"Agencja Złamanych Serc" Karolina Filuś


Opis:


Wszystkie chwyty dozwolone… zwłaszcza kiedy chodzi o miłość.
Kiedy Maurycy zrywa z Lidią na sześć tygodni przed ślubem, świat wali jej się na głowę. Wkrótce czeka ją kolejny wstrząs: okazuje się, że narzeczony wcale nie odwołał uroczystości… zmienił jedynie pannę młodą. Zrozpaczona Lidia za namową swojej najlepszej przyjaciółki postanawia stanąć do walki o ukochanego z pomocą pewnej tajemniczej agencji. Właściciel firmy ma pomóc młodej kobiecie odzyskać uczucie wiarołomnego narzeczonego. Jednak dzień po dniu Lidia zaczyna dostrzegać, że Maurycy wcale nie jest takim ideałem, za jakiego go uważała. A co gorsza, relacja między nią a szefem agencji zaczyna mocno wykraczać poza ramy przyjętej umowy… Kto tutaj ostatecznie skończy ze złamanym sercem?


Tom: I
Seria: -
Premiera: 28.04.2022
Ilość stron: 324
Wydawnictwo: Novae Res




Moja opinia:


   Lidia Jarząbek i Maurucy Bąk tworzą szczęśliwą parę, która wkrótce ma stanąć na ślubnym kobiercu. Jednak na sześć tygodni przed ślubem mężczyzna się wyprowadza. O zgrozo, nie odwołał uroczystości ale zmienił pannę młodą! Lidia za namową Paui, przyjaciółki, postanawia zgłosić się do agencji Złamanych Serc, która pomaga odzyskać partnerów. Sprawą porzuconej narzeczonej zajmuje się sam właściciel. Już wkrótce kobieta zaczyna dostrzegać kolosalne różnice między mężczyznami. Maurycy co rusz traci w jej oczach a relacja Krystian zaczyna mocno wychodzić poza zakres umowy. 
    Czy Lidia odzyska Maurycego? A może wybierze Krystiana? A może żaden jej nie zechce? 

   Ach, jak ja uwielbiam styl autorki. Tę lekkość, odpowiedni dobór słownictwa do sytuacji i tę subtelność. Debiut "Miłość, miłość" ogromnie mi się podobał. Na tyle silne zrobił na mnie wrażenie, że bez wahania sięgnęłam po drugą książkę w dorobku autorki.
    Już na samym wstępie, nie czekając do końca mojej opinii, mogę wam powiedzieć, że ta książka jest fenomenalna! Idealna dla romantyczek. Dla kobiet ceniących prawdę i uczciwość. Dobro i subtelność opisów. Dla kobiet wierzących w miłość, która uskrzydla. 
   Taka właśnie jest najnowsza powieść autorki. Pokrzepiająca i niosąca nadzieję. A także przekaz, że nic nie dzieje się w naszym życiu bez przyczyny. A przede wszystkim, że karma wraca. 
  Och, jak się moje serce radowało, gdy czytałam lekturę. To, jak ładnie bohaterowie się uzupełniali (mowa oczywiście o pierwszoplanowych). Jak iskry leciały. Była widoczna chemia. Ale nie nachalna. Raczej naturalna. Niewymuszona i piękna w prostocie. 
   Lidia dostała wszystkie świetne cechy charakteru. Tej kobiet po prostu nie sposób nie lubić. Zaskakiwała i co rusz dopisywała plusy na mojej liście.
   To samo tyczyło się Krystiana. No ten facet to nie dość, że świetne ciasteczko, to jeszcze charakter na medal. Mimo swego zawodu zachował siebie prawdziwego. Bogactwo go nie zmieniło. A to, czym mnie najbardziej zaskoczył, to fakt, że nie wstydził się swych korzeni. Za to najbardziej zaimponował mi ciepłem, troską i tym, że potrafił wybrać to, co najcenniejsze dla niego. No i jak go nie lubić? Nie da się. Można tylko wzdychać i rozmarzyć się nad kreacją Krystiana. 
   Słodko, prawda? Ale tak w umiarem było. Autorka zachowała równowagę. Nie przekroczyła tej cienkiej linii. Dodała dla kontrastu pewną postać, która powodowała, że miałam ochotę krzyczeć. Wpaść do powieści i ustawić tę osobę do pionu. A właściwie dwie, choć druga postać sama się ratowała. Ile ja z nimi nerwów zjadłam. Ile razy musiałam pauzować czytanie, zamykać oczy i uspokajać rozszalałe serce. No doskonała gra na emocjach czytelnika. 
   Wydarzenia poznajemy oczyma kilku bohaterów co pozwała czytelnikowi lepiej wczuć się w czytaną postać. Zrozumieć postępowanie a także zamiary. 
   Było zaskakująco, przewrotnie, gorąco i humorystycznie. Z odpowiednim przekazem.
    Warsztat pisarski Karoliny się rozwija. I to widać już przy drugiej powieści. Pierwsza była świetna, a ta jest jeszcze lepsza. 
   Pisz kobieto tak dalej. Tak lekko. Tak realnie. Tak humorystycznie. Tak romantycznie. Jestem oczarowana. Kolejny raz zachwycona.
    Z największą przyjemnością czytałam tę książkę. Zaczęłam już na noc, ale po kilku "rozdziałach" musiałam odłożyć ją na kolejny dzień. Uwierzcie mi: to nie było łatwe, bo co rusz moja wyobraźnia podsyłała mi scenariusze na rozwój tej historii. Hosty, która już na starcie trafiła do mego serca. 
  Zobaczcie sami co wygra: gotówka czy miłość. Sprawdźcie, co się wydarzy i jak zakończy się ta fanatyczna historia. Warta jest każdej minuty, jaką poświęcicie na jej poznanie.

Polecam.




Współpraca Wydawnictwo Novae Res







1 komentarz:

  1. Mam ją w planach i już się cieszę, że czeka mnie tak dobra lektura!

    OdpowiedzUsuń