"Zapach grzechu" Nana Bekher



Opis:

Ana jest szczęśliwą żoną i matką. Gdy pewnego dnia budzi się w obcym domu i okazuje się, że ukochany mąż ją sprzedał, przeżywa ogromny szok. Teraz ma żyć z Miguelem, groźnym gangsterem, który od pierwszej chwili nie ukrywa, jak bardzo jej pragnie… Choć początkowo Ana planuje ucieczkę, wkrótce wychodzi na jaw, że nic nie jest takie, jak się wydaje na pierwszy rzut oka, i być może to właśnie Miguelowi powinna zaufać.
Wielka namiętność, tajemnice z przeszłości i gangsterskie porachunki. „Zapach grzechu” to odważna i pasjonująca powieść, która żadnej czytelniczki nie pozostawi obojętną.


Premiera: 20.03.2020
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: LUCKY





Moja opinia:

   
Zapach każdemu z nas kojarzy się z czymś konkretnym. Przywołuje wspomnienia, pobudza zmysły, daje ukojenie bądź przypomina coś, o czymś chcemy zapomnieć.

   Ana Patterson ma dwadzieścia pięć lat i jest jedynaczką. Jej matka zostawiła ją, gdy miała niespełna rok. Ojciec Any wyszedł ponownie za maż, jednak i tym razem szczęście nie trwało zbyt długo, bowiem Theresa ginie pod kołami samochodu. Gdy Ana wkracza w dorosłość jej ojciec umiera i zostaje całkiem sama. Nie wie nic o swojej matce. Czy żyje? Czy wyszła za mąż? Czy Ana ma rodzeństwo? Totalnie nic. Wkrótce potem poznaje Jamesa - idealnego mężczyznę. Troskliwego i kochanego. Jakiś czas po ślubie przychodzi na świat Natan. Synek staje się oczkiem w głowie głównej bohaterki. Uwielbia spędzać z nim czas. A relaks daje jej kąpiel o zapachu migdałów. Gdy  Nat ma niecałe dwa lata ich idealny świat zostaje zdmuchnięty przez Jamesa. To on bowiem wkracza na ścieżkę hazardu i tony długów. Skutkiem czego sprzedaje żonę i synka mafiozie. Miguel Navarro jest twardzielem. Nie boi się niczego ani nikogo. Nie waha się użyć broni i bez mrugnięcia okiem pociągnąć za spust. Bierze co chce i nie liczy się z uczuciami innych. A wszystko przez pewne wydarzenia z przeszłości i kobietę o imieniu Alma. To ona go zmieniła. On ma swój plan. Plan, w którym wszystko ma dopracowane do ostatniej kropki. Tylko czy aby ten plan nie jest przypadkiem niekompletny? Czy od nienawiści da się przejść do miłości? Jaki na prawdę jest Miguel i kim była Alma? Czy James nie skrywa więcej tajemnic? Tu nic nie jest pewne a na każdym kroku czeka niebezpieczeństwo.

   Książka zaczyna się bardzo spokojnie. Tak sielsko. A tu nagle, mówiąc potocznie, ni z gruchy ni z pietruchy wpadłam do głębokiej wody. Wydarzenia zmieniają swój bieg o sto osiemdziesiąt stopni. Nie zabrakło brutalności. Mafijny światem ma swoje prawa i zasady. Szef musi być twardy i bezwzględny. Nie może okazywać słabości, bo przeciwnik może to wykorzystać. Z początku bezduszny i bezwzględny a w miarę czytania kolejnych wątków udaje się dostrzec jego człowieczeństwo. Wrażliwość i skrzywdzonego człowieka, który pod wpływem wydarzeń zmienił się w potwora a chciał tylko kochać i być kochanym. Udało się to idealnie odwzorować. Za to Ana to kobieta silna. Nie dająca się złamać, mimo strachu i lęku o syna. A także wtedy, gdy zostaje zbrukana. Może jest silna i twarda ale w moim odczuciu zbyt łatwo wybaczyła. Ale za to, gdy kryzys przechodzi wydarzenia wybuchają niczym para z rozpędzonej lokomotywy. Nie zabrakło żaru i pożądania. Opisy plastyczne i bardzo rozpalające zmysły. Było mrocznie i brutalnie ale było to równoważone takim zwyczajnym życiem obok siebie. Choć nie zabrakło momentów, które burzyły spokój bohaterów i mieszały niczym w kotle czarownicy. Bardzo lekko i szybko czytało mi się historie tej trójki. Choć jest kilkoro innych bohaterów, które dużo wnoszą, to w moim odczuciu żaden z nich nie był zbędny. Bardzo fajna postacią była Elaine. Beztroska i radosna mimo tego, w jakim światku się obraca. A finiszowe wydarzenia z Jamesem były zaskakujące. Sam finisz może był w jakimś stopniu przewidywalny ale i tak nie niszczy to mojego całego wrażenia o tej lekturze.

   Dostałam wciągającą historię, która skutecznie odciągnęła mnie od codzienności. Dała wytchnienie i pobudziła zmysły. Niczego więcej bym nie dołożyła. Każda kolejna strona niosła kolejne zagadki i wydarzenia, które wywoływały różne emocje. Nie było nudy. Było mrocznie, było słodko, było super. Jestem zaskoczona i polecam tym, którzy lubią historie miłosne okraszone mafią, niebezpieczeństwem i szokującymi wydarzeniami.
   




1 komentarz:

  1. Kusisz więc z chęcią tę książkę przeczytam :)
    Pozdrawiam :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń