Opis:
Ashley Flores jest cenioną i bardzo utalentowaną szefową kuchni. Niejeden właściciel restauracji marzy, by dla niego pracowała. Lecz nie on. Nie Milton Neville, który myśli tylko o tym, jak pozbyć się Ashley. Są jak pies z kotem, odkąd on nazwał ją „nadpobudliwą kuchareczką”, a ona jego „zarozumiałym dupkiem”.
Gdy już wydaje się, że Milton jest na wygranej pozycji, niespodziewanie trafia z Ashley do Las Vegas. Jedna szalona noc i role godne Oscara. Tylko kto tu jest aktorem, a kto reżyserem?
To będzie gorąca bitwa na łyżki i patelnie, bo jak mówią: kto się czubi, ten się lubi. Czy i tym razem się to sprawdzi?
Premiera: 22.11.2021
Ilość stron: 408
Wydawnictwo: WasPos
Moja opinia:
Ashley Flores jest uzdolnioną i cenioną szefową kuchni. Potrafi wyczarować wyjątkowe dania. Tylko jest mały problem: nie dogaduje się z nowym właścicielem restauracji...
Milton Neville jest właścicielem wydawnictwa i jednocześnie redaktorem naczelnym. Nie do końca pasuje mi do tego restauracja ale nie mógł odmówić mamie. Razem z restauracją otrzymał zadziorną i odważną szefową kuchni, która działa na niego niczym płachta na byka. Jak się okazuje - ze wzajemnością.
Przed Ashley nie lada możliwość wybicia się - konkurs kulinarny w Las Vegas. Kobieta zostaję postawiona do muru i musi pojechać tam z Miltonem.
Czy ten wyjazd przybliży ich do siebie? Czy zakopią topór wojenny? A może to dopiero początek rewolucji? Jedno jest pewne: nie zabraknie ognia i pikanterii.
Nana Bekher jest jedną z moich ulubionych autorek. Po każdą kolejną premierę sięgam z przyjemnością i w zasadzie w ciemno. Najnowszej książki byłam ogromnie ciekawa, bowiem wątek kulinarny ostatnio pojawia się coraz częściej.
Już na samym początku zostałam wessana. Bardzo ładnie został pokazany wątek hate-love. Szczególnie hate, jeśli chodzi o zgrzyty pomiędzy główną parą bohaterów. Widać było te iskry. Było czuć to napięcie i tę nerwowość. Walkę o dominację. U, było ostro. Zacierałam rączki na dalsze wydarzenia.
Ashley to kobieta niezwykle utalentowana, ambitna, odważna i nie bojąca się walczyć o swoje. Pyskata i zadziorna. Taki huragan. A że trafił swój na swego to tylko co trochę dolewali oliwy do ognia wybuchał pożar. Oj, działo się, działo.
Pod względem akcji i tempa wydarzeń było ciekawie, intrygującą i zaskakująco. Co rusz moje brwi szybowały do góry. Co jakiś czas moje usta układały się w literkę O. Moje serce drżało z obawy. Pojawiająca się przeszłość smuciła oraz wprowadzała ból i stratę.
Było niezwykle emocjonalnie. Czytaniu towarzyszyła adrenalina i niepewność. Na plus postać mamy głównego bohatera. Fajna, taka ciepła a jednocześnie przebiegła. Linda to cudowna kobieta, którą z przyjemnością poznałabym w rzeczywistości. Troszkę się pośmiałam, co równoważyło wspomnianą przeszłość i nerwowość przy pewnej innej kobiecej postaci, która zachowywała się nieprzewidywalnie. Natomiast przyjaciółka Ashley i przyjaciel Miltona dodali od siebie problemów do wielowątkowości tej historii. Wszystko ładnie ze sobą współgrało.
Autorka czaruje słowem. Mąci spokój i rozgrzewa serca do czerwoności. Piszę niezwykle lekko i przyjemnie. Lekturę przeczytałam z wielką przyjemnością. Aż żałowałam, że tak szybko się skończyła. Cudowna, pokrzepiająca i niosąca nadzieję. Idealna na nadchodzący czas, kiedy wybacza się i stara zacząć od nowa. Fani autorki koniecznie muszą się zapoznać z historią Ashley i Miltona. Gorąca i pikantna niczym papryczka chili. Warto.
Polecam.
Współpraca: WasPos
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz