"Włoch. Tom I" T. L. Swan


Opis wydawcy:

Najnowsza książka autorki światowych bestsellerów! 

Olivia podczas wakacji w Rzymie poznała niezwykle przystojnego Włocha, Enrico Ferrarę. Mężczyzna zwalił ją z nóg. Wystarczyło jego jedno spojrzenie w zatłoczonej restauracyjnej sali. Rozumieli się bez słów, nie mogąc się od siebie oderwać. Ale ta bajka – jak każda – dobiegła końca.

Po dwóch latach spotykają się ponownie. I tak jak wtedy połączy ich to jedno wyjątkowe spojrzenie. Jednak teraz Olivia nie jest sama. Jest z innym facetem, a Enrico nie przypomina już tamtego Włocha, w którym się zadurzyła. Wydaje się kimś zupełnie obcym, a w jego oczach czai się chłód, jakiego wcześniej nie było. 

Enrico jest najpotężniejszym mężczyzną we Włoszech i diabłem w drogim garniturze. Jeżeli Olivia się do niego zbliży, tym razem może spłonąć.


Tom: I
Seria: -
Premiera: 09.02.2023
Ilość stron: 574
Wydawnictwo: NieZwykłe 





Moja opinia:


   Olivia Reynolds jest Australijką, która spędza wakacje we Włoszech. W Rzymie poznaje przystojniaka, który w mig zawrócił jej w głowie. I to ze wzajemnością. Dla Enrico Ferrary jest ona powiewem świeżości i morzem namiętności. Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy.
    Po dwóch latach od tych pamiętnych wydarzeń drogi Olivii i Enrico ponownie się krzyżują. Jednak On już nie jest taki sam. Ten czas mocno go zmienił. Nie mając wyjścia musiał przystosować się do nowej rzeczywistości zaginąć. Teraz jest panem i władcą, który zawsze dostaje to, co chce. A on chce Olivii.
   Czy Olivia ponownie mu ulegnie? Kim on tak naprawdę jest? Bo czeka na Olivię? Co się wydarzy?

    Włosi są znani ze swojego temperamentu. Ognia i pasji. A to było bardzo widoczne u Enrico Ferrary. Ten mężczyzna to chodzący testosteron, który emanował taką pewnością siebie i taką charyzmą, że bez trudu parł do przodu zdobywając kolejne założenia i cele. Bardzo silna osobowość. Zdecydowanie warta uwagi. Wyjątkiem, taką skazą, były dla mnie jego swoiste humorki. Odzywki do Olivii i całkowite inne zachowanie. Nie współgrało mi to wszystko i dość mocno się gryzło. W tych wrednych chwilach totalnie mnie irytował i drażnił.
   Olivia to fajna postać kobieca. Towarzyska, skromna, empatyczna i radosna. Ma swój pazurek, który fajnie ją budował czyniąc ją bardziej interesującą. Ale litości, to jak odskakiwała od Enrico i jak szybko do niego wracała przywołuje mi na myśl głupią szarą gąskę, która idzie świadomie w ogień by spłonąć. W myślach uderzałam się otwartą dłonią w czoło niedowierzając jej decyzjom. 
   Początek historii, to spotkanie bohaterów i cały żar oraz chemia były cudowne. Wręcz bajkowe i w stu procentach w moim stylu. Niestety później wszystko się zmieniło i mój entuzjazm z każdą kolejną stroną opadał niczym powietrze z balona.
   Do tego niedokończone wątki. Zostawione w zawieszeniu. Totalnie zszokowała mnie relacje siostry Enrico i Giuliano. Dopuścić do tego wszystkiego znając prawdę? Nie, nie dla mnie takie rozwiązania. Zdecydowanie prościej byłoby wszystko wyjaśnić chociażby jej. 
   Tak ogólnie to historia miała świetny start i bardzo dobry potencjał. Jednak im głębiej w tekst tym bardziej odczuwałam negatywne emocje niż pozytywne. Książkę odkładałam kilka razy. Z podstawowego powodu: nudziła mnie i strasznie dłużyło mi się jej czytanie. Tych wszystkich mafijnych wątków, które niby były fajne ale zdecydowanie za bardzo zagmatwane i skomplikowane. 
   Czy polecam? Uważam, że warto wyrobić sobie własne zdanie odnośnie tej pozycji. Na chwilę obecną wydaje mi się, że z ciekawości odnośnie Giuliano sięgnę po kontynuację by zobaczyć co się u niego wydarzy i jak wszystko się potoczy.




Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz