"Basik Grysik i wrony" Justyna Bednarek




Opis:

"Basik Grysik Kapelusik – tak się nazywa dziewczynka, która przychodzi na świat w pewną mroźną, styczniową noc. A wrony siedzą na drutach przy szpitalnym oknie i cmokają.

– Jaka śliczna! Jaka tłuściutka! Schrupałabym ją z miłości! I ja! I ja!"

Nie bójcie się! To przyjazne ptaszyska, które widzą więcej, niż wam się zdaje i chichoczą ukradkiem. Będą towarzyszyły naszej małej bohaterce, kiedy zrobi sobie bliznę nad lewym okiem, zgubi żółtą kaczuszkę, pozna Amadeusza i pojawi się przy niej nowy ktoś – Małe Prosię z Muchą w Nosie.

Piękna i mądra opowieść nie tylko dla najmłodszych. Napisana przez Justynę Bednarek, autorkę niesamowitych, bestselerowych opowieści o skarpetkach i zilustrowana przez Elę Wasiuczyńską.


Premiera: 16.09.2020
Ilość stron: 36
Wydawnictwo: Literackie 






Moja opinia:

   W mroźną styczniową noc rodzi się wyjątkowa dziewczynka - Basik Grysik Kapelusik. Towarzyszy jej żółciutka kaczuszka a na nóżce ma uwiązaną niewidoczną dla innych (ale dla wron już tak) tajemnicza kolorowa nitka. Nić ta przywiązuje człowieka do jego miejsca na ziemi i nie pozwala mu odejść zbyt daleko. Trzyma go blisko domu.  Każdy z nas taka ma. A że inni czasem się o nie potykają... no cóż. Pewnego dnia Basik Grysik Kapelusik znajduje malutką wronę. Na pomoc rusza jej tajemniczy ktoś. Czy Basik Grysik zaopiekuje się tym czarnym ptaszyskiem? Kim jest jej pomocnik? 

   Z książkami dla dzieci jest tak, że ledwo przyjdą w mig zostają przeczytane. "Basik Grysik i wrony" to historia dla dzieci, pokazująca, że każdy z nas ma miejsce na ziemi. Do tego wyjątkowego miejsca prowadzi nić, którą każdy z nas ma i nie pozwala ona zbytnio się oddalić od domu ani zapomnieć o nim. Niczym pępowina. Autorka pokazała jak ciężko jest dostrzec piękno w na pozór w brzydkim ptaku. Czarny niczym smoła z dużym strasznym dziobem. Ptaki wyglądają różnie - tak jak ludzie. Każdy z nas jest inny. I powiem Wam, że pod tym względem, pokazaniem serca i dobroci powinniśmy się uczyć od Basika Grysika tej empatii. Tego, że nie jesteśmy sami. Możemy odkrywać świat, wyruszać w nieznane ale zawsze możemy powrócić do domu. Ciepła, empatyczna i emocjonalna opowieść o dziewczynce. Cudowne ilustracje, które swą prostotą przekazu podkreślają głębię czytanego tekst. Sposób tworzenia historii i wątków był ciekawy oraz wciągający. Interesujący i z morałem. Tylko co do samego tekstu to niestety mam zastrzeżenia. Niestety właśnie słownictwo, jako mi pedagogowi nie do końca odpowiadało. Może przytoczę cytat, który najbardziej mi się nie podobał. "Basik wypadła głową w dół z brzucha mamy. Na szczęście podtrzymywała ją linka, tak zwana pępowina - inaczej dziewczynka mogłaby rymsnąć łebkiem w podłogę i nabić sobie guza." To "rymsnąć łebkiem" mnie już z samego początku zszokowało. Czy nie lepiej brzmi uderzyć główką? Łepek u dziecka? To człowiek a nie piesek czy kotek. Jest poza tym jeszcze kilka takich nie do końca fajnych zwrotów, no i ogólnie to ciężki tekst. Broni się historia z wronami i te tajemnicze linki. Zapytacie może czy sama kupiłabym tą książkę swojemu dziecku? Szczerze? Nie wiem. Moją prawie sześciolatkę niestety nie zaciekawiła. Bardziej interesowały ją ilustracje a szczególnie te ptaki. No i niestety wiele musiałam jej tłumaczyć. Całość w sumie wychodzi na plus i myślę, że warto zwrócić uwagę na te pozycję.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz