'Sucinum. Tajemnice Bursztynowego Szlaku" Camille O'Naill

RECENZJA PATRONACKA





Opis:

Od demona do demona.
Tak mija czas niegdyś szanowanych Strażników Bursztynowego Szlaku. Zapomnieni, ścigają pozostałych przy życiu magicae, praktykując religię dawnych Słowian.
Podczas jednego ze świąt zostaje wykradziona Tajemnica, która w niepowołanych rękach może zniszczyć wszystko. Mira wraz z przyjaciółmi zostaje wysłana w pogoń za złodziejem, podczas której przemierzy polskie puszcze, odwiedzi Ukryte Miasto Cerant oraz zawita na Łysą Górę.
Czas będzie uciekał, a każdy ruch Strażników będzie obserwowany przez zakon krzyżacki.
Kto okaże się prawdziwym wrogiem?
Co z tym wszystkim ma wspólnego niepozorne zwierzątko, jakim jest salamandra?
Po której stronie staniesz Ty?
W końcu dobro to tylko punkt widzenia, a o niektórych tajemnicach nie mówi się nawet szeptem.



Premiera: 07.07/2020
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: WasPos






Moja opinia:

 
   Mimo nieustannych badań i ciągłego szukania zaginionego, nadal jest wiele tajemnic. Tajemnic okraszonych w demony, słowiańskie bóstwa. Zawsze jest ktoś, komu zależy na ciszy. To strażnicy strzegą tej tajemnicy. Niczym największego skarbu.

   Mira jest jednym ze strażników Tajemnicy. Sekretu, który nie może ujrzeć światła dziennego a tym bardziej wpaść w niepowołane ręce. Niestety staje się rzecz niemożliwa i ktoś położył swe łapki na tym skarbie. Mira wraz z kompanami zostaje wyznaczona do wyprawy. Celem jest odnalezienie jej. Wyruszą w podróż w nieznane. Odwiedzą wiele miejsc i spotkają magicznych stworów. Przyjdzie im niejeden raz  stawać do walki. A odkrywanie tajemnic będzie niebezpieczne. Czy im się uda odzyskać Tajemnicę? Czym ona jest? Co z tym wszystkim wspólnego ma salamandra? Kto jest wrogiem? Czy wrócą cali z tej wyprawy?

   W ostatnim czasie coraz bardziej przekonuję się do książek fantasy. Z przyjemnością przenoszę się do światów stworzonych przez autorów. Książkę, która Wam dzisiaj przedstawię objęłam patronatem. Przeczytałam na długo przed premierą cześć i  przepadłam. Teraz, gdy przeczytałam całość, to aż się w głowie kotłuje od myśli. Na uwagę zasługuje fakt, że to debiut. Na serio, gdybym miała okazję czytać tę powieść jako sam tekst, bez imienia i nazwiska autorki, jako na przykład propozycję wydawniczą, to w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że to jest właśnie pierwsza książka autorki. Świetna historia. Przemyślana i skrupulatnie prowadzona. Sam pomysł przyciąga uwagę. Przecież każdy z nas zna, albo chociaż kojarzy legendę o Złotym Pociągu. Połączenie świata realnego z elementami baśniowymi oraz demonami i bóstwami słowiańskimi. Było genialne. Dzięki plastycznym i barwnym opisom wystarczyło tylko zamknąć oczy i przenieść się do wydarzeń czy do danego miejsca. Świetnie autorka poradziła sobie z opisami tychże stworzonek. Drobiazgowe i szczegółowe. Kolejno dokładane watki tworzyły spójną całość. A akcja była na najwyższym poziomie. Na każdym kroku zaskakiwała i trzymała w napięciu. Zdarzały się momenty na złapanie oddechu. Ale tylko chwilowe. Po to, by ponownie dać się porwać głębinom. Wpaść i czuć tę siłę wciągającą w bezkresną otchłań z mnóstwem niebezpieczeństw i czyhających zagadek. Śledztwo i rezultaty zaskakiwały. Dodatkowym plusem są opisy uniesień miłosnych - w punkt. Bez zbytniej rozciągłości czy brutalności. One były tylko przyprawą do tej historii. My czytelnicy mamy się skupić na rozwiązaniu zagadki. A żeby to zrobić musimy poznać wiele stworzonek, które nieraz pokażą nam swe prawdziwe oblicze przyjmując właściwą postać. Demoniczną, straszną i totalnie przerażającą. Do samego końca z uwagą śledziłam tekst.

   Debiut fantasy Camille O'Nail to nie lada gratka dla fanów fantasy i słowiańskich bóstw oraz demonów. Mamy tutaj wszystkie elementy z tego gatunku literackiego. Autorka ma niezwykle lekki styl. Niezwykłość i barwność opisów pobudza wyobraźnię. Nawet nie trzeba się wysilać. Wystarczy zamknąć oczy. Było bardzo ciekawie i mrocznie. Zaskakująco i szokująco. Książkę dosłownie wchłonęłam w kilka godzin. Wręcz czytała się sama. I powiem Wam, że z największą przyjemnością zobaczyłabym ją na wielkim ekranie. I nie piszę tego tylko dlatego, że to mój patronat. Że tak wypada. Nie - to szczera prawda. Nawet, gdybym czytała tę książkę jako recenzent miałabym takie same wrażenia. Do tej historii aż ciągnie. Zaczynasz czytać i cię pochłania. Zatracasz się i zapominasz o otoczeniu. I tak właśnie jest idealna książka fantasy. Jeszcze nie raz do niej powrócę. I zrobię to z czystą przyjemnością. A z jeszcze większą przeczytam kolejne książki autorki. Zachęcam fanów tego gatunku literackiego - czytajcie. Dajcie się zaskoczyć. A kto jeszcze się obawia fantasy, niech porzuci swe leki.

Gorąco polecam




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz