Sen o aniele" Katarzyna Mak



Opis:


Miłość jest w stanie wszystko wybaczyć? Kochać kogoś to znaczy widzieć cud niewidoczny dla innych? Zakochani nie tylko patrzą sobie w oczy, ale spoglądają w tym samym kierunku? Czy miłość to rzeczywiście wszystko, czego potrzebujemy, by czuć się szczęśliwym i spełnionym? Na te i inne pytania muszą sobie odpowiedzieć Brad i Angel, bohaterowie znani z powieści Dotyk anioła. Zostają poddani próbie i prawdopodobnie potrzeba cudu, by oboje wyszyli z niej obronną ręką. Angel zostaje porwana przez dubajskiego arystokratę, który każdy swój krok zaplanował z precyzją szachisty. Dziewczyna przeżywa piekło, za które obwinia cały świat, a zwłaszcza Bradleya. Nic więc dziwnego, że uczucie, które dotąd dodawało jej skrzydeł, nagle przyczynia się do jej bolesnego upadku. Kiedy wskutek splotu nieprzewidzianych wydarzeń Brad trafia na ślad swej ukochanej, a później udaje mu się ją odzyskać, wszystko wskazuje na to, że nadeszły lepsze dni. Żadne z nich jednak nie podejrzewa, że od teraz radość zawsze podszyta będzie lękiem, a początkową ulgę zakłóci cały trudny do udźwignięcia bagaż niechcianych emocji i traumatycznych doświadczeń. Czy Brad i Angel odnajdą uczucie, które wciąż tli się w ich zranionych sercach? Czy Angel zdoła ponownie uwierzyć w miłość i obdarzyć nią człowieka, który tak bardzo ją zawiódł? Czy Brad wymaże ze swej pamięci przeszłość, która kładzie się cieniem na ich związku? Czy sen o małżeństwie, które oboje z olbrzymim wysiłkiem próbują odbudować, może mieć szczęśliwe zakończenie? Jeśli chcecie sprawdzić, czy rzeczywiście „człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”, koniecznie sięgnijcie po tę książkę o potędze miłości i namiętności.


Premiera: 23.06.2020
Tom: II
Seria:
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: Videograf S.A.





Moja opinia:

      Miłość niejednokrotnie jest wystawiana na próby. Na testy mające sprawdzić siłę i wiarygodność uczuć.

   Angel umiera tuż po narodzinach dzieci. Brad jest zrozpaczony. Wkrótce okazuje się, że ta intryga ma drugie dno. Angel trafia w ręce samego księcia Hammana bin Ahmeda Nizanu. Została porwana i skazana na cierpienie. Po stracie męża, dzieci ale i własnej godności. Świat księcia rządzi się swoimi prawami a ona musi założyć maskę, aby przetrwać ten horror. Udaje się uwolnić Malak z rąk oprawców. Niestety zamiast lepiej, jest jeszcze gorzej. To czego doświadczyli i co dźwigają na swych barkach wprowadza niepokój i strach o jutro. Czy zakochani odnajdą w sobie na powrót tę miłość, która ich połączyła? Czy wybaczą sobie? Czy uda im się stanąć ramię w ramię i spojrzeć w tym samym kierunku?

  Drugi tom nowej serii Katarzyny Mak dostarczył mi jeszcze większych emocji i wrażeń. Zostałam wessana w sam środek intryg i zła. Wyruszyłam w podróż, której nie zazdroszczę głównej bohaterce. Autorka pokusiła się bowiem o egzotykę, która i wabi, i szokuje. Takiego scenariusza w najgorszych snach nie przewidywałam. To był istny koszmar. Prawdziwy horror. Z trwogą i przerażeniem obserwowałam to, czego doświadczała główna bohaterka. Jej walkę i pragnienia. Dopełnieniem tamtych scen były retrospekcje, które niczym sen dawały Malak nadzieję i trzymały przy życiu. Bezkresny smutek i żal - sama je dogłębnie odczuwałam. Ściskało moje serce, które płakało rzewnymi łzami. To była jedna część. Druga to chwile po uwolnieniu Angel. Miałam nadzieję, że już będzie dobrze, Ale nie tak szybko. To nie bajka - to realia. Przeraziło mnie to, jak bardzo zmieniła się ta kobieta po tych wszystkich wstrząsających wydarzeniach. Trzymałam kciuki. To była czysta huśtawka emocjonalna. Radość i miłość wymieszana z bólem i złością. Autorka niczym wirtuoz grała na mych emocjach. Siedziałam jak na szpilkach czytając wszystko to, co zgotowała swych bohaterom. To był totalnie wyczerpujący maraton. A najlepsze jest to, że mam chęć na więcej. To nic, że zakwasy nadal palą doszczętnie - chcę poznać dalsze losy bohaterów i stanąć do kolejnego wyścigu. Do kolejnego starcia, które definitywnie pokaże czy ich miłość ma sens. Czy jest na tyle silna i trwałą, że pokona wszelkie przeszkody.

   Historia miłości dwojga ludzi, którzy znowu muszą stanąć do walki o miłość. Było mrocznie i przerażająco. Ale nie zabrakło nadziei. Autorka ma niezwykle lekki styl a plastyczne i drobiazgowe opisy powodują, że książka czyta się wręcz sama. Trzymałam się wiary o szczęście bohaterów jak rozbitek deski. Tej nadziei. Ta historia jet tak naszpikowana wydarzeniami, że nie daje chwili na wytchnienie. Jak raz zacznie się czytać tak nie chce się jej przerywać. Totalnie niebezpieczna akcja i jazda bez trzymanki. Pełna emocji, które wyczerpują totalnie. A płynne dialogi i sceny uniesień dodatkowo przemawiają za tą książką. Jeśli uwielbiacie historie, gdzie miłość przeplata się z mrokiem a bohaterowie co rusz napotykają na przeszkody to jest to idealna lektura dla Was.

Polecam







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz