Opis wydawcy:
Historia T.L. Swan, jakiej jeszcze nie było!
Nathan Mercer i Eliza Bennet poznali się pierwszego dnia w nowej pracy. Oboje byli nowi nie tylko w biurze, ale i w mieście. To wszystko spowodowało, że szybko zrodziła się między nimi przyjaźń.
Nathan jest dla Elizy bratnią duszą. Spędzają ze sobą każdą wolną chwilę, święta, a mężczyzna sypia w jej domu częściej niż we własnym.
Jednak Nathan nigdy nie będzie dla Elizy kimś więcej niż najlepszym przyjacielem, ponieważ jest homoseksualistą.
A przynajmniej tak myśli. I on, i Eliza. Kobieta dawno pogodziła się, że bycie z miłością jej życia nie jest jej przeznaczone.
Lecz ostatnio coś się zmieniło. Nathan patrzy na nią inaczej niż wcześniej i stał się zazdrosny…
A może to wszystko tylko się Elizie wydaje?
Premiera: 11.05.2023
Ilość stron: 543
Wydawnictwo: NieZwykłe
Moja opinia:
Nathan Mercer i Eliza Beneth. Tę dwójkę od pierwszego spotkania połączyła przyjaźń. Tylko i wyłącznie przyjaźń, która trwa dziesięć lat. I tylko ona wchodzi w grę, ponieważ on jest homoseksualistą.
I choć więcej czasu spędzają wspólnie niż osobno, Eliza zdaje sobie sprawę z tego, że Nathan nie pokocha jej tak, jak ona kocha jego.
Lecz ostatnio coś się zmieniło. On się zmienił. Stał się zazdrosny i zaborczy. Patrzy na nią też innym wzrokiem.
Ale czy aby to wszystko się jej nie przewidziało? Czy to aby nie sen na jawie?
Książki T.L. Swan są świetną odskocznią od rzeczywistości. Poruszają także istotne problemy współczesnych ludzi. Tu mamy natomiast homoseksualizm. Temat dość ciężki i nadal nie w pełni akceptowalny przez społeczeństwo.
To zagadnienie zostało rozłożone na czynniki pierwsze. Autorka pokazała, jak ciężko jest zrozumieć i zaufać sercu. Wątpliwości mimo wszystko nie chcą odejść w niepamięć. Tkwią niczym drzazga, która z każdym ruchem rozrywa serce.
Z tego też względu między innymi miłość między Elizą a Nathanem zdecydowanie była trudna. Złożona i bolesna. Skomplikowana przez duże S.
Nie pomagał także charakter głównego bohatera. Ta jego gwałtowność i zazdrość. Zaborczość, która nawet mnie chwilami męczyła i testowała granice cierpliwości. Ale poza tym Nathan był naprawa świetnym bohaterem. Polubiłam go.
Eliza utknęła w przyjaźni, choć jej serce kocha całą mocą. W jej przypadku autorka również bardzo dobrze pokazała tę walkę. Walkę serca z rozumem. Uleganie a przy tym zapominanie o sobie. Nie miała łatwo ale z całej siły trzymałam mocno kciuki za pomyślność jakże nieprzywidywalnego i mocno kapryśnego losu.
W książce nie zabrakło również romantyzmu i humoru. Potrzebnej lekkości dla równowagi cięższych wątków.
Skoro romans to i sceny. Tutaj mamy zdecydowanie niegrzeczne i poburzające wyobraźnię. Rozgrzewające. Gorące i odważne.
I wszystko byłoby z lekturą w porządku, gdyby nie zasadniczy fakt - okropnie dłużyło mi się czytanie. Od chwili, gdy sytuacja zaczęła się zmieniać było zbyt nudno i monotonnie. Irytowało mnie właśnie zachowanie Nathana. Jego impulsywność. Oboje byli niczym dzieci przeciągające linę na swoją stronę. Nużące na dłuższą metę. A można było to uprościć.
Mimo wszystko uważam, że książka posiada swój urok. Warto się na nią nią skusić chociażby na zawarty zalążek motywu romansu medycznego oraz właśnie postrzegania długiego człowieka przez pryzmat jego przeszłości. A także potwierdzenia, że bez rozmowy, szczerości i zaufania nie ma mowy o wspólnej przyszłości.
Polecam
Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe
#recenzja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz