"Słodkie pragnienie" Anna Wolf


Opis wydawcy:


Susan i Hunter wpadają na siebie po latach. W szkole średniej byli parą, rozstali się tuż przed rozdaniem świadectw – Hunter tłumaczył dziewczynie, że to dla jej dobra. Przypadkowe spotkanie w restauracji, które kończy się w hotelowym pokoju, pokazuje jednak, że wciąż mocno na siebie działają.

Rano Susan – przerażona tym, co się stało – zwyczajnie ucieka, nie czekając na rozmowę. Konsekwencje namiętnej nocy są jednak znaczące… Co się stanie, kiedy prawda wyjdzie na jaw?



Premiera: 25.01.2023
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Lipstic Books




Moja opinia:


   Susan i Hunter byli totalnie zakochanymi w sobie nastolatkami, których drogi decyzją młodego chłopaka się rozeszły. Chciał jej dobra ale zalałam jej serce, a jego własne także pękło.
    Po latach spotykają się przypadkiem w restauracji. Ten dzień kończy się namiętną nocą, po której Susan będąc przerażona ucieka. Nie chce kolejny raz cierpieć, jednocześnie nie chce słuchać jego tłumaczeń.
    Niestety ta noc nie kończy się także pewnymi skutkami, na które oboje nie są gotowi. 
   Co się stanie, gdy po raz trzeci los postanowi skrzyżować ich drogi? Co zrobi Hunter? Czy Susan zaryzykuje? Czy jest im pisana wspólna przyszłość?

   Książki Ani Wolf pochłaniam na raz. Zarówno te mafijne, jak i te "zwyczajne" są niezwykle i posiadają w sobie magię. Dlatego też nie mogłam pominąć tej, gdzie wydarzenia w głównej mierze dzieją się w Maranie, gdzie kowboje mają swój honor i temperament.
   Zanim powiem wam, co dokładnie myślę o tej powieści zdradzę wam co jeszcze przemówiło do mnie, co podsyciło moją ciekawość do tego stopnia, że aż mnie zaczęło nosić. Otóż słowa polecajki Alexy Lavendy, a dokładnie jej urywek mówiący o tym, że miłość "z biegiem lat stała jeszcze bardziej odurzająca. Tajemnice i szantaże...". No sami widzicie, jak tu się oprzeć? Nie da się, hehe.
   I tak właśnie było. Zaczęłam i przepadłam. Ta historia trafiła bezbłędnie wprost do celu, jakim jest moje serce. Ogromnie przypadła mi do gustu. I mimo, iż była, słodka, romantyczna i piękna, gdzie można się normalnie rozpłynąć z zachwytu, to zaborcze zachwianie głównego bohatera zdecydowanie testowało moją cierpliwość. 
    Hunter mówiąc prosto, grabił sobie z każdą decyzję coraz bardziej. Tak się zachowywał, że mi z frustracja nad tym wszystkim para szła uszami! No co za typ! Ale mi podnosił ciśnienie. Mówię wam, aż mnie łapka korciła, by wparować tam i zdzielić go jakąś porządną patelnią po głowie, wrrr. Normalnie miałam ochotę krzyczeć! Arogancki, apodyktyczny, bezczelny, władczy a przy tym honorowy i ambitny. Rozumiałam jego intencje ale kurcze no, nie tędy droga. Autorka zdecydowanie poszalała z jego kreacją. To nie była zła postać, bo to muszę podkreślić. Po prostu facet chciał wziąć to co chciał a trafił mi się twardy orzech do zgryzienia, hehe. Finalnie okazał się być bardzo, ale to bardzo na tak. 
   Susan. Uch, ta kobieta również testowała moją cierpliwość. Uparta, odważna, waleczna i inteligentna. Wbrew pozorom silna, z odpowiednim charakterem i temperamentem. Idealnie została dobrana do głównego męskiego bohatera. 
   W ich relacji tak iskrzyło, że aż parzyło! Te przekomarzania, wzajemne testowanie swoich granic doskonale budowało klimat i podsycało ciekawość. Było bardzo gorąco i przewrotnie.
   Równie gorące były sceny uniesień, które od strony erotycznej dosłownie rozgrzewały do czerwoności. Bardzo, ale to bardzo smakowite.
    Autorka zapewniła mi huśtawkę emocjonalną. Totalny rollercoaster. Dokładając do tego innych bohaterach i ich osobiste zmagania z partnerami, lektura okazała się być zupełnie nieodkładalną. Nie mogłam przestać się śmiać, choć oczywiście nie zabrakło chwil poważnych i takich wiecie, życiowych, które fajnie stopowały i stosowały przebieg wydarzeń dając chwilę na złapanie oddechu.
   Genialna historia z motywem hate-love i miłości, która jest w stanie pokonać wszystko. Cudowna historia. Lekka, przyjemna. Idealna dla romantyczek. Dla fanów komedii romantycznych. Świetna książka. Podpisuję się pod nią dwiema rękami.

Polecam 



 



Współpraca reklamowa: Lipstic Books

#recenzja




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz