Opis:
Władza. Jej kuszący płomień zniewala, ale może też spalić żywcem. Nie podchodź zbyt blisko, bo się nią sparzysz.
Cztery kobiety i cztery różne historie, których wspólnym mianownikiem jest przyjaźń i igranie z ogniem władzy. Mikayla, Meghan, Adeline i Nikki – doświadczone przez życie przyjaciółki, silne, niezależne i pewne siebie kobiety, świadome własnej wartości, dążące za wszelką cenę do postawionych sobie celów... do wolności.
Cztery autorki, które z czterech części utkały całość – powieść gorącą jak płomień władzy, bez cenzury, rozgrzewającą zmysły.
Moc przyjaźni, gangsterskie porachunki, lojalność, pieniądze, seks, miłość.
W tej historii rządzą kobiety.
Tom: I
Seria: -
Premiera: 23.03.2022
Ilość stron: 236
Wydawnictwo: Spark
Moja opinia:
Władza daje pewność. Władza daje siłę. Posiadanie władzy jest przywilejem i niezwykle kuszącą perspektywą. Życie zmienia swój bieg a władca rozdaje karty.
W głównej mierze tyczy się to mężczyzn. Lecz tym razem jest inaczej. To kobiety rządzą.
Cztery przyjaciółki: Mikayla, Meghan, Adeline i Nikki. Doświadczone, skrzywdzone w przeszłości, poznały życie od najgorzej strony. Teraz zapraszają do ich obecnego życia, które jest zupełnie inne. Przewrotne i zaskakujące.
Jakie będą ich przygody? Czego doświadczą? Co przyszykował dla nich los?
Cztery autorki połączyły swe siły i napisały powieść. Zdecydowanie inną niż dotąd było mi dane czytać.
Cztery przyjaciółki, cztery główne bohaterki, których historie się uzupełniają. Jest to częściowo antologia, bo każda doświadcza czego innego i każda z nich ma osobnie wyodrębnioną część książki, gdzie wspólnym mianownikiem jest przyjaźń, miłość, siła, stan konta i poczucie władzy.
Na wstępie może zaznaczę, że lektura moim zdaniem powinna zostać wyraźniej podzielona na części. Po wstępie miałam wrażenie, że historie bohaterek będą się przeplatać na bieżąco. Niestety tak nie było, i w chwili, gdy jedna z kobiet docierała do końca swoich wydarzeń, przychodziła pora na kolejną. Przeskok był i przy pierwszym byłam bardzo zaskoczona. Nawet samo imię w zupełności by wystarczyło w roli nagłówka aby czytelnik nie zastanawiał się skąd raptem mowa o innych wątkach nie związanych z ostatnim przeczytanym rozdziałem.
Druga sprawa to taka, że książkę do recenzji otrzymałam jakoby w gratisie do innej powieści. Nieplanowana przeze mnie zupełnie. Tym bardziej, że nie za specjalnie lubię antologie z uwagi na to, że zbyt szybko się wszystko kończy niż na dobre się rozwinie. Sięgam po nie, fakt, ale baaardzo sporadycznie. Mimo wszystko postanowiłam dać tej pozycji szansę.
Każda z bohaterek miała swój odrębny charakter. Przeszłość i teraźniejszość. Co nie znaczy, że są sobie obce. Łączy ich doświadczenie traumatycznych wydarzeń i przyjaźń. Stoją za sobą murem i w każdej chwili pomagają. Choćby to był środek nocy. Bardzo fajnie. Tylko mam trochę niedosytu, bowiem przez ten w.w. podział, tej przyjaźni jest bardzo mało. A szkoda, bo aż się prosiło o rozbudowanie.
Spodobała mi się prawniczka Meghan. Moim zdaniem najbardziej w nich wszystkich odważna. Najbardziej przebojowa i pewna swego seksapilu. Swej władzy jaką ma nad partnerami, niekoniecznie łóżkowymi. Poza jednym typem, który mi ogromnie podnosił ciśnienie.
Adeline. Z nią mam mały problem. W moim odczuciu to King zdominował cały przydział. Zdecydowanie bardziej mi się podobały wydarzenia z jego perspektywy, niż postać kobieca. Przyćmił ją niestety, choć był moment, kiedy to ona wiodła prym i trzymała władzę. W tym przypadku liczę, że w drugiej części poznam go jeszcze bardziej. Zaintrygował mnie. No i być może Tiny będzie miała szansę bardziej się wykazać.
Mikayla, psycholog. Jej przeszłość była straszna. To, czego doświadczyła wstrząsnęło mną. Pewna siebie, emanującą siłą, podczas gdy w głębi duszy krucha niczym suchy liść. Mężczyzna jej przeznaczony okazał się równie ciekawą osobowością. Zacieram łapki i w jego przypadku jeśli chodzi o ciąg dalszy historii.
Na koniec Nikki. Kobieta związana z FBI oraz hakerstwem. Taka niepozorna z początku mi się wydawała. A jednak coraz ciekawsza w miarę przekręcania kartek. Tutaj również spodobał mi się męski osobnik. Finał wydarzeń zostawił mnie w konsternacji.
W powieści nie brakuje odważnych scen erotycznych. Gorących i rozpalających.
Jest interesująco również pod względem sensacyjnym. Jest przewrotnie. Wydarzenia trzymają w napięciu.
Kobiece postacie zdecydowanie są silne i charakterne. Mimo traumy nie poddały się. Odważne, sprytne, inteligentne i stojące za sobą murem. Dobre manipulatorki i aktorki. Chwilami miałam wrażenie, że nawet modliszki wykorzystujące mężczyzn do swoich potrzeb. Dążące do doskonałości i życia w luksusach. Do celu jakim jest pełna niezależność i stuprocentowa wolność.
Książkę przeczytałam w miarę szybko. Historie podobały mi się w większym i mniejszym stopniu. Jeśli miałabym wybierać spośród wszystkich bohaterów, to postawiłabym na Meghan i Kinga (ups, mężczyzna). To oni nadal w mojej tkwią, mimo że już trochę czasu minęło od przeczytania.
Kobiety to zdecydowanie nie taka słaba płeć. To bardzo dobrze tutaj widać. Temat na książkę jak najbardziej trafny. Wykonanie również, choć chwilami brakuje rozbudowania. Nie zostałam w pełni usatysfakcjonowana ale w planach mam kontynuację. Meghan i King ogromnie mnie wciągnęli i zaintrygowali.
Czy polecam? Myślę, że warto sięgnąć po tę pozycję. Warto dać tej lekturze szansę. Przekonać się samemu jak bardzo przypadnie do gustu.
Współpraca: Wydawnictwo Spark
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz