"Zagubiony" Josie Williams



Opis:

Piętnastoletnia wrażliwa Maggie z trudem odnajduje się w kolejnej rodzinie zastępczej. Została sama na świecie – ojca nigdy nie było, matka zmarła, a ukochana babcia cierpi na demencję. Wizyty u babci w szpitalu i zatapianie się w książkach to teraz cały świat Maggie.

Pewnego dnia zamyślona Maggie o mało nie wpada pod samochód – Ryder ratuje jej życie, a ona zakochuje się w nim bez pamięci. Problemem w tym, że… Ryder nie żyje od pięciu lat. Uwięziony między życiem a śmiercią złamał zasady, byle tylko być jak najbliżej tej, dla której, mimo wszelkich przeciwności losu, kompletnie stracił głowę…

Nic jednak nie może stanąć na drodze miłości, nawet śmierć. 



Premiera: 27.04.2022
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: Harper Collins 



Moja opinia:

   Piętnastoletnia Maggie Nichols została sama. Ojca nie było, mama zmarła, babcia chora na demencję przebywa w szpitalu a ona zmienia rodziny zastępcze. Nie jest jej łatwo. Stara się jak może walczyć dla babci i odwiedza ją tak często jak tylko może. Poza tym jej światem są książki. A także muzyka. I właśnie ona powoduje, że pewnego dnia wracając ze szpitala od babci o mały włos nie wpada pod koła rozpędzonego auta. O mały włos, bo ratuje ją Ryder. Problem w tym, że chłopak nie żyje od pięciu lat. To jednak nie powstrzymuje go od złamania zasad, dzięki czemu może spotykać się z dziewczyną, dla której stracił głowę. 
   Czy Ryder wyzna Maggie prawdę? Czy nastolatka będzie skłonna we wszystko uwierzyć? Co zrobi Ryder? Czy jest dla nich jakaś szansa?

   Po dobrze znanym filmie "Uwierz w ducha" z chęcią sięgam po lektury w podobną tematyką. Nie czytałam ich zbyt wiele ale jak tylko nadarza się okazja to korzystam z sytuacji. Dlatego też skusiłam się na książkę Josie Williams. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, zarówno piszącej pod tym pseudonimem, jak również znanej jako Kirsty Moseley. 
   "Zagubiony" to historia chłopaka zawieszonego między życiem a śmiercią. Umarł, ale nie poszedł za światłem. Został i jedyne co może to obserwować ludzi i pomagać im przejść na drugą stronę. 
   Trochę przerażająca wizja, prawda? Patrzeć na łzy i smutek ludzi, którzy cierpią po starcie członka rodziny. Nie mieć na nic wpływu. Nie móc dotknąć niczego, nie móc z nikim porozmawiać czy zjeść cokolwiek. Być niewidzianym. Być duchem. 
   Z drugiej strony taki pomysł na historię pokazuje, że po tej traumatycznej chwili w życiu człowieka i jego najbliższych tak strasznie nie jest. To daje nadzieję i napawa optymizmem. To nic, że człowiek się boi, strach przed nieznanym jest nieodłącznym elementem codzienności. 
    Spodobało mi się wykonanie pomysłu na kontakt między główną parą bohaterów. Zaskakujące, jak i trzymające w napięciu. Zresztą ta nerwowość odnośnie przebiegu historii do samego końca była niepewna. Zresztą i sam finał pozytywnie mnie zaskoczył. 
   Lektura pełna zwrotów akcji. Wielowątkowa i przejmująca. Pokazująca między innymi, że przeznaczenia nie idzie oszukać. Rodzina zastępcza, tak jak rodzice biologiczni mogą być dobrzy, jak i źli. Wszystko zależy od człowieka. 

Polecam



   
Współpraca Wydawnictwo Harper Collins


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz