"Święta w Port Moody" Ewelina Nawara & Małgorzata Falkowska



Opis:


Bajkowa, śnieżna sceneria miasteczka Port Moody i dwoje ludzi, którzy niespodziewanie zbliżają się do siebie po latach milczenia.

Abigail Sharpe, dziennikarka przed trzydziestką, ma szansę na wymarzony awans. Skrywany romans z szefem wydaje się gwarantować osiągnięcie tego celu.

Pewnego dnia dostaje wiadomość, że będzie musiała zająć się chorym dziadkiem. Abi nie jest zadowolona z takiego obrotu spraw, w końcu w Port Moody – skąd pochodzi jej rodzina – nie była już od ponad dziesięciu lat. A wszystko przez bolesne rozstanie…

W mieście spotyka swoją dawną miłość. Czy nieporozumienia z przeszłości zostaną wyjaśnione? Czy Abi zdoła oprzeć się magnetyzmowi Logana? Oboje czują się skrzywdzeni przez siebie nawzajem, ale czy fascynacja, tęsknota i pożądanie wezmą górę nad zdrowym rozsądkiem? Czy wreszcie dowiedzą się, kto tak naprawdę stoi za ich rozstaniem?

Zmysłowa opowieść o kochankach przeżywających wzloty, upadki, rozczarowania i chwile spełnienia.

"Zimowa opowieść, która rozgrzeje Twoje serce jeszcze przed Gwiazdką. Serdecznie polecam!"
Beata Majewska



Premiera: 17.11.2021
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: Muza S.A. / Grzeszne Książki





Moja opinia:


   Drogi Abigail Sharpe i Logana Greya skrzyżowały się wiele lat temu. Byli parą. Niestety ona nakryła go ma zdradzie i opuściła Port Moody. Od tamtego czasu minęło dziesięć lat a Abigail obecnie jest redaktorką naczelną "People's Voice" w Ottawie. Przy okazji sukcesów w pracy ma romans ze swoim szefem. Jednak ten rok i zbliżające się święta mają być inne. Abigail musi powrócić do Port Moody zaopiekować się dziadkiem.
    Czy Abigail i Logan wyjaśnią sobie przeszłość? Czy jest szansa na powrót do tego co było między nimi? Czy może jednak kobieta wróci do swego szefa i układu? Czy w te święta zdarzy się cud?


    Uwielbiam twórczość autorek. Zarówno Eweliny jak i Małgosi, których przeczytałam wszystkie dotąd wydane powieści. Teraz przyszła kolej na kolejną napisaną w duecie. W świątecznym klimacie.
    Początkowe wydarzenia wprowadziły mnie w konsternację. Pokazały główną bohaterkę jako chłodną, ambitną kobietę, która ma romans z szefem. Nie wiedziałam jak ją odebrać. Jaka naprawdę jest. Dopiero powrót na tak zwane stare śmieci pozwoliły mi zobaczyć pełen obraz. Obraz kobiety skrzywdzonej, która odcięła się od uczuć i przeszłości. Od wydarzeń, które ją złamały. W praktyce Abigail jest silna i niezależna a przy tym delikatna i wrażliwa. Równowaga między tym wszystkim została dobrze zachowana. Polubiłam ją. Z uwagą śledziłam jej poczynania w rodzinnym miasteczku. Troszkę, empatię, szczerość. 
   Logan to również ambitny facet. Pomocny, uczynny, dobry i cierpliwy..
   Relacja głównej pary bohaterów od razu wbiega na wyższy bieg. W tej powieści nie brakuje gorących scen miłosnych. Opisów zbliżeń ze smakiem i wyczuciem.
   Z powieści wyziera ten świąteczny klimat. Czas magii, cudów i lekkiego nastroju. 
   Akcja cały czas sobie swoim tempem biegła do przodu. Nie ponaglana, nie popędzana na siłę. Dostosowana do bohaterów i wydarzeń. Wszystkie elementy książki ładnie ze sobą współgrały tworząc naprawdę przyjemny dla oka obraz.
    W tej świątecznej historii autorki poruszyły wątek rozliczenia z przeszłością, choroby, dążenia do realizacji marzeń. 
    Cudowna, pokrzepiającą i podnosząca na duchu historia miłosna, która wciąga od samego początku. Dostarczyła mi ogromu emocji i wrażeń. Czytałam ją z ogromną przyjemnością i wypiekami na twarzy. Fajna, lekka jednocześnie poruszająca istotne tematy życia codziennego. Warto się na nią skusić. 

Polecam.
   





Współpraca: Wydawnictwo Muza S.A.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz