"Usłane różami" Katarzyna Mak


PATRONAT:




Opis:

Tina bardzo wcześnie musiała dorosnąć. Życie zmusiło ją do zaradności, na jaką mało kogo byłoby stać w tak młodym wieku, jednak w środku to wciąż krucha i wymagająca wsparcia dziewczyna, od wielu lat zmagająca się z przeciwnościami losu. Zmuszona podejmować trudne decyzje, nie zawsze do końca przemyślane, postanawia zostać kobietą do towarzystwa, podobnie jak jej przyjaciółka Uliana.

Kajetan Starski to bogaty przedsiębiorca, który po rozwodzie wmawia sobie, że już nigdy nie pokocha żadnej kobiety. Na co dzień roztropny i pewny siebie biznesmen, nocą wyrafinowany kochanek, który swe żądze zaspakaja w ramionach opłacanych kobiet.

Jedno przypadkowe spotkanie sprawia, że życie tej dwójki nagle zaczyna pędzić w kierunku, który nie do końca im odpowiada. Czy dwie tak różne osobowości, które dzieli dosłownie wszystko, są w stanie stworzyć związek i dać szansę rodzącemu się uczuciu? Czy Kajtek i Tina zdołają sobie zaufać na tyle, by zaakceptować przeszłość i razem brnąć przez codzienność, na przekór wszystkim i wszystkiemu? Czy życie rzeczywiście nie zawsze jest usłane różami?


Ilość stron: 370
Data premiery: 04.02.2020
Wydawnictwo: WasPos 





Moja opinia:

Życie usłane różami. Czy możliwe? I czy na prawdę tego oczekujemy? Zero zmartwień czy problemów. Zero chmur na horyzoncie. Sama sielanka. Tylko i ta sielanka potrafi zmęczyć. A nawet zanudzić. Może warto lepiej przyjąć te wszystkie rzucane przez los kłody i zacząć układać z nich schody? Zaakceptować różnorodność losu niż oczekiwać i szukać ideału?

Dwudziestotrzyletnia Tina Małecka nienawidzi swego imienia. Nie dość, że urodziła się w Walentynki, to jeszcze nadano jej imię Walentyna. Całe szczęście, że są zdrobnienia, bo dzięki temu jakoś idzie przeżyć to znienawidzone przez siebie imię. Mieszka z pochodzącą z Ukrainy Ulianą, która zostawiła tam swoją córeczkę, Nataszę. Pracuje jako prostytutka pod ksywą Rita. Natomiast Tina pracuje w barze jako kelnerka. Ojciec zmarł po długiej chorobie a ona została z długami. Matka, mówiąc brzydko, lata temu ich "olała" i wyjechała do Londynu, by ułożyć sobie nowe życie. Nowe życie, nowy maż, nowe dziecko. Wszystko nowe i nie ma miejsca na to, co stare. Na córkę, która została sama i pragnie ciepła i miłości.  I która codziennie toczy walkę z losem.  Z komornikiem, który jak to komornicy, jest natrętny i bezduszny. Do tego stopnia, że proponuje jej coś totalnie szokującego. Traci pracę i wpada na szalony pomysł. Zakłada konto na portalu randkowym. Pieniądze za swoje towarzystwo. Za rozmowy i po prostu bycie. Ilość ofert seksualnych przeraża ją. Na szczęście w morzu tych obleśnych ofert trafia się jedno. Takie, które przykuwa jej uwagę. Tajemniczy mężczyzna wydaje się być ideałem... 
Starski. Pewny siebie mężczyzna. On także ma swoją przeszłość. To ona właśnie wpłynęła na jego obecny charakter i zachowanie. Bolesny związek z kobietą, która zostawiła mu najwspanialszy prezent od losu - Melisę. On teraz nie chce związków. Pragnie tylko przyjemności cielesnej. Dlatego właśnie korzysta z usług dam lekkich obyczajów...

Wrażliwa młoda kobieta już na wstępie tej historii porwała moje serce. Jest ciepłą i radosną kobietą mocno poturbowana przez los. Przez to jej wielkie serce. Bo wiadomo, że im miększe serce tym twardsze trzeba mieć... No właśnie. Ile jeszcze zniesie? Ile jeszcze uniesie na swych barkach? Brak gotówki popycha ją do ostateczności. Na pozór zwykły układ między kobietą i mężczyzna powoli zmienia się w coś, czego tak na prawdę oboje pragną w głębi duszy. Ale cioci Klementynie nie tak łatwo zamydlić oczy. Ona widzi prawdę i nie omieszka się im tego powiedzieć.

Tym razem autorka wykreowała bohaterów pokiereszowanych w przeszłości. Traumatyczna przeszłość przyciąga ich do siebie niczym magnes. Ona biedna, on bogaty. Ona skromna, on lubiący się pokazać. Ona nieśmiała, on pewny siebie. Totalne przeciwieństwa. A jednak magia działa. Uwielbiałam te momenty kiedy ze sobą byli. Ale nie w sensie łóżkowym, tylko tym takim zwyczajnym. Spotkanie, spacer, wizyty u cioci. Ten dreszczyk emocji w oczekiwaniu na więcej. No bo przecież coś musi się jeszcze wydarzyć. Bezpośrednia cioteczka ujęła me serce. Potrafiła ujarzmić Kajtusia. Wszak jest dla niej jak syn. Kajetan dużo jej zawdzięcza. Niestety i tutaj, jak to w życiu, trafiły się niedomówienia, które mąciły spokojne wody. Ile ja stresu przez to przeżyłam. Zamiast usiąść i wyłożyć te kawę na ławę to woleli półsłówkami i domysły. Miałam ochotę ich posadzić na kanapie i zmusić do tego, by się w końcu otworzyli. By nie czekali aż się samo kiedyś tam ułoży. Przecież tak się nie konstruuje związków. A gdzie zaufanie? Bez szczerości? To i nie ma pewności. Zamieszane, zaplątanie. Same problemy. A przy widmie finiszu akcja nabiera rozpędu. Czytając myślałam, czy Tina do reszty zwariowała? Och, emocji co nie miara.

Ta wyjątkową opowieść mnie wciągnęła. Od samego początku kibicowałam naszej romantyczce. Tyle co ona przeszła a co jeszcze na nią czyhało. Okazała się być silniejsza niż mi się wydawało. Brakowało jej tej pewności siebie. W siebie i swoje siły. Jak się skończyła na historia i co jeszcze siew niej skrywa? Musicie sprawdzić sami. Nie bez powodu objęłam tę książk
ę patronatem. Warto ją przeczytać i mieć u siebie w biblioteczce. Było zaskakująco. Było szokująco. I było romantycznie. W sam raz na Walentynki.

Polecam.






Ogólnie: 10/10



1 komentarz:

  1. Czytałam jedna ksiazke tej autorki i z wielką chęcią przeczytam te
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń