"Szklana forteca. Edynburg. Tom I" Iwona Jaworska



Opis:


Pewnego dnia Oliwia Holder wchodzi w zupełnie nowy świat, w którym musi sobie radzić nie wiedząc kto jest jej sprzymierzeńcem, a kto wrogiem. Jej cięty język i celne riposty oraz spostrzegawczość i empatia sprawiają, że w spontaniczny i naturalny sposób wzbudza sympatię i szacunek nowo poznawanych ludzi. Jedyny wyjątek stanowi Kennet Covill, który zamiast korzystać z jej usług, cały czas pała do niej niechęcią i nieskrywaną wrogością. Każdy mijający dzień miesiąca przybliża ją do odkrycia sekretów, które skrywa Szklana Forteca i jej mieszkańcy.


Tom: I
Seria: Edynburg
Premiera: 14.04.2022
Ilość stron: 526
Wydawnictwo: DLACZEMU





Moja opinia:


   Olivia Holter nie miała łatwego dzieciństwa. Poczucie winy nie opuściło jej ani na chwilę. Dlatego też między innymi postawiła na niezależność i już wkrótce zostaje pielęgniarką ze wspaniałymi widokami na przyszłość. Czeka na nią praca w EdinMed Clinic w Edynburgu. Nadarza się okazja, by dziewczyna szybciej się pojawiła w tym mieście, z czego korzysta. Nie wie tylko, że po tej podróży już nic nigdy nie będzie takie samo. Bo choć dziewczyna jest miła, uprzejma, sympatyczna, z ciętym językiem i trafnymi ripostami i szybko zyskuje przyjaźnie, tak dla tego jednego jest irytująca. Sprawy nie ułatwia fakt, że została zdradzona przez osobę, którą by w życiu nie podejrzewała.
   Kto jest wrogiem a kto przyjacielem? Co czeka na Olivię w Edynburgu? Czy mimo koszmarnych chwil czeka ją coś przyjemnego? Jaki sekret skrywa tajemnicza Szklana Forteca? Kim są jego mieszkańcy? Kim dla kobiety stanie się Kennet? Jakie ma względem niej plany?

   Opis powieści dla mnie jest niezwykle tajemniczy. Nic z konkretów nie zdradza poza zachowaniem bohaterów, więc tak na prawdę biorąc książkę do ręki nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Sugerował mi on, opis, może jakiś thriller tymi tajemnicami. Zresztą sam tytuł pobudził moją wyobraźnię.
   I wiecie co? W żadnym wypadku nie spodziewałam się takiej historii! Tak bardzo sarkastycznej. Tak bardzo wesołej i zadziornej. Humorystycznej a jednocześnie niezwykle zmysłowej. Sensualnej. Zdecydowanie rozgrzewającej atmosferę. Jednocześnie budzącą niepokój, współczucie i lęk. Nawet smutek, gdzie łzy perliły się w mych oczach.
   Historia Olivii i Kenneta rozłożyła mnie na łopatki. Genialna. Frapująca, pasjonująca, wciągająca. Z idealnym wyważeniem emocjonalnym. A musicie wiedzieć, że ta zdawać by się mogło, niepozorna historia, okazała się być znakomita. Nawet nie wiem kiedy doczytałam do końca. Tak bardzo mnie wciągnęła. Zaczarowała. Przeniosła oczyma wyobraźni do bohaterów. Do postaci, które wywołały u mnie różne odczucia. Jednych bowiem polubiłam i szybko zyskali moją sympatię, podczas gdy innych miałam ochotę zdeptać jak mrówki. Zniszczyć za to, do czego byli zdolni.
    Najbardziej spodobali mi się główni bohaterowie, oczywiste prawda? Ale nie do końca tak było podczas czytania, bo Kenneta w pewnej chwili miałam ochotę czymś zdzielić po głowie. To co nawywijał dosłownie mnie zszokowało. To bardzo złożona postać, którą aby w pełni poznać i zrozumieć trzeba uzbroić się w cierpliwość. Taką wiecie w dawce xxl. Ale warto, bo jego historia chwyta za serce. 
  Tak samo ma się przypadek Olivii. Na pozór wesoła, ironiczna ale po dogłębnym poznaniu czytelnik patrzy na nią całkiem inaczej. 
   Niezwykle sympatyczni okazali się jeszcze Łukasz, Angie i Ben. Ta trójka była świetna. W sumie piątka. A właściwie było ich jeszcze kilku, bo autorka dała tutaj całkiem interesujących bohaterów drugoplanowych. Z większymi i mniejszymi epizodami ale każdy z nich miał istotny wpływ na całość fabuły.
   Ale... No właśnie zawsze jakieś musi być, prawda? Eliot. On to dopiero był rozrywkowym facetem. Aż zacieram swe łapki w oczekiwaniu na tom drugi. Mam ochotę poznać go znacznie lepiej. Bardziej dogłębnie. Cudowny z swej szczerości. Bajerant jak malowany. Ajć, może być gorąco, hihi.
    Za to jeden bohater totalnie mnie zawiódł i zmylił. Specjalnie omijam płeć. Takiego ciosu, tak bardzo bolesnego, się nie spodziewałam. Zbierałam szczękę z podłogi. Ale i taki wątek potrzebny, bowiem nigdy tak do końca nie znamy drugiej osoby i nie zawsze wszystkie intencje są dobre. 
   Sceny uniesień było bardzo hot. Zmysłowe. Romantyczne. Ostre. Idealne dla fanek niegrzecznych powieści oraz romantyczności. 
   Genialne porównaniu. Świetny humor. Ironia perfekcyjna. Dopracowani i charakterni bohaterowie. Zaskakująca fabuła. Wciągająca akcja. Nie mam się do czego doczepić. Co najwyżej do tego, że jeszcze nie ma gotowej kontynuacji, hehe.
   Lekturę przeczytałam na raz. Wciągnęła mnie od pierwszej strony. Przepełniona emocjami i niosąca niejedno przesłanie. Dostarczyła mi wielu wrażeń. Wspaniały debiut. Po takie książki sięga się z największą przyjemnością. 
   Książka ląduje na półce w mojej biblioteczce i będę z uwagą wypatrywać informacji o drugim tomie - must have do przeczytania. Innego wyjścia nie ma.
   A was zachęcam do czytania. Warto. Ja bawiłam się wyśmienicie.

Polecam.





Współpraca: Wydawnictwo Dlaczemu




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz