"Solo" Anna Dan

 




Opis:

Historia młodej dziewczyny, informatyczki, która wraz z dwójką kolegów rozkręca wspólny biznes. Nie zapomina przy tym o swojej pasji, tym bardziej, że sztuki walki pozwalają jej ułożyć się ze sobą w życiu, którego brutalne oblicze zobaczyła przed paroma laty. I musi sobie z tym poradzić. Na uwagę zasługuje świetny portret psychologiczny pary głównych bohaterów, charakterystyczne postaci drugoplanowe, logiczna konstrukcja i stopniowo odsłaniane elementy wydarzeń, które na końcu dają czytelnikowi spójny obraz.


Premiera: 13.01.2021
Ilość stron: 258
Wydawnictwo: Jaguar






Moja opinia:

   
   Datka, czyli Daria to młoda informatyczka. Ma tylko dwóch szalonych przyjaciół: Freaxa i Gnoma. To za ich sprawą trafia na program psychologiczny Interpersonal Closeness -The Experimental Study. Za sprawą testów poznaje swojego partnera - Adama. Zdawać by się mogło, że rozwinie się przyjaźń a z czasem i miłość. Jednak to nie on będzie zaprzątał jej myśli. Przed Datką bowiem nowe znajomości, które zmienią jej życie o sto osiemdziesiąt stopni. U boku Solo może w końcu zacząć czuć się bezpiecznie. 
Przyjdzie jej niestety stanąć do walki z demonami przeszłości. Przeszłości, która bardzo mocno na nią wpłynęła. Czy da radę? Czy Solo ją obroni? Czy ochroni tego barwnego ptaszka, który i jemu samemu niesie ukojenie?

   Debiut Ani od samego początku zaskakuje. Wciąga i hipnotyzuje. Widać, że to pierwsza książka autorki. Niepewność i takie badanie fabuły czułam cały czas. Ale sam pomysł był strzałem w dziesiątkę. Ona, zabawna i po części skryta. Z jednej strony taka zwykła kobieta, której głowa pełna pomysłów. Spotyka się z dwoma kumpami, których trzyma się jeszcze bardziej zwariowany humor. Ich przekomarzanie nie raz wywoływało na mej twarzy uśmiech. Fajni, młodzi ludzie. Empatyczni i szczerzy. Z uśmiechem na ustach przez życie. Starają się jak mogą i to bardzo fajnie zostało zobrazowane. Jednak aby nie było zbyt wesoło autorka dołożyła wątek z przeszłości, który szokuje i mrozi krew w żyłach. Odwaga Ani co do tego wątku pokazała, że nie boi się ciężkich tematów. Umie je opisać emocjami. Drobiazgowo i cały czas trzyma w napięciu. Przyciąga i hipnotyzuje. Główna bohaterka stara się pójść do przodu ale ciężko jest jej zapomnieć o tym, czego doświadczyła. Byłam pozytywnie zaskoczona tym, jak autorka umiejętnie podkręca ten wątek. Dodawała wspomnienia i te retrospekcje, które dosłownie przyszpilały do fotela. Tajemnicza postać męska, Solo, od początku mnie intrygowała. Nie dawała spokoju. Coś z nim było nie tak. Skrywał jakiś mrok i jakąś niepewność. Do samego końca zwodził mnie za nos, bowiem nie przeczuwałam kim on jest. To było dla mnie ogromnym zaskoczeniem,  Szczęka mi opadła, gdy prawda wyszła na jaw. Tak się skupiłam na wydarzeniach, na głównych bohaterach a także tych drugoplanowych, że moment prawdy na prawdę ściął mnie z nóg. Jak już wspomniałam o drugoplanowych bohaterach, to fajnym zabiegiem było dodanie małżeństwa. Pani Hanna jako taka gaduła, która bardzo wiele informacji dostarczała. Za to Pan Hanna (tak, dobrze czytanie) to taki cichy strumyczek, który się udziela wtedy, gdy musi. Baczny obserwator. Bardzo trafna para, którą ciepło wspominam. Stworzyli taki rodzinny dom. Pełen ciepła, zrozumienia i miłości. W ogóle tu się tyle dzieje, że czasami się zastanawiałam co jeszcze się wydarzy. 

    Emocjonalna i pełna refleksji historia młodej kobiety, która na swej drodze spotkała Solo, chłopaka z bólem w sercu. Oni niczym rozbitkowie, próbują żyć i cieszyć się z drobnostek. Mimo żalu i smutku w duszy walczą. Zakładają rękawice i stają do walki. "Solo" to historia, która z jednej strony bawi, a z drugiej szokuje. Tu znalazło się miejsce zarówno na miłość, jak i mroczną przeszłość. Świetna kreacja bohaterów i lekkość pióra powodują, że książkę czyta się ekspresowo. Mnie zaskoczyła - niech zaskoczy i Was.

Polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz