Czytałam z uwagą to, jak się miotał. Jego niezdecydowanie. Najbardziej przerażające dla mnie były opisy nastoletniej Jojo. Jej dzieciństwa i w drodze ku dorosłości. Współczułam jej. Szczerze. A później z jeszcze większym zainteresowaniem śledziłam Eve. To, jak stara się być silna. Jak nie dopuszcza nikogo do siebie i swojego świata. To jakim wysokim i grubym murem otoczyła swe serce. Wydarzenia w rytmie przekręcanych kartek nabierały tempa. Gmatwały się i szokowały. Dawały nadzieję i obdzierały ze szczęścia.

   Takiej huśtawki emocjonalnie już dawno nie doświadczyłam. To nie jest książka, przy której policzki obleją się purpurą. To nie historia, w której będziemy wybuchać salwami niekontrolowanego śmiechu. To coś więcej. To opowieść o niszczycielskiej przeszłości. O braku wiary. O tym, że w każdej chwili los potrafi spuścić ze smyczy siejące spustoszenie tornado, by znowu czarne chmury zasłoniły horyzont. O rozstajach dróg i skutkach podejmowanych decyzji. O tym co widoczne dla oka, a także tym co skryte w środku pod warstwą z tatuaży. Końcowe rozdziały sprawiły, że uroniłam łzę. Książka skończyła się tak, że mam nadzieję iż będzie kontynuacja. Chociażby ze względu na padające tam słowa, które nie miały tutaj odniesienie. Była przyczyna i zabrakło skutku. Jestem na  tak i trzymam kciuk aby powstała część druga.

Autorka z swoim debiucie zagrała na moich emocjach niczym najlepszy pianista na pianinie. Od spokojnych i delikatnych dźwięków po te zwiastujące kataklizm, by za chwilę znowu zmienić rytm i natężenie.

Polecam
 
   







Ogólnie: 9/10



1 komentarz:

  1. Mam zbyt dużo zaległych książek na swoim stosie hańby, więc niestety w najbliższym czasie nie planuję :)

    OdpowiedzUsuń