"Ognista sukienka" Patty Goodman



Opis:

  
Znasz bajkę o Kopciuszku? To dobrze, bo to całkowicie inna historia.
Amanda Holt to twardo stąpająca po ziemi studentka literatury. Dziewczyna o wyglądzie anioła z osobliwym charakterem. Jest cyniczna, wybuchowa i ma ognisty temperament. Romantyczne gesty i czułe słówka powodują u niej reakcje alergiczne.
Pewnego dnia na jej drodze staje on – nieziemsko przystojny i wpływowy milioner Blake Monroe. Playboy i najbardziej pożądany kawaler w Stanach, który traktuje kobiety jak rozrywkę.
Jak w bajce: jeden wieczór, jeden bal i całe życie dziewczyny wywraca się do góry nogami. Tylko dlaczego Kopciuszek przeklina, a książę przy pierwszym spotkaniu każe jej się rozbierać?

Zapraszam do przeczytania mojej niegrzecznej komedii romantycznej. Tutaj Kopciuszek rzuca mięchem i nokautuje w razie potrzeby. Piękny i bogaty książę nie potrafi flirtować, a podwójna liczba złych macoch powoduje wesołe komplikacje.

Nie zaleca się spożywania posiłków w trakcie czytania tej historii. Może to zagrażać Twojemu życiu lub zdrowiu.


Ilość stron: 400
Premiera: 13.01.2020
Wydawnictwo: WasPos







Moja opinia:

 
   Ognisty temperament nie raz jest tylko przykrywką dla prawdziwych uczuć. Potrafi być swoistym kamuflażem. Otoczką, przed dostaniem się  do serca miłości. Tylko co takiego strasznego jest w tym uczuciu?

   Amanda Halt jest studentką literatury. Mieszka z Vivien i prowadzi skromny tryb życia. Vivian Eleonor Paxton jest całkowitym przeciwieństwem swojej współlokatorki. To cicha i spokojna dziewczyna, której nie po drodze z przekleństwami.
Mandy doświadczona przez wydarzenia z przeszłości i brak miłości od rodzicielki omija szerokim łukiem jakiekolwiek związki na dłuższa metę w mężczyznami. Traktuje ich jak bakterię. Nie przywiązuje zbytniej wagi do swego wyglądu a tym bardziej do słownictwa. Z zasady wali prosto z mostu, to co myśli. Dobierając słowa w szokujące zdania, które rozmówców wprowadzają w stan szoku i niekiedy zniesmaczenia. Ale taka właśnie jest Mandy. Blond włosa złośnica. Cięty język i ostre riposty. Bywa nieobliczalna. Jest krnąbrna i pyskata. Nigdy nie wiadomo, z czym w danej chwili wyskoczy. Tylko czy taka na prawdę jest? A może to jej tarcza? Broń?

     Mandy na zastępstwie za Vivian poznaje przystojnego, bogatego i aroganckiego faceta. Już od pierwszego zdania iskrzy. On uważa, że mu wszystko wolno. Że jest królem. Panem i władcą. Arogancki dupek? Wplątuje naszą główna bohaterkę w coś, co wywróci do góry nogami całe ich dotychczasowe życie i zmieni ich priorytety. Nie obędzie się bez szoku. Dla nich też ale bardziej dla rodziny naszego paniczyka. Włos im się zjeży na zachowanie Mandy. Na to jak staje okoniem, gdy ktoś próbuje ją do czegoś zmusić. Zagłaskać ją. Zmienić. A ona jest niczym szalejąca w klatce dzika kotka. Potrafi być miłą i urocza. Prężyć i wabić. Kusić i nęcić. Ale jeśli trzeba, to nie zawaha się wystawić swoich ostrych niczym brzytwa pazurków. Ona wie jak walczyć. Jak nie dać się zgnębić. Choć znajdą się i tacy, co będą próbować. Oj, biada im, biada. Nawet nie wiedzą na co się porywają.

