"Będę milczeć" Maja Drożdż


Opis:

Emily Milder pewnego dnia, gdy wraca z pracy, zostaje napadnięta. Z opresji ratuje ją tajemniczy mężczyzna, który zjawia się nagle i bez mrugnięcia okiem, zabija napastnika na miejscu.

To Nate Wilson, były komandos. Bezbronna kobieta ulega jego urokowi oraz obietnicy, że z nim będzie bezpieczna. Godzi się na jego opiekę oraz na warunki, jakie stawia.
Nie wie jednak, że mężczyzna ma tajemniczy plan i powody, dla których chce pozostawić ją przy sobie.


Premiera: 29.03.2022
Ilość stron: 295
Wydawnictwo: DLACZEMU



Moja opinia:


   Emily Milder pewnego wieczoru wracając z pracy zostaje napadnięta. Kiedy wydaje się, że nie ma dla niej ratunku pojawia się On, który zabija napastnika na miejscu.
   Nate Wilson jest byłym komandosem. Jego celem obecnie jest niesienie pomocy. Ma w tym również swój prywatny cel. Dlatego nie waha się ani chwili, by pomóc Emily. Tyle tylko, że nie zostawia jej samej. Zabiera ją do siebie i proponuje pomoc. Ale na jego ścisłych warunkach.
   Czy Emily się zgodzi? Kim ona jest? Jaką przeszłość skrywa? A jaką skrywa Nate? 

Bardzo sobie cenię twórczość autorki. Za mną dwie książki, "Nie uciekaj" oraz "Nie rezygnuj", które ogromnie mi się podobały i oceniłam je bardzo wysoko. Dlatego też bez wahania sięgnęłam po kolejną powieść w dorobku autorki.
   "Będę milczeć" to historia wielowątkowa. Pełna tajemnic i sekretów. Nie brakuje w niej niedomówień, które wprowadzają niemały chaos. Do tego dochodzi przeszłość bohaterów, która przeraża. Budzi grozę, obdziera ze złudzeń i pokazuje zło w czystej postaci.
    Autorka zdecydowanie rozwinęła swój warsztat i uważam, że to najlepsza książka. Najbardziej emocjonalna, najbardziej wciągająca. Dostarcza wielu pytań, na które ciągle szukałam odpowiedzi. Nie mamy tu niczego podanego na tacy. Musimy razem z bohaterką badać tropy i poszlaki, co wcale takie proste nie jest. Szczególnie, że główny bohater jest otoczony mrokiem i dozą tajemniczości. 
   Nate od początku budził we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony fajny. Taki opiekuńczy, troskliwy. Ale z drugiej ta jego ciemna strona życia powodowała, że włos się jeżył. Nie mogłam go odgadnąć. Tego, jaki naprawdę jest i dlaczego zachowywał się tak a nie inaczej.
   Emily to kolejna świetnie wykreowana postać. Odważna, inteligentna, zadziorna. 
    Podobało mi się ogromnie to stopniowanie relacji między bohaterami. Systematycznie podkręcanie atmosfery. Rozgrzewanie do czerwoności. A wszystko było niespiesznie i w swoim tempie. W rytmie dostosowanych do bohaterów.
   Na uwagę zasługuje wątek sensacyy, który dostarczył mi adrenaliny. Niezwykle zaskakujący i mrożący krew w żyłach.
   Za to niezwykle przyjemnym momentem był czas, kiedy główna bohaterka mogła się przekonać na własne oczy jak powinna wyglądać rodzina. To było niczym miód na moje serce. A wszystko po to, bym wylała wiadro łez. 
   Piękna historia. Dająca nadzieję. Dodająca otuchy. A jednocześnie bolesna, smutna, brutalna. Nie spodziewałam się tego, co skrywa okładka. Zupełnie. Zaczęło się mocno i tak samo się skończyło. 
   Dla fanów autorki ta książka to nie lada gratka. Skutecznie przeniosła mnie do bohaterów. Oczyma wyobraźni widziałam wszystkie wydarzenia. Nie mogłam się od niej oderwać. Zachęcam do czytania. Warto. Tylko zaopatrznie się w chusteczki.

Polecam




Współpraca: Wydawnictwo DLACZEMU



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz