"Tosia w tarapatach" Paweł Maj

 




Opis:

Jak tu nie wpadać w tarapaty, gdy ma się na nazwisko Tarapata?!

Oj, Tosia jak magnes przyciąga niesamowite stwory i niezwykłe sytuacje. A to ktoś łypie spod łóżka i wciąga pod nie ubranie, a to jakieś widmo kradnie dziadkowi jedzenie. Skąd ten nagły bałagan i świszczący chichot w dziecięcych pokojach? Czy sala zabaw może rzucać czary, a ulica porywać ludzi? I czemu rower tak złowieszczo mruga? Ciągle jakieś tarapaty... Ale spokojnie! Odważna pogromczyni potworów z pomocą sprawdzonych przyjaciół rozwikła każdą zagadkę. Nawet jeśli przedtem przejdzie ją dreszczyk.

Chcesz się przekonać, czy rzeczywiście strach ma wielkie oczy? Czytaj książki ze znakiem "Złowieszcze Dreszcze".


Premiera: 29.11.2018
Seria: Złowieszcze dreszcze
Ilość stron: 274
Wydawnictwo: Skrzat







Moja opinia:


   Dziewięcioletnia Tosia Tarapata jest wesołą dziewczynką, która ma dwie najbliższe przyjaciółki: Julkę i Basię. Tosia nie boi się strachów, duchów i stworów. Tarapaty to jej specjalność. Gdzie pojawia się problem, tam ona biegnie pierwsza. I takim sposobem stanie do walki z czymś, co wywołuje u dzieci strach, przerażenie i lęk. Ale nie u niej. Czy uda jej się rozwikłać wszystkie zagadki? Czy przyjaciółki jej pomogą? Czy może liczyć na pomoc dorosłych?

   Przezabawna, choć momentami straszna książka dla dzieci od 7 roku życia. Dla siedmiolatków ale i moja prawie sześciolatka dała radę. Fakt, że musiałam się sporo otłumaczyć aby wszystko zrozumiała ale fajnie spędziłyśmy z nią czas.
 Cała książka podzielona jest na kilka rozdziałów, które zostały dogłębnie przeanalizowane. Rozdziałów, które tak na prawdę są tymi "problemami", z którymi przyjdzie się zderzyć Tosi i jej przyjaciółkom. Główna bohaterka, Tosia Tarapata jest rezolutna i odważna. Przesympatyczna, pomysłowa i ciekawska. Taka idealna przyjaciółka, która mimo jakiegoś tam lęku czy obawy staje oko w oko ze strachem, by dowiedzieć się prawdy. Ona musi ją poznać, bo nie lubi niepewności. Ma głowę pełną pomysłów i gdy tylko nadarzy się okazja, to w mig wpada na pomysł i działa. Nie zastanawia się. Ona nie lubi nudy. Ma wielkie serce i lubi pomagać. Odkrywać i bawić się. A że działa niczym radar i w mig wyłapuje kłopoty... No cóż. Dziecko musi być w ruchu i ma ogromną chęć poznawania świata i życia. Do samego końca pomysły głównej bohaterki zaskakiwały i bawiły. Byłam ciągle ciekawa, co tym razem się wydarzy. Z czym, bądź kim, przyjdzie jej się zmierzyć. Aż szkoda, że tak szybko doczytałam do końca. Tak, ja doczytałam. Z córką tylko dwa opowiadania. Resztę sama - tak mnie wciągnęła. 

   Książka Pawła Maja pokazuje, że strach niejednokrotnie ma tylko wielkie oczy. Że boimy się, szczególnie dzieci, tego czego nie wiemy. Obawiamy się zaryzykować i odkryć prawdę. A czasem właśnie o to chodzi, by zostawić lęk za sobą i zabawić się w detektywa. To dużo fajniejsza przygoda niż dygotanie ze strachu. Do odważnych świat należy. Książka pobudza wyobraźnię, wywołuje ekscytację i daje dreszczyk emocji. Pokazuje, że ze wsparciem przyjaciół i rodziców możemy zdziałać więcej. Wystarczy zaufać i nie bać się prosić o pomoc. Miłość rodzica do dziecka jest ogromna. Ważnym elementem dobrych relacji jest wspieranie, motywowanie, dawanie bezpieczeństwa i nie nadwyrężanie zaufania. Lektura została napisana przystępnym językiem dla dzieci w wieku szkolnym. Dostosowanym do ich toku myślenia i sposobu odkrywania świata. Dużym zaskoczeniem i na pewno pozytywnym było dla mnie to, że zostały dołożone ilustracje czarno-białe. Pozostawia to bowiem większe pole dla dziecięcej wyobraźni. Nie przykuwają uwagi, nie odciągają wzroku od czytanego tekstu. Są tylko dodatkiem. Bardzo fajna lektura dla dzieci. Przyjemna w odbiorze i z odpowiednią nauką zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Jako pedagog nie jestem zawiedziona. Możecie bezpiecznie kupić ją swoim dzieciom. Nie zawiedziecie się.

Polecam




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz