"Naucz się beze mnie żyć" Angelika Ślusarczyk



Opis:

   
Wiola to młoda dziewczyna, która całkiem niedawno straciła bliską osobę. Teraz prowadzi swój Kobiecy Salon, świadcząc w nim usługi kosmetyczne wraz ze swoimi pracownicami - Klarą oraz Karoliną. Wspomnienia jednak są silniejsze - wszystko, co było, wraca do niej jak bumerang. W dodatku los nie oszczędza jej w ogóle, wciąż podkładając kobiecie kłody pod nogi. Wiola próbuje ułożyć swoje życie na nowo, jednak nie spodziewa się tego, co kapryśna fortuna dla niej przygotowała. Spotka na swojej drodze wielu ludzi - tych dobrych, złych, lecz niewielu z nich tak naprawdę stanie się dla niej ważnych. W dodatku nic i tak nie zwróci jej Jego - tego, który zniknął..


Ilość stron: 292
Premiera: 07.02.2019
Wydawnictwo: WasPos






Moja opinia:

 
 Życie bez tej jednej jedynej osoby u swego boku jest koszmarem. Mamy cały świat u swych stóp. Każdy kolejny dzień jest radosny. Tylko co wtedy, gdy nagle postanowi odejść? Nie tłumacząc niczego opuścić nas i przekreślić związek? Odejść nie oglądając się za siebie?

   W takiej sytuacji znalazła się Wiola. Po przypadkowym spotkaniu pewnego dnia nie może pozbyć się z myśli Mateusza. Każdy kolejny dzień daje im radość, szczęście i w końcu...miłość. Związek kwitnie, gdy nagle Mateusz postanowi odejść. Cały świat Wioli legnie w gruzach. Dziewczyna nie może się odnaleźć, szczególnie, że niczego nie rozumie. Wszystko w jednej chwili przestaje mieć znaczenie. Po szokującym wyznaniu chłopaka ona stara się jak tylko może żyć bez niego. Niestety nie tak łatwo zapomnieć. Lata lecą i zdaje się być lepiej niż było. Spełnia się zawodowo prowadząc "Salon kobiecy", w którym zatrudnia przyjaciółkę Klarę i Karolinę. Obie maja chłopaków tylko szefowa jest sama i ciągle ma ten smutek w oczach. 
Czy w końcu odkryje powód jego "ucieczki"? Czy Wiola nauczy się żyć bez niego? Czy to w ogóle możliwe?

   Emocjonalna historia niewyjaśnionego rozstania zakochanych pozostawiającego ból i smutek. Niemoc z akceptacja nowego stanu rzeczy. Z budowaniem przyszłości bez tego, który miał być na całe życie. Autorka drobiazgowo opisała nowe życie bohaterki. To, jak stawia czoło kolejnym wydarzeniom. Słonecznym i beztroskim dniom jak i burzowym, zwiastującym grad i zniszczenia. Nasza bohaterka zagłusza swój smutek i ból ... pracą. To ona zdaje się nieść ukojenie. A może tylko zagłuszenie? Ma wielkie serce i jest wrażliwa na krzywdę innych ludzi. Choć doświadczyła wiele, stara się żyć jak najlepiej. Jak jej to wychodzi? Musicie przekonać się sami.

   Pomysł na historię był fajny i został dopracowany do samego końca. Nie gryzły mnie opisy ani dialogi. Sprytne pomieszanie teraźniejszości z przeszłością. Stopniowana akcja, nowi bohaterowie i zakręcenie losów - wszystko na plus. 
W okolicach połowy lektury niestety przewidziałam co się stało z bohaterem. Finisz tak samo. Ale przyczepić się nie mam do czego. Bardzo mile spędziłam czas.






Ogólnie: 6/10




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz