"W deszczu" Anna Dąbrowska

 




Opis:

Historia miłosna opowiedziana kroplami deszczu.

Aleks, perkusista znanego zespołu, postanawia wrócić po wielu latach do swojego rodzinnego domu. Mężczyzna chce w końcu uwolnić się od wspomnień tragicznych wydarzeń, jakie kiedyś się tu rozegrały, a także zrozumieć, jak to się stało, że dziewczyna, którą kochał jako nastolatek, niespodziewanie zniknęła z jego życia. Wkrótce czeka go zaskakujące spotkanie, które stanie się początkiem niezwykłej historii miłosnej...  

"W deszczu" to wzruszająca opowieść o poszukiwaniu własnej recepty na szczęście, zmaganiu z przeszłością i nadziei na to, że przyszłość przyniesie odpowiedzi nawet na te najtrudniejsze pytania.  

"Schwyciłem Kayli dłoń i pociągnąłem w swoją stronę. Obydwoje stąpaliśmy po krawędzi.
Z rantu łatwo było spaść, ale wyzwaniem było przejść po nim… razem. Lubiłem przyjmować wyzwania. Teraz także obiecałem sobie je przyjąć. Zeszliśmy powoli po schodach w towarzystwie niepewności".


Premiera: 24.07.2020
Tom: II
Seria: Płomienie
Ilość stron: 342
Wydawnictwo: Novae Res





Moja opinia:

"Stara miłość nie rdzewieje (...) Miłość może zakryć kurz, śnieg i pył...
Może zatonąć, ale wystarczy tylko chwila, by wszystko powróciło."

   Deszcz przynosi ulgę. Ukojenie. Ciału i myślom. Sercu. 
Aleksander nie miał szczęśliwego dzieciństwa. Odkąd sięgał pamięcią w jego domu zawsze brzęczały puste butelki i słychać było płacz mamy. Przyjaciel się wyprowadza a on zostaje sam. Ze swoim bólem i łzami wypłakiwanymi nocą. Przecież musi być twardy. Za dnia zakładać tę maskę. Pod osłona nocą może sobie za to pozwolić by pokazać swoją prawdziwą twarz i wyzwolić wszystkie uczucia kumulujące się w sercu. Serce chłopaka pęka na pół pierwszy raz w momencie śmierci mamy a drugi raz, gdy zostaje rozdzielony z miłością swego życia - Kaylą. Pozostaje mu tylko perkusja - jego pasja. To z nią wiąże swą przyszłość. Pozwala wyzbyć się emocji i dać ukojenie. Czy przypadkowo spotkany mężczyzna pomoże zrozumieć mu zachowanie mamy? Czy będzie dane Aleksandrowi spotkać ponownie kobietę, którą pokochał całym sercem, i o której mimo upływu lat nie potrafi zapomnieć? Czy blizny się zagoją i w końcu odnajdzie szczęście? Walka z demonami nigdy do łatwych nie należała. Jak zakończy się ta smutna historia?

   Uwielbiam pióro Pani Ani. To jak lekko i płynnie pokazuję nawet najgorszą krzywdę. Prawdziwość i realność emocji oraz wydarzeń aż bije po sercu. W drugim tomie cyklu Płomienie poznajemy wstrząsającą historię młodego chłopaka, który całe życie doświadcza zła. Bólu i samotności. Poznajemy go na przestrzeni lat. Całość jest sprawnie przeplatającą się przeszłością z teraźniejszością, co daje pełny obraz wydarzeń i powodu, dlaczego Aleks jest taki a nie inny. Im więcej kartek się przekręca, im dalej wchodzi się w tę historię, tym większe robią się oczy. Życie głównego bohatera jest przerażające i smutne. Bolesne i ujmujące. On wcale nie jest krejzolem, wariatem czy świrem. Nie, to jego system obronny. Wszystkie pozytywne uczucia i emocje zamknął głęboko w sobie na klucz a jego samego wyrzucić do najgłębszej studni. Iskierką w tym wszystkim dającą nadzieje jest miłość. Do pasji, czyli perkusji oraz do dziewczyny z sąsiedztwa. Kayla również jest taką postacią pokrzywdzoną. Zamkniętą niczym w złotej klatce przez nadmierna troskę rodziców. Wesoła, również artystyczna dusza, która jak kocha to całym sercem. Ci bohaterowie zostali świetnie do siebie dobrani. Ich wspólny obraz dodatkowo pogłębiał tę krzywdę i nieszczęście, jakie los im sprezentował. Choć wcale tego nie chcieli. Pragnęli być normalnymi nastolatkami. Bawić się i kochać pierwszą młodzieńczą miłością. Robić to co każdy nastolatek w ich wieku doświadcza. Ale ten właśnie zdradliwy los nie chce im wcale odpuścić. Z deszczu pod rynnę? Jasne. Ale to będą krople kaleczące skórę i palące od środka. Ta historia wyssała ze mnie wszystkie emocje. Niejednokrotnie z oczu mych płynęła łza. Ta książka zaskakuje i trzyma w napięciu do samego końca. I nie można zapomnieć o tym, że mimo historii chłopaka znajduje się wiele istotnych i dopracowanych elementów związanymi z perkusją. 

   Najnowsza książka Ani Dąbrowskiej pokazuje niesprawiedliwość losu. To, że nie mamy wpływu na wydarzenia i nie możemy wybrać sobie rodziców. Za każdym zachowaniem stoi jakiś powód. Aby pójść do przodu trzeba rozliczyć się z przeszłością. Stanąć oko w oko z demonami. Pokonać je. Autorka porusza wiele różnych i równie istotnych tematów. Takie jak chociażby wybaczenie win, nadgorliwa troska rodzica bez słuchania i zrozumienia swej pociechy czy akceptacja rzeczywistości. Akceptacja człowieka takim, jakim jest. Ze wszystkim wadami czy bliznami. Ukochana osoba dająca wsparcie może być lekiem na całe zło. Łzy są niczym deszcz - oczyszczają i dają ukojenie. Warto pozwolić im płynąć. Niech zadziałają niosąc ukojenie i ulgę. Bicie serca to właśnie spadające krople. To także uderzenia w talerze perkusji. Mimo wszechobecnej melancholii i smutku tę książkę się wręcz chłonie. Słowo za słowem. Niezwykle lekki plastyczny styl autorki pozwala na naturalność w dialogach. Uwielbiam książki Pani Ani. Czytając je zatracam się w nich i zapominam o otaczającej mnie rzeczywistości. Jeśli tak jak ja jesteście fankami autorki to wiecie co robić - czytać. Jeśli jednak nie mieliście jak dotąd okazji zapoznać się z jej twórczością to śmiało. Warto zaryzykować. 

Gorąco polecam




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz