Opis:
A mówią, ze macierzyństwo jest takie cudowne...
Weronika wpadła w panikę, kiedy dowiedziała się o kolejnej ciąży. Miała już czteroletnie bliźniaczki, a na bliskich nigdy nie mogła liczyć. Poza tym nie siedziała bezczynnie w domu – prowadziła popularny blog o macierzyństwie, organizowała sesje zdjęciowe, żyła w biegu. Nie planowała trzeciego dziecka.
Po narodzinach synka uwierzyła, że da sobie radę. Ale mały całymi nocami płakał, bliźniaczki były o niego zazdrosne, a mąż przesiadywał do późna w firmie. Kobieta zapadała się w otchłań beznadziei. Towarzyszył jej ciągły, rozdzierający płacz dziecka. Słyszała o depresji poporodowej, ale nie sądziła, że przydarzy się właśnie jej.
Tamtej nocy marzyła tylko, żeby synek chociaż na chwilę ucichł. Naprawdę nie chciała go skrzywdzić, nie była wtedy sobą… A może jednak?
Premiera: 11.03.2020
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Książnica
Premiera: 11.03.2020
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Książnica
Moja opinia:
Ciąża powinna napawać radością. Ekscytacja i podniecenie wizją nowego członka rodziny powinna tryskać z przyszłych mam niczym lawa z wulkanu. Z niecierpliwością wyczekiwać pierwszych ruchów dziecka delikatnych niczym trzepot motyli a w miarę kolejnych miesięcy nabierać na sile. To powinien być wyjątkowy czas.
Weronika Szeffler jest żoną i mamą bliźniaczek. Jej mąż Wiktor wychodzi z założenia, że skoro wyszła bogato za mąż to nie musi nic robić. Tylko grzecznie siedzieć w domu i wychowywać dzieci. Być na każde skinienie wiecznie zabieganego i będącego w ciągłych rozjazdach męża, który wracając do domu pragnie tylko ciszy i spokoju, posiłków podsuniętych pod nos, uprasowanych koszul i seksu. Niczym robot. A ona jest tylko matką. Jest kobietą mającą swoje potrzeby a której nikt nie chce słuchać. Założyła bloga Natalce i Kornelii - swoim księżniczkom. Sesje to jej pasja. Ma chociaż jakieś zajęcie. Rozrywkę od codzienności. W gruncie rzeczy przecież nic nie robi? Samo się wszystko sprząta, prasuje, gotuje, dzieci są samowystarczalne i nie potrzebują opieki a ona może leżeć całymi dniami i odpoczywać. Koleżanki też jej nie są potrzebne, no bo po co? Jeszcze by jej mąciły w głowie. Ma wszystko i nie powinna narzekać. A jednak... jest z tym wszystkim sama. Rodzice daleko, "konflikt" z siostrą, stosunki z teściową, nie do końca różowy świat blogerów i ... nieplanowana ciąża. Ciąża, która dokłada jej kolejnych trosk i obaw. Synek ciągle płacze a ona się załamuje. Jej cierpliwość osiągnęła już krytyczny stan. Woła i krzyczy ale znikąd pomocy. Jest niczym rozgrzany do czerwoności hutniczy piec, w którym temperatura niebezpiecznie wzrasta i grozi eksplozją. Co musi się stać, by została zauważona? By ktoś zwrócił w końcu na nią uwagę? By jej krzyk został w końcu dosłyszany?
Słodka okładka z modelką z ciążowym brzuchem skrywająca pod okładką mrok. Depresję, która niszczy wszystko. Odbiera radość dając w zamian rozpacz i bezsilność. Potrafi złamać nawet najsilniejszego człowieka. Bardzo dobrze, że autorka tym razem poruszyła ten temat. Powinno być o nim głośno. Z chirurgiczną precyzją krok po kroku został pokazany problem głównej bohaterki. Stałam się nieproszonym gościem w jej na pozór idealnym i poukładanym świecie. Każda matka potrzebuje czasem pomocy ze strony męża i partnera. W końcu on też jest rodzicem. Jest ojcem i ma swoje obowiązki. Tutaj zostało to pokazane tak, jak jeszcze zdarza się we współczesnym świecie spostrzegane kobiety-matki przez mężczyzn. Wychowujesz i zostałaś w domu? Ciesz się tym luksusem bo inna tego nie ma i na pewno ci zazdrości! Wiktor to apodyktyczny, próżny, egoistyczny i skupiony tylko na czubku swego nosa facet, który nie zasługuje na to, by być ojcem i mężem. Do tego w jego mniemaniu kobieta ma obowiązek spełniać małżeńską powinność, bo pan i władca ma akurat chęć na seks. To nic, że zona jest zmęczona, że nie ma siły ani ochoty. Zżarłam przez niego masę nerwów. Okropny z niego partner!!I choć w pewnym momencie nastąpiła jakaś tam zmiana to i tak mnie do siebie nie przekonał. Tym bardziej tym wyznaniem pod koniec lektury. Poza tym nie wiem, dlaczego Weronika nadal tkwi u jego boku. Poznała go dokładnie i z każdej strony książki krzyczy, że nie chce go. Że ją zawiódł w każdym aspekcie małżeństwa. Tkwi przy jego boku niczym wiezień przykuty łańcuchami do ściany. Kocha go ale jaka to jest miłość? Tak się nie kocha - tak się rani i niszczy drugiego człowieka, który miał być najjaśniejszym punktem na nieboskłonie. Warto wschłuchać się to co mówi partner. Postawić się na jego miejscu. Depresja może dopaść każdego z nas.
Bardzo mocna i ciekawa historia. Ukazująca depresję poporodową i wszystkie czynniki, które kropla po kropli przepełniły czarę goryczy zwanej życiem. Dla fanów twórczości Kasi Misiołek to nie lada gratka. Poznajcie nie do końca różowy i pełen rys świat kobiety, która zamiast cieszyć się z bycia matką poznała życie od tej gorszej strony.
Polecam
Ciąża powinna napawać radością. Ekscytacja i podniecenie wizją nowego członka rodziny powinna tryskać z przyszłych mam niczym lawa z wulkanu. Z niecierpliwością wyczekiwać pierwszych ruchów dziecka delikatnych niczym trzepot motyli a w miarę kolejnych miesięcy nabierać na sile. To powinien być wyjątkowy czas.
Weronika Szeffler jest żoną i mamą bliźniaczek. Jej mąż Wiktor wychodzi z założenia, że skoro wyszła bogato za mąż to nie musi nic robić. Tylko grzecznie siedzieć w domu i wychowywać dzieci. Być na każde skinienie wiecznie zabieganego i będącego w ciągłych rozjazdach męża, który wracając do domu pragnie tylko ciszy i spokoju, posiłków podsuniętych pod nos, uprasowanych koszul i seksu. Niczym robot. A ona jest tylko matką. Jest kobietą mającą swoje potrzeby a której nikt nie chce słuchać. Założyła bloga Natalce i Kornelii - swoim księżniczkom. Sesje to jej pasja. Ma chociaż jakieś zajęcie. Rozrywkę od codzienności. W gruncie rzeczy przecież nic nie robi? Samo się wszystko sprząta, prasuje, gotuje, dzieci są samowystarczalne i nie potrzebują opieki a ona może leżeć całymi dniami i odpoczywać. Koleżanki też jej nie są potrzebne, no bo po co? Jeszcze by jej mąciły w głowie. Ma wszystko i nie powinna narzekać. A jednak... jest z tym wszystkim sama. Rodzice daleko, "konflikt" z siostrą, stosunki z teściową, nie do końca różowy świat blogerów i ... nieplanowana ciąża. Ciąża, która dokłada jej kolejnych trosk i obaw. Synek ciągle płacze a ona się załamuje. Jej cierpliwość osiągnęła już krytyczny stan. Woła i krzyczy ale znikąd pomocy. Jest niczym rozgrzany do czerwoności hutniczy piec, w którym temperatura niebezpiecznie wzrasta i grozi eksplozją. Co musi się stać, by została zauważona? By ktoś zwrócił w końcu na nią uwagę? By jej krzyk został w końcu dosłyszany?
Słodka okładka z modelką z ciążowym brzuchem skrywająca pod okładką mrok. Depresję, która niszczy wszystko. Odbiera radość dając w zamian rozpacz i bezsilność. Potrafi złamać nawet najsilniejszego człowieka. Bardzo dobrze, że autorka tym razem poruszyła ten temat. Powinno być o nim głośno. Z chirurgiczną precyzją krok po kroku został pokazany problem głównej bohaterki. Stałam się nieproszonym gościem w jej na pozór idealnym i poukładanym świecie. Każda matka potrzebuje czasem pomocy ze strony męża i partnera. W końcu on też jest rodzicem. Jest ojcem i ma swoje obowiązki. Tutaj zostało to pokazane tak, jak jeszcze zdarza się we współczesnym świecie spostrzegane kobiety-matki przez mężczyzn. Wychowujesz i zostałaś w domu? Ciesz się tym luksusem bo inna tego nie ma i na pewno ci zazdrości! Wiktor to apodyktyczny, próżny, egoistyczny i skupiony tylko na czubku swego nosa facet, który nie zasługuje na to, by być ojcem i mężem. Do tego w jego mniemaniu kobieta ma obowiązek spełniać małżeńską powinność, bo pan i władca ma akurat chęć na seks. To nic, że zona jest zmęczona, że nie ma siły ani ochoty. Zżarłam przez niego masę nerwów. Okropny z niego partner!!I choć w pewnym momencie nastąpiła jakaś tam zmiana to i tak mnie do siebie nie przekonał. Tym bardziej tym wyznaniem pod koniec lektury. Poza tym nie wiem, dlaczego Weronika nadal tkwi u jego boku. Poznała go dokładnie i z każdej strony książki krzyczy, że nie chce go. Że ją zawiódł w każdym aspekcie małżeństwa. Tkwi przy jego boku niczym wiezień przykuty łańcuchami do ściany. Kocha go ale jaka to jest miłość? Tak się nie kocha - tak się rani i niszczy drugiego człowieka, który miał być najjaśniejszym punktem na nieboskłonie. Warto wschłuchać się to co mówi partner. Postawić się na jego miejscu. Depresja może dopaść każdego z nas.
Bardzo mocna i ciekawa historia. Ukazująca depresję poporodową i wszystkie czynniki, które kropla po kropli przepełniły czarę goryczy zwanej życiem. Dla fanów twórczości Kasi Misiołek to nie lada gratka. Poznajcie nie do końca różowy i pełen rys świat kobiety, która zamiast cieszyć się z bycia matką poznała życie od tej gorszej strony.
Polecam
Zainteresowała mnie ta książka
OdpowiedzUsuń