   Razem z Amandą wpadniemy w sam środek tornada. Tornada, jakie wywoła Blake Monroe. Prawie wpędzi do grobu Tiffany, dla której on zawsze będzie małym chłopczykiem, który potrzebuje opieki i prowadzenia za rączkę. Nawet jak już jest dorosłym mężczyzną. Mandy stanie oko w oko z Harry'm Clintem - panem lepkie rączki oraz Rebeccą Morris - dziewczynie, której wydaje się więcej niż na prawdę jest. W tej całej intrydze nasza awanturniczka może liczyć na wsparcie siostry naszego bogatego dupka oraz jego kumpla - Seana. A na wszystkie te zawirowania nadciągają burzowe chmury w postaci harpi nad harpiami - Jennifer Halt.

Już dawno tak się nie uśmiałam. Ale do łez. Śmiałam się właściwie prawie cały czas. A wszystko przez charakter i zachowanie naszej blond złośnicy. Autorka stworzyła historię, która wciąga od pierwszego zdania. Dosłownie. Już po pierwszej stronie wiedziałam, że to jest to. Że znajdę tu morze pożądania, zabawnych sytuacji i niesamowitej historii. I tak było. A nawet i lepiej. Dostałam więcej niż myślałam. Co kartka myślałam, co jeszcze mnie tu spotka. A dzieje się na prawdę dużo. Bardzo dużo. Mimo tego, nie gubiłam się. Opisane jest wszystko przyjemnym językiem i stylem. Momentami razem z Amandą dostawałam ślinotoku.
Jedno tylko malutkie odczuwam zawiedzenie. Jakie? Myślałam, że Vivien jako przyjaciółka dostanie więcej kwestii. I że sytuacja z uczuciami siostry Blake'a zostanie choć trochę pociągnięta. Nie chce za dużo pisać, by nie zdradzić o co mi chodzi. No chyba, że powstanie kontynuacja. Wszak do tej pory oficjalnie nie wiadomo czy Amandy życie jeszcze raz nie zrobi fikołka o kolejne sto osiemdziesiąt stopni - ale całkiem w inną stronę. Czytając lekturę chciałam jak najszybciej dopłynąć do brzegu. Dotrzeć do końca. Nie miałam cierpliwości. Dlaczego? Bo tak dobrze mi się czytało. Poganiałam do przodu by za chwilę zrobić stop i wrócić do momentu, na którym skończyłam uważne czytanie. Słowo do słowa. Od deski do deski. Książkę wciągnęłam niczym narkoman kreskę. Nie mogłam się od niej uwolnić. Moje myśli podczas przymusowych przerw ciągle krążyły wokół bohaterów. Byłam na głodzie. Z niecierpliwością i tęsknotą zerkałam na leżącą samotnie książkę, kiedy musiałam zając się codziennymi sprawami.

 To tak jak z deserem - zaczynamy się delektować i chcemy zjeść do ostatniego okruszka. Moje kubki smakowe zostały podrażnione i nie zaspokoję głodu, dopóki nie wchłonę dania do końca. Mam taki sam apetyt jak Mandy. Nie rozdrabniamy się na mikroskopijne lecz miłe dla oka posiłki. Chcemy dużo i smacznie.  Składam więc wniosek o kontynuację. Wszak genialnej fabuły nigdy za mało.

Cięte riposty, odwaga szalonej młodej kobiety a do tego szarmancki i bogaty przystojniak. I oczywiście genialny pomysł, który zmąci ich spokojne życie stając się tornadem szalejących uczuć... A wszystko to okraszone szczyptą intryg na dokładkę z szalejącymi mamuśkami w tle. Debiut autorki okazał się być dla mnie strzałem w dziesiątkę. I choc troszkę ponarzekałam to i tak zyskała ode mnie wysoką notę. Jestem bardzo mile zaskoczona. Brawa na pomysł i za odwagę w doborze słownictwa głównej bohaterki. Chcę więcej.


Gorąco polecam.






Ogólnie: 10/10




1 komentarz:

  1. 10/10 - bardzo mnie zachęca. Dzięki za wyczerpującą recenzję.

    OdpowiedzUsuń