Opis wydawcy:
Autorka powieści Fałszywa narzeczona.
Dwudziestotrzyletnia Melanie Green mieszka w Nowym Jorku i jest pokojówką w jednym z hoteli znanej sieci należącej do włoskiego milionera – Matteo De Luki.
Wkrótce ona i De Luca zaczynają wpadać na siebie w hotelu, a po jednym z takich spotkań mężczyzna gani Melanie i oznajmia, że od teraz będzie lepiej przyglądał się jej pracy. Ku wielkiemu zaskoczeniu kobiety nazajutrz szefowa pokojówek nakazuje jej sprzątnąć prywatny penthouse pana De Luki.
Melanie jest zszokowana, kiedy okazuje się, że apartament – mimo zapewnień przełożonej – wcale nie jest pusty. Właściciel hotelu jest na miejscu, w dodatku w samym ręczniku. Mężczyzna informuje ją, że zmienił plany i zostanie w domu dłużej, a ona w tym czasie ma go sprzątać…
Melanie czuje, że polecenie szefowej i prośba właściciela nie są przypadkowe. Czego milioner może od niej chcieć, skoro wyraźnie dał do zrozumienia, że nie pała do niej sympatią?
Premiera: 22.02.2023
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: NieZwykłe
Moja opinia:
Melanie Green ma dwadzieścia trzy lata i jest pokojówką w jednym z nowojorskich hoteli, który należy do sieci włoskiego milionera. Pewnego dnia Matteo Dr Luka postanawia z bliska przyjrzeć się nowej pracownicy. Do tego stopnia, że zleca właśnie jej sprzątać na wyłączność jego prywatny penthouse.
Dlaczego Matteo zwrócił uwagę na Mel? Jakie są jego intencje? Jak siebie z tym poradzi młoda kobieta?
Motyw pokojówki i milionera nie jest zbytnio popularnym ale za każdym razem sięgam, gdy na niego trafię. Szczególnie, że czytałam dylogię autorki i miło ją wspominam - kolejny plus.
Melanie jako młoda kobieta zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Skromna, empatyczna, pracowita. Przy tym cicha i delikatna. Na pozór niczym konkretnym się nie wyróżniała aż nadszedł moment, który pozwolił mi poznać jej drugą stronę. Erotyczną i odważną, która była również sporym zaskoczeniem.
Matteo niestety nie przypadł mi do gustu. Od początku sprawiał nieprzyjemne wrażenie i niestety do samego końca nie zmieniłam o nim zdania. Dużo bardziej mnie irytował i drażnił. Choć i takie emocje odnośnie bohaterów są ważne.
Tak prawdę powiedziawszy motyw myślowego i zajączka był dobry i fajnie nawet poprowadzony. Sceny odpowiednio gorące i erotyczne. Nie zabrakło także zwrotów akcji i elementów zaskoczenia.
Ale szczerze? Osobiście totalnie podrzuciłabym tą koncepcję. Motyw pokojówki i romansu oraz jego skutków. W stu procentach poświęciłabym czas na rozbudowanie fabuły odnośnie innego osobnika płci męskiej. Ten wątek był totalnie w moim guście. Romantyczny, stopniowo rozwijająca się relacja pełna sukcesywnie rosnącego obustronnego zainteresowania i tajemnicy, która była dosłownie genialna. Tak, to zdecydowanie mnie porwało i dostarczyło niezwykle pozytywnych emocji i wrażeń.
Ogólnie uważam, że książka trochę została przekombinowana. Sama historia Melanie i Henry'ego zrobiłaby efekt wow z odpowiednim rozbudowaniem. Niestety nie przemawia do mnie historia Mel i Matteo.
Z jednej strony jestem zadowolona a z drugiej trochę umęczona tą książką. Jeden męski bohater totalnie mi podpadł i nie spodobał się, podczas gdy drugi skradł moje serducho. Nie była to w pełni satysfakcjonująca lektura. Raczej taka 6/10. I właśnie z uwagi na tego drugiego uważam, że warto przeczytać tą książkę.
Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe
#recenzja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz