"Doktor Stanton. Dr. Stanton & Epilot. Tom I" T.L. Swan



Opis wydawcy:


Niesamowita historia bestsellerowej zagranicznej autorki! 

Ashley Tucker nigdy nie zapomni tamtej nocy, którą spędziła w klubie w Vegas. W końcu spotkała wtedy niesamowitego mężczyznę, który uratował ją przed natrętem, udając, że jest jej mężem. Para po kilku drinkach skonsumowała swoje „małżeństwo”.

Ale przecież Ashley nie jest dziewczyną, która sypia z przypadkowymi facetami. Tym razem jednak postanowiła się tym nie martwić. W końcu była w Vegas, a jej prawdziwe życie toczyło się w Nowym Jorku. Zresztą oboje od początku okłamywali siebie nawzajem: kim są, gdzie mieszkają, czym się zajmują. 

Ashley nigdy nie przypuszczałaby, że ta noc nie pozostanie tylko wspomnieniem. Pięć lat później tamten mężczyzna ponownie stanął na jej drodze. Kłamał, kiedy mówił, że jest mechanikiem. Seksowny nieznajomy okazał się kardiologiem, a Ashley przez najbliższy rok będzie na stażu pod jego „opieką”.  



Tom: I
Seria: Dr. Stanton
Premiera: 09.02.2023
Ilość stron: 780
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


     Ashley Tucker spędza noc w klubie z Vegas. Zwykły wieczór w ciągu jednej chwili zmienia się w niezapomnianą przygodę, o której nie mogą zapomnieć, a która przyniosła im pewne konsekwencje.
   Natrętny mężczyzna zaczepia Ashley a tajemniczy mężczyzna udaje jej męża. Para postanawia skonsumować swoje "małżeństwo" co przynosi im upojną i gorącą noc. Nic o sobie nie wiedzą, w końcu oboje we wszystkim kłamali. 
   Pięć lat później Ashley nie jest już tą samą kobietą. Ma swój bagaż doświadczeń a przed nią wizja stażu, co jednocześnie ogromnie ją cieszy, co dostarcza trudności. Sprawy nie ułatwia fakt, że jej opiekunem stażu przez najbliższy rok jest właśnie ON - "mąż" z Vegas, który jest kardiochirurgiem.
   Czy on ją pamięta? Czy ona powie mu prawdę? Jak będzie wyglądał ich wspólny rok? Co się wydarzy?

    Pierwszy tom serii "Dr.Stanton" przeraża rozmiarem. Prawie osiemset stron. Ale zdradzę wam mały szczegół: powieść ma 601 stron - pozostałe to dość obszerny epilog. 
   I jeśli mam być szczera, to taki format powieści jest totalnie niewygodny do czytania. Utrzymać takiego kolosa w dłoniach przez dłuższy czas jest niemożliwe. Ręce więdną. 
    Miałam pewne obawy czy się nie wynudzę podczas czytania. Wszak zaserwowana rozciągłość czasowa mogła się strasznie ciągnąć. Na szczęście było dużo lepiej niż sądziłam. Poza jednym: dla mnie totalnie rażące jest nazywanie swojej kobiety "k*rewką". Za każdym razem, gdy wpadało to określenie mój humor drastycznie spadał. Na szczęście to był tylko jeden minus.
    Od początku między bohaterami wytworzyła się specyficzna aura. Pożądanie rosło w miarę rozwoju wydarzeń. Z przyjemnością i z wypiekami na twarzy śledziłam przebieg historii.
    Autorka zaserwowała slow burn, który sukcesywnie krok po kroczku powolutku nabierał intensywności. Scen uniesień nie ma zbyt wiele ale na te tutaj zaserwowane zdecydowanie było warto czekać. Odważne, gorące, spalające doszczętnie, erotyczne i totalnie wciągające. Lubieżne ma pograniczu bólu i przyjemności. Zdecydowanie pod tym względem dla czytelników o otwartych umysłach i tych, którzy lubią wyjść spoza swojej strefy komfortu.
   Doktor Stanton to taki bohater, który przyciąga uwagę, jest pełen buchającego testosteronu a jednocześnie skutecznie podnosi ciśnienie - w tym przypadku zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Były bowiem takie momenty, w których traciłam całą nadzieję, a moje serce zalewała niemoc i ogromny żal. Całe szczęście, że dość szybko naprawiał błędy i z minusów wychodziły bardzo dobre plusy aczkolwiek niesmak do końca pozostał. No cóż, grabił sobie, grabił. 
   Ashley polubiłam od pierwszej chwili. To kobieta niezwykle pozytywna. Odważna, uparta, waleczna, silna i niezłomna. Jej zdeterminowanie i walka jest godna podziwu. 
   Autorka na każdym kroku mocno mieszała. Stąpałam z bohaterami po nieznanych wodach. Z zawrotną prędkością zmieniała się atmosfera i klimat serwując rollercoaster emocjonalny. Wciągające wątki dostarczały odpowiedniej porcji rozrywki. 
   Książkę wbrew pozorom czyta się bardzo szybko. Nie dłużyło mi się. Było przejmująco, przewrotnie i zaskakująco.
   Przez powieść dosłownie się płynie. Rozwój wydarzeń sukcesywnie zwiększa zaintrygowanie i buduje coraz większą ciekawość.
   To była bardzo dobra pozycja. Romantyczna, z pełną paletą emocji, które się czuło. Do samego końca utrzymała moją uwagę. 
   Ogromnie podobał mi się ten romans medyczny. Fakt, że trochę mało go było, ale jeśli chodzi o realność było bardzo prawdziwie. 
   Książka zdecydowanie warta uwagi i poświęcenia jej wielu godzin. Spędziłam z nią przyjemne chwile.

Polecam 
    








Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz