"Zdradliwy los" Ana Rose




Opis:

Życie bywa przewrotne. A szczególnie u tej pary. Shane już raz stracił rodzinę, więc nie na rękę była mu nowa siostra i ugodowa macocha. Natomiast Avery nigdy nie miała pełnej rodziny. Ale posiadała wspaniałą mamę, która świetnie dawała sobie radę w roli zarówno matki, jak i ojca. Ona – dopiero poznaje życie. On – sądzi, że już je dobrze zna. Dwa światy, które się zderzają. Dla niej – to nowa sytuacja i obce otoczenie. Dla niego – okazja na świetną zabawę. Są zmuszeni stworzyć razem nową rodzinę. Jednak czy zdradliwy los nie okaże się ich zgubą? Czy miłość bliskich będzie warta największego ryzyka? I czy jesteście w stanie zaryzykować wspólnie z nimi?


Premiera: 28.09.2020
Ilość stron: 380
Wydawnictwo: WasPos







Moja opinia:


   Avery Ramsen jest córką Camilli. Są tylko we dwie. Ich relacja jest książkowa i godna pozazdroszczenia. W ich spokojne i poukładane życie wkracza Steven O'Connor. Majętny wdowiec i samotny ojciec, który ma plany co do Camilli. Shane niestety nie pała radością na myśl o nowej mamie i gratisowej siostrze. Nosi w sobie nadal ból po śmierci swojej mamy i nie umie porozumieć się z ojcem. To zbuntowany badboy, który swoim zachowaniem pokazuje otoczeniu, że jest silny, że lepiej jest go omijać szerokim łukiem. Avery ciężko odnaleźć się po przeprowadzce. Na domiar złego w szkole dokucza jej pewien arogancki typek, który działa na nią (i vice versa) niczym płachta na byka. Tym chłopakiem jest Shane - jej przyszły przyrodni brat, bo ich rodzice maja zamiar się pobrać. To jest istna bomba. Jak się zachowają? Czy będą ciągle na siebie warczeć? Jak rozwinie się ich relacja? 

   Za mną prawie wszystkie książki autorki. Prawie bo tylko jedną muszę jeszcze dopaść. Każda kolejna dostarcza mi więcej emocji, nowych wrażeń i wysysa wszystkie emocje. Jeszcze na żadnej się jak dotąd nie zawiodłam. Jak było tym razem? Kolejny raz Ana wciągnęła mnie w swoją książkę. W świat, jaki stworzyła bohaterom. Uwikłała ich w coś, co nigdy nie powinno mieć racji bytu. Pomysł relacji hate-love miedzy bohaterami uwielbiam. To jest coś, po co sięgam z przyjemnością. Nowe życie głównej młodej bohaterki ma się zmienić o sto osiemdziesiąt stopni. I byłam tego bardzo ciekawa. Avery to taka cicha, grzeczna i spokojna młoda kobietka, której pasja jest siatkówka i która nie ma zbyt dużego doświadczenia z chłopcami. Jest wręcz zerowe. Obserwowałam uważnie jej poczynania. I powiem Wam, że patrzyłam z uwagą na coś, co wyzwoliło w niej ten pazur i drapieżność. I na pewno nie coś ale ktoś. Wcale się jej nie dziwię. Pewnie reagowałabym tak samo. Shane po prostu ma w sobie to coś, co wyciąga z człowieka całą negatywność emocji i zachowań. To prawdziwy badboy i ma w pełni świadomość tego, jak jest odbierany przez otoczenie. To go dodatkowo podkręca. Jego starcia z Avery wydobywają iskry a atmosfera jest tak gęsta, że można ją siekać tasakiem. Wióra lecą, że aż miło. Z wypiekami na twarzy czytałam ich spięcia i wyczekiwałam na dalszy obrót wydarzeń. A ich jest masa. Dynamiczna akcja od początku porywa do tańca i nie puszcza aż do ostatniego dźwięku. Akcja ale i wątek sensacyjny, bowiem mamy tu starcie z półświatkiem i nielegalnymi wyścigami. Lubię to jak misio miodek. Od razu zwróciłam uwagę na to, jak autorka krok po kroku, stopniowo przekazuje emocjonalność bohaterów, ich relację i tę otoczkę. Bardzo fajnie i spójnie został także pociągnięty wątek intryg oraz wszędobylskich kłamstw. Normalnie emocje szalały niczym spuszczony z łańcucha pies. Aż mnie nosiło z nadmiaru wrażeń. Ale wszystko w pozytywnym znaczeniu. Ta książka daje do pieca. Jest idealną pozycją na jesień oraz zimę - rozgrzeje na równi z namiętnym kochankiem. Przekonajcie się sami jak ciężko jest się powstrzymać przed skosztowaniem zakazanego owocu. Zobaczcie jak wszystko wali się na głowę gdy brakuje zaufania. Sprawdźcie co się dzieje, gdy do akcji wkracza ktoś, kto nie ma czystych zamiarów. I jak bardzo może się wszystko poplątać. Sprawdźcie czy z tego labiryntu uczuć jest możliwe wyjście bez uszczerbku na zdrowiu.

   Ta książka wręcz kipi emocjami. Wywołuje palpitacje serca i hipnotyzuje. Nie sposób jest się od niej oderwać. Ja ją wręcz pochłonęłam i to w kilka godzin. Autorka doskonale wie jak pisać, jakim stylem i jak ubierać historie w słowa, by przykuć moją uwagę. Bym kolejne powieści mogła pokochać całym sercem. Uwielbiam twórczość autorki i już nie mogę się doczekać kolejnej pozycji, po którą z przyjemnością sięgnę. Jeśli i Wam jest bliskie sercu relacja hate-love oraz połączenie ognistego romansu z przerażającym wątkiem sensacyjnym to śmiało możecie sięgać po tę lekturę. Mnie nie zawiodła. Dostarczyła mi ogromu wrażeń i wyprała emocjonalnie. 


Polecam.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz