"Szepty przeszłości" Milena Breś



Opis:


Wzruszająca opowieść o walce z własnymi lękami i uzdrawiającej mocy przyjaźni.
Kiedy nastoletnia Miriam po raz kolejny wszczyna awanturę w klubie, matka decyduje się na umieszczenie jej w szpitalu psychiatrycznym. Z koszmaru, jaki rozgrywa się za murami placówki, uwalnia dziewczynę dziadek, który zabiera wnuczkę do siebie. Starszy pan stawia jeden warunek – Miriam musi zacząć chodzić do szkoły. Dla nastolatki, która do tej pory uczyła się w domu, nie będzie to proste, ale tym razem nie ma wyboru. W przystosowaniu się do nowej rzeczywistości ma jej pomóc Piotrek, najprzystojniejszy chłopak w liceum. Czy mu się uda? Zadania z pewnością nie ułatwi fakt, że Miriam ma już przyjaciela, który... jest niewidzialny. A to tylko początek tajemnic, jakie skrywa w sobie nieszczęśliwa nastolatka...


Premiera: 24.02.2020
Ilość stron: 236
Wydawnictwo: Novae Res





Moja opinia:

   Każdy z nas doświadczył w dzieciństwie czegoś, o czym ciągle myśli i co non stop powraca we wspomnieniach. Dla jednych są to przyjemne rzeczy, dla drugich zaś traumatyczne. Główna bohaterka powieści właśnie przeżyła coś takiego. COŚ, co odebrało jej dzieciństwo pozostawiając niepokój, zwątpienie, panikę i ... Maćka. Chłopaka, którego widzi tylko ona sama. Po tych wstrząsających wydarzeniach ciągle odwiedza terapeutów. Do tych kłopotów dochodzi odcięcie od rówieśników do tego stopnia, że uczy się w domu. Nie wyobrażą sobie nauki w tradycyjnej szkole, bo zapewne będą ją wytykać palcami i śmiać się z niej. Stałaby się obiektem drwin i szyderstw. Jej małe piekło zmieniłoby się z rozbuchany do czerwoności piec lokomotywy. Na domiar złego jej matka jest alkoholiczką nie radzącą sobie z problemem córki. A jakby katastrof było mało to ojciec Miriam ginie w wypadku samochodowym. Dziewczyna ma dziewiętnaście lat i trafia do szpitala psychiatrycznego, z którego zabiera ją dziadek. Trafia do domu rodzinnego ojca. Tam musi żyć według zasad dziadków. Ma zacząć chodzić do "normalnego " liceum a  jej "opiekunem" staje się najprzystojniejszy chłopak w szkole - Piotr Jackowski, który sam w swoim domu zmaga się z nieciekawą sytuacją. Czy tych dwoje połączy miłość? A może nienawiść? Czy odnajdzie prawdziwych przyjaciół? Czy może jednak Maciek wygra niszcząc główna bohaterkę?

   Jest to książka polecana dla młodzieży ale myślę, że jest dla każdego bez względu na wiek. Autorka bardzo wyraźnie opisała sytuację głównej bohaterki. Jej traumatyczną przeszłość, która przyczyniła się do schizofrenii. Do pojawienia się wymyślonego przyjaciela, kiedy została sama. Problemy rodzinne i tajemnicza śmierć ojca dodatkowo podsyca temperaturę. Mamy tutaj wątek kryminalny, który wcale nie przeszkadza. Jest idealnie pociągnięty. Sam pomysł na historie głównej bohaterki jak dla mnie okazał się być trafiony w dziesiątkę. Krnąbrna, pyskata i zagubiona młoda dziewczyna u progu dojrzałości, która musi zmagać się z czymś, co stało się jej piętnem. Bardzo zgrabnie zostało ujęty spojrzenie na relację pacjent-psychiatra. To, jak osoby z zaburzeniami umysłowymi są traktowani. I to, że choć jedni sobie nie radzą z osobą chorą umysłową, tak dla drugich jest "zwykłym" człowiekiem potrzebującym ciepła i tej zwykłej "normalności". Bardzo podobała mi się walka Miriam. Walka o normalność. O otwarcie się na nowe doznania, przyjaźnie i pierwsze miłosne uniesienia. Widać gołym okiem, że dziewczyna chłonie to jak tonący powietrza. Potrzebuje tego. Jest odważna i ma siłę by walczyć.

   Całość napisana jest lekkim i prostym językiem a operowanie emocjami jest na wysokim poziomie. Na szczególna uwagę zasługuję fakt, że autorka napisała tę debiutancką książkę mając osiemnaście lat. Powieść est bardzo dojrzała. Jestem ogromnie zaskoczona. Moje kubki smakowe zostały zaspokojone i z niecierpliwością oczekuję na kolejne książki autorki. Debiut dość mało znany w moim odczuciu a jest wart polecenia i przeczytania. Warto poznać wyjątkową historię Miriam.

Polecam






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz